 |
nocą, odwiedza mnie zbyt wiele słów, które powodują we mnie narodziny duchów zjaw demonów
prowokują do myślenia, boję się, że również do czynów, strach to pewność
|
|
 |
w przypływach nerwów, tworzę w głowie długie monologi, a potem wyrzucam z siebie lawinę słów pełnych żalu, obserwując przy tym Twoją twarz, obserwując czy dostatecznie dotarło to co miałam zamiar przekazać. - jeśli nie, idę w głąb, w to co wiem, że na pewno zaboli, może wtedy przemyślisz parę ważnych dla mnie spraw
|
|
 |
naiwnie twierdzę, że znajdę Cię w każdym zakamarku świata, choć sama nieporadnie gubię się w labiryncie z prześcieradeł każdego dnia oślepiana snami, szukam po omacku Twojej ręki obok.
|
|
 |
jak mówię, że słucham muzyki kochanie, to słucham muzyki swojego serca, ona brzmi w głośnikach mojej duszy, pomaga w trudnych dla mnie momentach
|
|
 |
rzeczywistość pełna paradoksów, jednym z nich jest to, że przy nim czas leci tak nieubłaganie. a właśnie wtedy chciałabym, aby czas zatrzymał się w miejscu. na zawsze
|
|
 |
dużo w nas siły, bardzo dużo. ale niestety nie wiemy ile jeszcze możemy znieść i ile jeszcze dla nas przygotowano. miejmy tylko nadzieję, że nigdy nie spotka nas większe nieszczęście, niż to, które możemy udźwignąć
|
|
 |
1. Miał dokładnie 10 lat, kiedy trafił tam, choć nie chciał.
Dzielił swój mały pokój z chłopakami z domu dziecka.
Patologia zdradziecka zawsze go prześladowała.
Jego pozycja w życiu z góry, pozycja przegrana. - "Kołysanka"
|
|
 |
I kiedy na myśl przychodzi, że mogłoby być inaczej niż do tej pory serce łamie się na tysiące, miliony możliwych części. Krzyczy powodującym dreszcze niezrozumieniem. Umiera kawałek po kawałku. I choć ja próbuje walczyć ono już dawno się poddało nie dając mi szans odbudowania tego nawet w małym stopniu. Umarło, gdzieś pomiędzy wdechem a wydechem zakończyło swoje cierpienie. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Nie no może w Lany Poniedziałek porzucajmy się śniegiem zamiast oblewać wodą.. -.- Tak przecież też będzie fajnie...
|
|
 |
ty jestes moj narkotyk lecz raczej ciezki bez Ciebie zwijam sie jak pies ktory dostal gumowym kablem.
|
|
 |
w moim domu nie ma problemu z alkoholem, albowiem piję na mieście.
|
|
 |
plotki gonia plotki taka branża.
|
|
|
|