 |
Twoje ciało jest niezłe,nie powiem,że nie, ale zeby było idealne,potrzebujesz jeszcze trochę mnie w sobie.
|
|
 |
A wiec opisz mi tą Twoją miłość. Opowiedz mi jak to jest. Powiedz mi kurwa o tym dziwnym czymś przez co faceci przestają być facetami, to zjebane uczucie które sprawia,ze jakaś tam panienka staje się dla mężczyzny ważniejsza niż wszystko inne. Powiedz mi jak można nie jeść tylko z powodu myślenia o kimś aż do pojebania się w głowie, weź mi wytłumacz jak można płakać czy nie spać całymi nocami przez to,ze jakaś tępa dzida Cie olała czy pierwszy lepszy frajer zostawił Cię dla innej ? Weź mi to kurwa objaśnij bo ja tego nadal nie mogę ogarnąć.
|
|
 |
jak co dzień czekała na niego, w dużej, przestronnej kuchni. matka otwierała drzwi, a ona nie ruszała się z miejsca. poprawiała długie, brązowe włosy i nerwowo krzyżowała nagie stopy. tak było i tym razem. niestety, mężczyzna postanowił zostawić ją na pastwę losu. jako powód podał - brak zainteresowania jego osobą, obojętność. w odzewie na falę brzydkich słów, które wypłynęły z jej ust, wyszedł. wybiegła przed dom, na boso, mimo śniegu i mrozu. zatrzymała go. klęknęła, mocząc czarne leginsy, błagała, przepraszała. wybaczył.
|
|
 |
gatunek ludzki jest zbyt dumny, zdecydowanie. w dodatku głupiutki. po co kumulować w sobie uczucie, udawać, iż wszystko jest w porządku? nie wiem, lecz robię to. każdego dnia, na twarz, nakładam maskę, a wieczorem zmywam ją wraz z podkładem. często płaczę, ale tylko wtedy gdy nie widzą mnie inni. marzę o tym by zaryzykować, ponieść się emocjom, nie potrafię. przepraszam za brak odwagi, dziękuję za roztropność.
|
|
 |
moja miłość do Ciebie i tak nie zmieni nic.
|
|
 |
czwarta trzydzieści trzy, gwieździsta, deszczowa noc, samotność, cisza - słychać deszcz dudniący po szybach, oraz zegar - tik, tak, tik, tak. siedzę sobie między sofą, a komodą, popijam wino - czerwone, wytrawne, nie lubię takiego, lecz chcę być dorosła na siłę. udaję, iż zapomniałam, traktuję Cię jak powietrze, prawda jest inna, bolesna, cholernie bolesna. jestem silna, w przyszłości będę feministką, nadaję się. walczę, chociaż serce wrzeszczy, cholera wróć już, bo coś rozwalę.
|
|
 |
liczyłam, iż te doświadczenie zahartuje mnie, stało się inaczej. przemiana z twardej, dzielnej dziewczyny, na przeraźliwie kruchą i delikatną zmieniło wszystko. znajomi uważali, by nie zranić mych uczuć, przyjaciele traktowali mnie jak jajko. niepotrzebnie. umierałam. umierałam w środku, bez niego nic nie miało sensu.
|
|
 |
oddać życie za kogoś, kogo kocham - śmierć najidealniejsza, bezapelacyjnie. umrzeć dla niego, by był szczęśliwy, sprawą szlachetną, zdecydowanie.
|
|
 |
pamiętasz ten wpis na moblo? wiesz, o którym myślę? chodzi mi o ten, w którym stwierdziłeś, że o dziewczynę trzeba dbać, dawać jej miłość, opiekować się nią, chyba o tym zapomniałeś, wiesz. a nie minęły lata, a miesiące.
|
|
|
|