 |
Mogło być tak pięknie, a zrobiłeś parę rzeczy za dużo .
|
|
 |
A dziś pójdę się najebać z Wiosną - w końcu cały rok się nie widziałyśmy!
|
|
 |
Mam tyle myśli o tobie ile ziarenek piasku na plaży.
|
|
 |
Nie ma to, jak przyjaciółka. Zaczynam tańczyć do Biebera z szalikiem, a ta to nagrywa ze swoją siostrą. Dobrze, że nie mają konta na youtubie, bo byłby koszmar, jacie! Ale kocham takie akcje, kocham udawać najebaną, kocham ten stan, kiedy nie myślę o Tobie.
|
|
 |
Nie ma to jak siedzieć na stacji muzycznej kumpla i otrzymywać pozdro od innego kumpla. To potrafi poprawić humor, na prawdę.
|
|
 |
15:18, wiem, ja Ciebie też już nie.
|
|
 |
Siedzę na necie, gadu włączone, muzyka na fulla i nagle Ty stajesz się dostępny. Chwilę później miga koperta, otwieram. 'Może dziś przyjdziesz do nas? Mała tęskni i nalega.' Otworzyłam szeroko oczy. 'Dziś nie mogę.' Nie musiałam długo czekać na odpowiedź. 'A. Twój chłopak do Ciebie przychodzi?' Zdziwiłam się. 'Kto Ci powiedział, że mam chłopaka?' Wystukałam szybko. 'Domyślam się. Jesteś ładna, zabawna, towarzyska. Dużo chłopaków pewnie masz pod nosem.'Przyjdź, proszę. Ja też za Tobą tęsknię. Zrobię wszystko co zechcesz, tylko dziś przyjdź.' Przeczytałam. 'Wszystko?' Zapytałam. 'Tak.' Wahałam się nad moją odpowiedzią. 'To zniknij z mojego życia.' Napisałam w końcu. Napisałeś po 7 minutach. 'Dobrze. Skoro tego chcesz, to zniknę. Ale dziś czekamy.' Teraz wiem, że mogłam napisać, że masz do mnie wrócić na zawsze - na to byś się zgodził bez wahania.
|
|
 |
I nie żadna przedszkolna, czy ta z podstawówki miłość była najpiękniejsza - miłość do Ciebie była miłością, za którą oddałabym wiele. Ty pokazałeś mi świat z innej strony, nauczyłeś mnie wielu rzeczy, Tobie zawdzięczam swoją pewność siebie i ciętą mordę. We wspomnieniach się uśmiecham, bo na prawdę warto było przeżyć coś takiego, coś tak pięknego. Ale widziałeś, że straciłam dla Ciebie głowę - mogłeś mi ją oddać, a nie zabierać dalej wszystko, jak leciało, skoro i tak chciałeś mnie zostawić.
|
|
 |
Nie naćpałam się, wręcz przeciwnie - jestem na odwyku. Już dobre parę miesięcy. Odzwyczajam się od Ciebie, ale z każdym kolejnym dniem, z brakiem Ciebie każdego kolejnego dnia umieram. Ból rozrywa moje serce w każdej kolejnej sekundzie. Te wszystkie Twoje wiadomości, słowa, gesty, spojrzenia, akcje zazdrości i miłości, leżą głęboko na dnie tego czegoś po lewej stronie, a Ty to tak rozwalasz bez skrupułów. Koleś, zrozum, że ja Cię dalej kocham. Mimo tych Twoich pieprzonych, nieznośnych, cholernych wad, mimo Twoich błędów, mimo Twojego zagubienia się, mimo wszystko - kocham Cię. I tyle.
|
|
 |
Fajnie jest stwarzać pozory, że jest się silną, mocną w słowie i pewną siebie nastolatką. Ale rzeczywistość jest inna. Gdybyś tylko chciała, widziałabyś tę prawdę, a nie to, co chcesz widzieć. Otwórz oczy, spójrz w moje zmęczone i cierpiące oczy, a gwarantuje, że zmienisz zdanie. Musisz chcieć. Ale po co, nie? Po co widzieć prawdziwą prawdę, skoro Twoja prawda Ci lepiej pasuje, nie ważne, że to mnie chujowo rani. Nie. Najważniejsze, żebyś Ty miała co o sobie opowiadać.
|
|
 |
Wychodzę z klatki, a tu stoisz Ty ze swoimi kumplami, robiąc coś w masce auta. Byłeś bez koszulki, co mnie rozproszyło, ale nie patrzałeś się w moją stronę. Kulejąc, przeszłam obok Was, kiwając głową jako 'cześć' do Twoich kumpli i modląc się, żeby nic nie powiedzieli Tobie, ale od razu Cię szturchnęli. Spojrzałeś na mnie, zostawiłeś to auto i podszedłeś do mnie. 'Co Ci w nogę?' Zapytałeś, widząc, że kuleję. 'Coś mi w kolanie przeskoczyło.' Ten zapach uderzający o moje nozdrza. Te oczy przyprawiające moje serce o zawał. Te idealne ciało, sprawiające, że moje nogi się uginały. To wszystko miało sprawić, że będę miała ochotę się rozbeczeć, ale nie. Uśmiechnęłam się, byłam zadowolona. Nawet na pożegnanie dałam Ci buziaka w policzek. Chyba nadszedł czas w którym mogę powiedzieć, że jestem gotowa, by być Twoją przyjaciółką. I nawet mi się to podoba. Wolę mieć taki kontakt, niż nie mieć żadnego.
|
|
|
|