|
nie jestem samotna, tylko sama.
|
|
|
Uwielbiam chodzić w nieogarniętym koku, w długiej bluzce/ bluzie/swetrze/koszuli na bosaka, kiedy nikt nie widzi. Czuję się taka wolna w swojej samotności, otoczona muzyką. Nazwałabym to szczęściem.
|
|
|
teraz było chyba gorzej. Bo jednak mimo wszystko tlił się jeszcze jakiś promyk nadziei. Chociaż właściwie wiedziałam, że nic z tego i że jeszcze raz zostanę zmieszana z błotem. Jednak nie potrafiłam zagłuszyć tej nadziei, zawiódł mnie nawet instynkt samozachowawczy.
|
|
|
Najbardziej na świecie chciałam, żeby mnie przytulił. Żeby powiedział, że wszystko będzie dobrze. Żeby był dla mnie oparciem. Zawsze nim był. Za każdy razem, kiedy coś spaprałam albo dookoła wszystko się waliło, on umiał mnie pocieszyć. Ale tym razem tak się nie stanie. Tym razem skrzywdziłam go właśnie tym, że coś spaprałam. Pozbawiłam się jedynego prawdziwego oparcia i pocieszenia.
|
|
|
Milczenie po godzinach krzyku. Nasze kroki wśród pustych ulic miasta. Środek nocy. Kolejna kłótnia, kolejne słowa raniące jak noże w nasze serca. Znów jesteśmy osobno, po raz kolejny zapomnieliśmy słów wspólnego szeptu.
|
|
|
niesamowite jak wielki wpływ mają na nas inni ludzie. Potrafią sprawić, że możemy przenosić góry, albo że jedyne co chcemy to zamknąć się w pokoju i płakać. Raz sprawiają, że mamy ochotę żyć wiecznie, a czasem - umrzeć tu i teraz. I wcale nie musi to być przyjaciel, chłopak, ktoś bliski. Po prostu - osoba.
|
|
|
jakoś tako wszystko do dupy.
|
|
|
setki nieogarniętych myśli , tysiące nie wypowiedzianych słów , miliony niepodjętych czynów - a to wszystko z lęku , lęku przed światem , który czeka tylko na okazję aby zarzucić na nas nić niekończących się cierpień .
|
|
|
co chcesz mi udowodnić swoimi dennymi tekstami? że IQ może być ujemne?
|
|
|
Kaleczą się i dręczą milczeniem i słowami jakby mieli przed sobą jeszcze jedno życie.
|
|
|
|