 |
jestem strasznym nadwrażliwcem. bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie - jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
|
|
 |
"Kładzie się, zasypia, śpi parę godzin, budzi się wypoczęty. Tak powinno być. Wieczór do kochania, noc do spania, ranek do picia kawy, dzień do działania. Wszystko proste i ostatecznie określone. Bez splinów, depresji, apatii, kaca albo innego gówna. Zwykłe życie. Dlatego z nim jestem, chciałam się poprzyglądać zwykłemu życiu."
|
|
 |
I pisz do mnie o wszystkim. Że kawa jest za gorąca i że lodówka zbyt pusta. Że gdy biegłeś na tramwaj, na Konopnickiej, ochlapał Cię czerwony samochód. Ford chyba. I że na sali ktoś śpi w trzecim rzędzie pod oknem, a wykładowca założył krawat sprzed wojny. Że przerwy zbyt krótkie, a papierosy za drogie. Że dzień zbyt szybko mija i czasu za mało by wszystko opowiedzieć.
|
|
 |
Im więcej ktoś wie, tym bardziej nie powiodło mu się w życiu.
|
|
 |
Jestem zmęczona. Naprawdę nie chcę już tak żyć. Jestem zmęczona udawaniem, że wszystko gra, bo wcale tak nie jest. Za każdym razem, kiedy się uśmiecham, czuję się tak, jakbym cię oszukiwała, ale nie wiem, jak inaczej żyć.
|
|
 |
Silniejsza osobowość - silniejsze cierpienie, straszniejsze upadki, większa amplituda przeżyć. Być silnym - to boli.
|
|
 |
Kochać to nie znaczy być szczęśliwym 24 godziny na dobę. Czasami znaczy to także cierpieć, nawet momentami bardzo ciężko. Wszystko to ma jednak głęboki sens – podobnie jak poród kobiety, który jest bolesny, ale który równocześnie przynosi życie. Trzeba bowiem pamiętać, że cierpienie niesie ze sobą wartość o tyle, o ile wierzymy, że idea, z powodu której się męczymy, jest ważniejsza od naszego aktualnego samopoczucia. Ludzie często kochają się, przeżywają silne namiętności – to bywa wspaniałe, ale prawdziwym wyzwaniem jest trwały związek, w którym dwoje ludzi ma szansę sprawdzić siłę swojej miłości.
|
|
 |
Kiedyś sądziłam, że siła charakteru polega na tym, żeby być coraz to twardszym, wyrobić w sobie zawiły system ochrony, który pomaga nam pogodzić się z prawdami życia i uczy, jak nie dręczyć się rzeczywistością. Ale wszystkie te metody kształtowania charakteru wylatują przez okno, kiedy odkryjesz, że nie ma już żadnych prawd, a przynajmniej Ty żadnych nie dostrzegasz.
|
|
 |
Dwoje ludzi nie powinno żyć razem, nie wiedząc, czy wracają codziennie do domu, bo się kochają, czy też dlatego, że taki jest ich obowiązek.
|
|
 |
Bo czas żadnych ran nie leczy(…)Czas może tylko uczy nas rozsądniej obchodzić się z bólem, jakoś bandażować te rany. Żyć z nimi i tyle.
|
|
 |
Dziwne, jak wielką lukę może spowodować w czyimś życiu utrata jednej osoby. Ta luka którą po sobie zostawiają, nie ma rozmiarów innej ludzkiej istoty. Ta luka jest tak wielka, że mógłby się w niej zmieścić cały świat.
|
|
 |
Przyznaję, że teraz, kiedy patrzę na to z perspektywy czasu, wiem, że nie mieliśmy żadnych szans, ale już kolejny rok przekonuję się, że nawet taka świadomość nie uwalnia od bólu. Cóż, chciałam właśnie Ciebie. ‘Widocznie tak miało być.’ – dlaczego nie powiesiłam sobie tego jeszcze nad łóżkiem? Nie wiem nawet, czy w to wierzę. Nie wiem, czy wierzę w cokolwiek.
|
|
|
|