 |
mam dość. nie mam już siły. nie wyrabiam tu psychicznie. chce wyjechać, wynieść się, wyjebać stąd jak najdalej. i nie na parę dni - na zawsze. wracać tylko od czasu do czasu. i chcę tego jak najszybciej - by w głowie pozostał mi obraz najpiękniejszych wspomnień - a nie piekła, które przeżywam tu dziś. / veriolla
|
|
 |
|
drogi psychiatro, kiedyś byłam normalna. /esperer
|
|
 |
|
Mimo, że używam wulgarnych tekstów, jestem kurwa delikatna, nawet bardzo !
|
|
 |
przy każdym Twoim sms, czuję to samo - te dreszcze, serce w gardle i wielką nieśmiałość. za każdym razem, kiedy dzwonisz, gapię się jak głupia w podłogę i milion razy zastanawiam się co powiedzieć, żeby to miało jakiś sens, bo zwyczajnie zapominam o Bożym świecie. kiedy Cię widzę, to są osoby, które wiedzą, co się ze mną dzieje i automatycznie próbują zwrócić moją uwagę na coś innego. kiedy się do mnie odzywasz, czuję, jakby świat stawał w miejscu. kiedy się uśmiechasz dostaję paplitacji serca. kiedy się na mnie spojrzysz tymi zielonymi oczami czuję, jakbyś widział we mnie wszystko : każdą drobinkę, każde uczucie. i wtedy uciekam wzrokiem, nawet ciałem, bo wstydzę się. tak, pierwszy raz się wstydzę uczucia. wstydzę się siebie.
|
|
 |
Złe dziewczynki , nie spinają włosów w kucyki . Ich ulubioną zabawką jest życie . Rany polewają tanim winem . Lubią być głośne , gdy nie wolno . Lubią być cicho , gdy nie wypada . Nienawidzą świata , a świat je kocha / olusiaax33
|
|
 |
oczy niebieskie - życie królewskie . / fuckyouwhore
|
|
 |
Wybacz, że nie noszę platform tylko najki. Wybacz, że nie mam połowy drogerii na mordzie, a jedynie tusz na rzęsach. Wybacz, że nie noszę obcisłych topów, tylko szerokie męskie koszulki. Wybacz, że nie wbijam się w lateksowe leginsy, tylko zakładam baggy. Wybacz, że nie kurwie się na dyskotekach, tylko wybieram domówkę z przyjaciółmi. Wybacz, że nie jestem poukładana, jak dupy liżące się nauczycielom w szkole. Wybacz, że rodzinę i przyjaciół stawiam ponad wszystko. Wybacz, że czasami mam zbyt mocno wyjebane. Wybacz, że mam dziwne fazy, i odchyły. Wybacz, że czasami staram się o rzeczy które nie mając najmniejszego sensu. Wybacz, że czasami sama nie wiem o co mi chodzi. Wybacz, że jestem taka a nie inna. / fuckyeea
|
|
 |
Nigdy nie pomyślałabym, że spotkam tak szczerą i dorosłą miłość w swoim życiu. Że to będzie ta, w której już w wieku 16 lat, wiadomym jest, że będą razem do końca życia. Oczywiście nie o mnie chodzi, bo ja nie mam tyle szczęścia i rozumu, ale Oni? Najcudowniejsza para. Przyjaciółka i kuzyn. I jest to dowód na to, że wiek nie gra roli, a miłość uskrzydla. Widzę, jacy są zakochani. Widzę, co ona pisze mi o nim codziennie, jak wszystko przeżywa, jak bardzo kocha. Też wiem co on czuje. W końcu płynie w nas ta sama krew. I gdybym miała szczęście chyba oddałabym im je. Bo chcę, żeby byli szczęśliwi ze sobą do końca swych dni. Tak się kochają, że nawet na mnie to działa i też chodzę szczęśliwa. Chociaż czasami, z tej całej radości, zazdroszczę im tego, że mają siebie, mają miłość. Szczerze mówiąc cholernie im tego zazdroszczę. Ale to tylko potwierdza ten fakt, którym jest ich szczera, prawdziwa miłość. Bo sztucznej i fałszywej nikt nie zazdrości. A tą, to każdy, co się sprawdza, na szczęście!
|
|
 |
Nienawidzę, kiedy ona płacze. Jest 90 km ode mnie i nie mogę jej przytulić. A słowa na gg to nie słowa. Nienawidzę, kiedy jest jej smutno, albo wątpi w jego miłość. Nie mogę jej ani walnąć, ani nic konkretnego. A zwykłe 'ogarnij się' przez esa nic nie zdziała. Nienawidzę, kiedy się wkurza, bo często jest tak, że po tym występują łzy, a jak są łzy u niej, to najczęściej i u mnie. Nienawidzę tej odległości. Ale kocham ją. Kocham ją tak, że poświęciłabym się dla niej. Poświęciłabym się dla jej szczęścia. Zrobiłabym wszystko, żeby uśmiech pojawił się na jej twarzy. I, jak przyjadę, to tak będzie. Pójdziemy na domek, popatrzymy w ciszy na jezioro. Ale będziemy razem. Zapracujemy na wspólne, wspaniałe wspomnienia.
|
|
 |
Zrobiłabym wszystko, bylebyś się tylko uśmiechnął przeze mnie. Mogłabym pić te Lechy w puszce do upadłego i pierdolić cokolwiek. Mogłabym palić to Malboro aż do ostatniego i zatruć się. Mogłabym potykać się o byle co. Mogłabym chodzić pijana po wiosce i krzyczeć jakieś bzdury. Ale wiem, że nie pozwoliłbyś mi się upić. Wiem, że nie dałbyś mi tylu fajek, o jedną szlugę muszę Cię prosić porządnie. Wiem, że gdybym chodziła pijana i krzyczała, pierwszy przyszedłbyś do mnie i mnie uspokajał. A wiesz czemu? Bo widzę to wszystko. Widzę to w Twoich zielonych oczach, w tym uśmiechu, w tych słowach, gestach. Widzę i czuję, że nie jestem Ci obojętna. Nie raz przyłapałam Cię, jak mówiłeś coś do kogoś, a patrzałeś się na mnie. Wtedy szybko odwracałeś wzrok i mówiłeś dalej. Nie raz, gdy spojrzałam na Ciebie, Ty też się patrzałeś i uśmiechałeś. Nie raz, gdy dawałam Ci coś do ręki, długo to brałeś, dotykając mojej ręki. Tak, widzę to wszystko. I wiesz? Też Cię kocham.
|
|
 |
Usiadłam na schodach prowadzących do domu i patrzałam się na te krople deszczu, pojawiające się na każdym ze schodów, coraz bliżej mnie. W końcu zmokłam cała. W dużym pokoju leciały jakieś piosenki z tv, słyszałam, że komórka mi dzwoniła, lecz nie ruszałam się. Było mi dobrze tak. Byłam sama. I w domu i w życiu. Już sama. Albo może zawsze byłam sama. Może nigdy go nie było tak naprawdę w moim życiu. Może to był jeden wielki sen. Znów komórka dzwoniła, znów nie odebrałam. Po jakimś czasie przyjechał na skuterze z kumplem. Wysiadł, stanął przed furtką i czekał, chociaż byłam dwa metry od niego. Wyszłam do niego, a gdy przymknęłam furtkę, położył swoje dłonie na moich policzkach. Złapałam go lekko za nadgarstki mówiąc, że go kocham. On odpowiedział to samo, a deszcz idealnie zmoczył nasze wargi, które później się zetknęły w najpiękniejszym pocałunku dotychczas.
|
|
|
|