 |
seksualna, niebezpieczna, taka jestem - lubię być niegrzeczna. seksualnie doskonała, nie dostaniesz nigdy mego ciała. ♥
|
|
 |
Byłeś zawsze, kiedy tego potrzebowałam. Pomocna dłoń, szczery uścisk, zabawny tekst, czy silna obrona - zapewniałeś mi to w każdej chwili. Gdybym zadzwoniła w środku nocy i powiedziała, że mi smutno - przyszedłbyś.. Gdybym napisała Ci w szkole esa na lekcji, że mam doła - przytuliłbyś mnie. Gdybym zażarcie z kimś dyskutowała - stanąłbyś po mojej stronie. Gdybym miała zły humor - poprawiłbyś mi go jakimś swoim kolejnym, zabawnym tekstem. I tak było, zawsze tak było. Teraz siedzę i piszę do Ciebie dalej, ale Ty nie przyjdziesz, nie pocieszysz, nie przytulisz, nie pójdziesz ze mną na fajkę, nie dasz mi buziaka w policzek. A tego mi brakuje. Jestem ciekawa, jak tam żyjesz. Czy czasem jeszcze myślisz o tej małej, nieśmiałej, skromnej i prawdomównej dziewczynce, która tęskni w chuja mocno za Tobą i Twoimi tekstami, czy przy poznaniu nowych ludzi stamtąd masz na starych wylane i o mnie zapomniałeś? Kocham Cię, bracie.
|
|
 |
|
wystarczy żebyś powiedział, że mnie kochasz. nic więcej. nie musisz pierdolić jakiś zbędnych farmazonów, że jestem Twoim uzależnieniem, tlenem i chuj wie czym jeszcze.
|
|
 |
Idę korytarzem z dobrym humorem. Na schodach stałeś Ty z kumplem z klasy, przelotnie gadając z jakąś tam pizda, która się w Tobie kocha. Uśmiechnęłam się i przeszłam obok niej, w środku wybuchając śmiechem. Nie powiedziałam nic. Otarłam się o Ciebie, a Ty odprowadzałeś mnie wzrokiem. 'Czemu tak na nią patrzysz?' Zapytała. 'Bo jest ładna.' Odpowiedziałeś. Wybuchnęłam śmiechem, nie słysząc co dalej powiedziała. W końcu się wróciłam. 'Tylko ładna? Myślałam, że jestem przynajmniej śliczna dla Ciebie.' Powiedziałam niby smutno, przytulając się do Ciebie. 'Jesteś najpiękniejsza.' Odpowiedziałeś, próbując mnie pocałować. Ja, upewniwszy się, że ta laska się cały czas patrzy, dałam się, zatapiając się w tym pocałunku. Uwielbiałam robić na złość tym wszystkim laskom, które nie wierzyły, że taka cicha, skromna dziewczyna jak ja może mieć takiego typa, jak Ty. Typa - dobre określenie. Bo na lepsze określenie nie zasługujesz.
|
|
 |
Nie ma to jak usłyszeć od przyjaciela 'Za 28 dni testy chyba, nie? Pora się uczyć mała!' I jego cwaniacki uśmieszek. Nienawidzę go czasami normalnie. Ale lepszego kumpla nie znajdę, o nie.
|
|
 |
|
Serce, ty się lepiej zajmij pompowaniem krwi, bo z miłością ci nie wychodzi .
|
|
 |
Obiecałam Ci kiedyś, że jak mnie zostawisz dla innej wybuchnę jej śmiechem w twarz - zrobione. Obiecałam Ci, że będziesz cierpiał - zrobione. Obiecałam Ci, że będziesz żałował - zrobione. Obiecałam Ci, że będziesz zazdrosny - zrobione. Obiecałam Ci, że zapomnę - nie zrobione. Obiecałam Ci, że oduczę się Ciebie - pracuję nad tym. Obiecałam Ci, że będę szczęśliwa - staram się. Obiecałam Ci, że przestanę Cię kochać - obiecałam? To chyba pijana byłam.
|
|
 |
A wiesz co? Dzwoniła Twoja mama i mówiła, że chodzisz przybity. Jak się zapytałam o co chodzi, odpowiedziała 'On tęskni za Tobą, ale nie powie Ci tego wprost, bo twierdzi, że jest głupi i masz nowego.' Wtedy zaniemówiłam. Powiedziała jeszcze, że od naszego rozstania nie przyprowadziłeś żadnej dziewczyny. I cały czas rozmawiasz z młodszą siostrą na mój temat. Wychwalasz mnie, stawiasz w lepszym świetle, kryjesz mi dupę i bronisz przed wszystkim. Miło, nie powiem, że nie. Aż mi się ciepło na sercu zrobiło, które od razu zaczęło szybciej i mocniej bić, jakby uderzało dla Ciebie. Ale czemu to tak późno zrozumiałeś? Czemu tak późno zrozumiałeś, że mnie kochasz, że byliśmy ładną, ciekawą parą? Przecież mogło być tak pięknie. Mogłeś teraz siedzieć obok mnie i śpiewać mi jakąś słodką piosenkę swoim cudnym głosem. Ale nie wykorzystałeś tego. Wolałeś lecieć na seks do jakieś pierwszej grubszej lepszej. Teraz to mi przykro, teraz Ty troszkę pocierp.
|
|
 |
Chciałabym, żeby mnie ktoś przytulił. Ale nie On, bo jak poczuje ten zapach, to oszaleję. Chciałabym, żeby mnie ktoś przytulił, tu i teraz. Niech mnie ktoś, do cholery przytuli no.
|
|
 |
Usiadłam na murku, patrząc jak gracie w nogę. Przyszła wkurwiona koleżanka, więc zapaliłam z nią, żeby nie było. Przerwałeś grę i podszedłeś do mnie. 'Słońce, mówiłem Ci coś o tym.' Powiedziałeś, biorąc ode mnie fajkę.' Próbowałam Ci ją odebrać, lecz unieruchomiłeś mi ręce swoją jedną dłonią, a w drugiej trzymałeś szluga. 'Oddaj!' Jęknęłam. Zaśmiałeś się, wziąłeś jednego bucha i wypuściłeś dym na mnie. 'Oddaj no!' Jęczałam cały czas. Nie zrobiłeś tego, spaliłeś całą. 'To teraz daj mi buziaka, żebym dobrze grał.' Prychnęłam. 'Nie będę całować popielniczki.' Powiedziałam, zakryłam Ci usta ręką i zaczęłam całować swoją dłoń. Zgrabnie złapałeś moje oby dwie ręce i zacząłeś mnie całować. Zaśmiałam się, przysysając się do Ciebie. 'Dobra, odklejcie się!' Usłyszeliśmy po chwili. 'Morda!' Warknąłeś, a ja pokazałam im środkowego, ciągle się całując.
|
|
|
|