Nienawidzę ludzi za każde kłamstwo, które musiałam połknąć, żeby teraz nim rzygać, ale moje zimne oczy nie gasną i wszystko, wszystko dopiero się zaczyna.
Pieprzyć, mogę być trupem, dla wielu nie będę szczurem, u celu nie czuję presji. Chcą mnie umniejszyć, z pogardą wzrok. To nie imadło, to chamstwo i nic ponadto, ziom.