 |
płakałam, bezradnie stukałam stopami o podłogę, gryzłam zaciśnięte pięści, wargi. w akcie desperacji rozbiłam kieliszek pełen czerwonego wina, cieczą zachlapałam podłogę i białą koszulkę. moje ubrania przesiąkły papierosowym dymem, a świat zawirował pod wpływem alkoholu we krwi. usiadłam między kanapą, a komodą i spowiadałam się im z bez wzajemnej miłości. niestety nie odpowiadały.
|
|
 |
nie spała kilka nocy, nawet nie wypiła kawy, zapomniała jak smakują szlugi. błąkała się po szpitalnym korytarzu, trzęsąc się ze strachu. po głowie chodziło jej jedno zdanie - mogłam go nie zostawiać. umierał. przedawkował narkotyki. lekarze pracowali już kilka dób by go odratować. poszła do łazienki i spojrzała w lustro. jej przekrwione oczy potrzebowały chociaż sekundy snu, jej przetłuszczone włosy aż prosiły się o porządne wymycie i nałożenie odżywki, jej pomięte ubrania błagały o żelazko. szybko związała włosy w kok i nałożyła olbrzymią bluzę przepełnioną najukochańszym zapachem. po dwóch godzinach spędzonych na korytarzu w towarzystwie jego matki, kobiety, której nienawidziła z całego serca wyszedł lekarz. jego twarz mówiła wszystko - drogie panie, tak mi przykro - wykrztusił - nie mogliśmy nic zrobić. padła na kolana i wybuchła spazmatycznym płaczem, po chwili wybiegła z budynku, wyjęła nóż i wbiła go prosto w swoje serce. umarła z miłości.
|
|
 |
2 TYSIĄCE WPISÓW. 175 OBSERWOWANYCH. PRAWIE 50TYS WIZYT. ŁAAAAAŁ. ♥ !!! Lov.
|
|
 |
widze wyraźnie pełne rozczarowań twarze, a w oczach ból i gniew uśpionych zdarzeń
|
|
 |
wiadomo, nic nie trwa wiecznie wszystko ma swój koniec, zaciskam zęby oblizując usta od łez słone
|
|
 |
zegarek tyka a ty dalej przed oczami, z myślą że taki skurwiel mógł cie zranić
|
|
 |
stoisz w oknie, wspominasz, patrzysz na cmentarz. pamiętasz? nadzieja umierała ci na rękach
|
|
 |
gdyby nie garstka tych, którzy dają mi to światło to już bym na cmentarzu pewnie miał grunt na własność
|
|
 |
nie mówie bracie że nigdy sie nie bałem, kiedy umre nawet nie zatrzymuj sie nad moim ciałem
|
|
 |
twoje pomocne dłonie zaciskają mi sie na gardle, znam je tak że moge nawijać ich linie papilarne
|
|
 |
Popatrz życie jest piękne.Nie myśl co będzie jutro, bo pęknie ci serce,jeśli jeszcze je masz.
|
|
 |
A zastanawiam się czy swe oddać serce,czy czasem nie będzie za słabe i u kogoś innego pęknie.
|
|
|
|