|
mogę do Ciebie pisać jak do dobrego znajomego, mogę zagadywać i odpowiadać na wiadomości, uśmiechać się i w oczach również mieć ten uśmiech. mogę nie czuć do Ciebie żalu, nie mieć pretensji, zachowywać się jakbyśmy się poznali kilka miesięcy temu, a nie tamtej chłodnej jesieni. mogę nawet dotykać Cię bez tego dziwnego dreszczu i bez zazdrości gratulować Ci nowego związku. ale wiedz jedno. nigdy, do końca swojego życia, jak długie czy krótkie by nie było, nie zapomnę Ci tego jak mnie potraktowałeś. jak miałeś jednocześnie kogoś innego, do ostatniej chwili wypierając się prawdy. jak wciąż kłamałeś, chociaż ja dobrze o tym wiedziałam. jak trzymałam telefon w ręku, ściskając go do bólu, a Ty nie pisałeś, bo właśnie siedziała na Twoich kolanach. jak nie potrafiłeś spojrzeć mi w oczy. jak dawałeś nadzieję. nie zapomnę/swiat.zamkniety
|
|
|
Leżeli otuleni własnymi ciałami. Jego spokojny i głęboki oddech sygnalizował, że śpi. Musnęła delikatnie jego usta i wstała z łóżka. Sięgnęła po papierosa i przylgnęła do ściany, obcinając wzrokiem każdy centymetr jego ciała. 'Nie patrz na mnie.' Mruknął pod nosem. Zaśmiała się, zupełnie ją zaskoczył. Podniósł się i podszedł do swojej kobiety. Kochała jego ruchy. Zabrał jej fajkę i pociągnął ostatnie buchy. Cofnął się do łózka. Usiadł wygodnie i patrzył na nią, jakby była jedyną kobietą na tej planecie. Niewidzialnymi dłońmi dotykał jej ciała, wznosił ją ponad wyżyny. 'Chodź do mnie.' Szepnął w końcu, ale nogi odmówiły posłuszeństwa. Pokręciła jedynie głową. 'Przyjdź po mnie.' Powiedziała zachrypniętym głosem. Zrozumiał. Wykonał polecenie. Noc wciągała ich w swoją ciemność. Nawet niebo nie spało.
|
|
|
I że Cię nie opuszczę aż do śmierci.
Czasem tylko wyjdę gdzieś na noc.
|
|
|
A mówiłeś, że damy radę,
bo jesteśmy ponad tą całą przeciętnością świata.
|
|
|
metoda "nic mnie to nie obchodzi" najlepszą, by przetrwać na tym świecie.
|
|
|
chyba teraz moja kolej na brak czasu. poczekam, aż zatęsknisz.
|
|
|
Szliśmy przez życie razem , potem Ty skręciłeś w inną alejkę.
|
|
|
To chyba koniec skarbie, zgubiliśmy się, wysiadasz.
|
|
|
Zamknięta w sobie szukasz ucieczki, boisz się wyjść, boisz się chcieć.
Wiem jak jest trudno strach przezwyciężyć na przekór życiu nadawać mu sens.
|
|
|
a kiedy spytałam go , co tak naprawdę we mnie kocha , odpowiedział ,
że oczy ponieważ podziwia je za to , że potrafią patrzeć na takiego skurwysyna
który rani mnie i niszczy na każdym kroku ..
|
|
|
Jeszcze bliżej, Chce dosiegnąć Twoich warg,
Chcę przypomniec sobie znow Ich kształt i Smak ! ;*
|
|
|
|