 |
-będziesz dziś dzwonił?
-do mojej żony zawsze ♥
|
|
 |
pokaż mi jednym palcem w którą strone mam iść . bo jeśli mam życ bez Ciebie , to ja już nie chce żyć . ;(
|
|
 |
Mam wiarę , że wszytko mogę zmienić i sprawię , że połączę to co Nas dzieli. To czego chcemy ,łatwiej osiągnąć wspólnie , ale musisz jeszcze raz zaufać, wiem, że to trudne.
|
|
 |
czasem zwalnia się we mnie ta niewidzialna blokada, może pod wpływem księżyca, nastroju albo po prostu jakiejś piosenki. wylewam z siebie wtedy potoki słów, niepowstrzymane jak wodospad. piszę i nie mogę przestać, niczym w transie. nie zastanawiam się nad sensem słów, które pojawiają się po chwili na ekranie. ale jestem w takich chwilach zadowolona z siebie, nawet jeśli następnego dnia siedzę godzinami przed klawiaturą i nie potrafię sklecić dwóch zdań. / nieswiadomosc
|
|
 |
przestań beczeć, głupia. to przecież tylko piosenka... / nieswiadomosc
|
|
 |
czułam, że jestem Mu potrzebna. bo naprawdę byłam - pomińmy, że do załatwiania numerów co raz to nowych lasek. / nieswiadomosc
|
|
 |
niegdyś kochałam te wieczory, gdy w narastającym deszczu naciągał mi na głowę kaptur mojej czerwonej bluzy i przedrzeźniał mnie Czerwonym Kapturkiem. wtedy ja śmiałam się z Niego jako złego wilka, który chce mnie pożreć w całości. przyznawał wtedy, że faktycznie ma na mnie ochotę, co kończyło się pocałunkami w deszczu. a teraz siedzę na murze, w tej samej bluzie, butelka daniells'a robi mi za koszyczek, babcia kopnęła w kalendarz, a mój wilk spierdolił do innej bajki. / nieswiadomosc
|
|
 |
|
Kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy, nie miałam pojęcia, że będziesz tak dla mnie ważny.
|
|
 |
rozmowa mamy i cioci na skype. ja siedzę obok. w pewnym momencie ciocia puszcza niezłą wiązankę w stronę swojego psa, który właśnie zalał nowy dywan. jej głos słychać przez słuchawki w całym pokoju. wtedy mama zakrywa mikrofon i mówi do mnie, że nikt w naszej rodzinie tak nie klnie jak ciocia. a ja uśmiecham się potakująco, myśląc ' oj, mamo, ilu ty rzeczy o mnie nie wiesz' . / nieswiadomosc
|
|
 |
kiedy się wkurzę, jestem gorsza niż huragan, gorsza niż oberwanie chmury, gorsza niż tsunami i wulkan razem wzięte, więc zastanów się dwa razy, nim powiesz o kilka słów za dużo. / nieswiadomosc
|
|
 |
chcę wrócić do czasów, kiedy ta ławka była jedynie kilkoma zbitymi deskami, kiedy ta piosenka była tylko fajnym kawałkiem, a każda niebieska bluza była po prostu bluzą. gdy ten zapach męskich perfum nie wywoływał żadnych wspomnień, a do tlenionych laluni nie chowałam żadnej urazy. wrócić do czasów, kiedy nie było Ciebie. / nieswiadomosc
|
|
 |
z transu wyrywa mnie pytanie mamy, dlaczego tak napierdalam w tą klawiaturę, po czym lekko zmieszana zamykam okno z kolejnym rozdziałem opowiadania, mówiąc, że po prostu dyskutuję z koleżanką na gg. / nieswiadomosc
|
|
|
|