 |
pisk opon. krzycz. hałasy, które ją otaczały, zagłuszały wszystko inne. wyrywała się, ale była za słaba. nie mogła uwolnić się z umięśnionych ramion mężczyzna. właściwie to nie miała jak się bronić. chustka na oczach i ustach, uniemożliwiała jej to. bała się. łzy nie przestawały cieknąć jej z oczu. nagle poczuła, że ktoś puścił jej nadgarstki. szybkim ruchem odwiązała chustkę z oczu. biegła. nie wiedziała gdzie i po co. w pewnym momencie poczuła, że na kogoś wpadła. zaczęła krzyczeć na całe gardło, wyrywać się. 'już dobrze, spokojnie, jestem przy tobie' - usłyszała. podniosła głowę. dopiero teraz zdała sobie sprawę, że jest bezpieczna. zawsze mogła na niego liczyć. zawsze pojawiał się wtedy, kiedy najbardziej go potrzebowała. 'już nie płacz, proszę' - powiedział, przytulając ją mocniej do siebie. 'zabiję tych drani' - stwierdził z sarkazmem . / mojekuurwazycie
|
|
 |
' kuuuuuzyn , wiesz jak ja cię lubię prawda ? ' - powiedziałam, podlizując się. ' co chcesz tym razem ? ' - śmiejąc się, zapytał. ' no bo jest taka sprawa, potrzebny mi na chwilę twój telefon i 8 zł z konta ' - poinformowałam kuzyna . ' spoko, ale dzisiaj zabierasz mnie na pizze ' - poinformował mnie, podając telefon. ' nie ma sprawy ' - zgodziłam się i pobiegłam na górę . ' już bym zapomniała ' - wróciłam się, aby pocałować go w policzek. ' wariatka ' - szepnął sam do siebie. ' słyszałam!' - krzyknęłam, szturchając go ♥ / mojekuurwazycie
|
|
 |
'a gdzie bartek?' - zapytał wychowawca, kiedy wszyscy staliśmy już na zbiórce. 'jest w łazience. zaspał. kazał pana przeprosić i przekazać, że spóźni się 10 min i żebyśmy na niego nie czekali.' - poinformował fabian, jako jego współlokator. 'no dobrze, więc chodźmy.' - poprosił pan michał. usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść. 'smacznego' - powiedział spóźniony bartek, odsuwając krzesło. 'dziękujemy' - jednocześnie odpowiedzieliśmy, nie odwracając wzroku od śniadania. 'co tak długo robiłeś?' - zapytała wera. 'musiałem się umyć i ubrać' - stwierdził. 'ale przecież ty jesteś w piżamie' - powiedziała. wszyscy zwróciliśmy wzrok na bartka. 'o kurwa, z tego pośpiechu zapomniałem' - zawstydził się i wybuchnął głośnym śmiechem wraz z innymi . / mojekuurwazycie
|
|
 |
'daria albo fabian, idź ktoś z was otwórz drzwi, bo ja jestem zajęta!' - krzyknęła mama z kuchni, kiedy usłyszała, że ktoś dobija się do domu. 'fabian, kochanie, bądź tak uprzejmy, zejdź dwa piętra niżej i otwórz tym jakże cudownym, niespodziewanym gościom drzwi' - powiedziałam w formie żartu. 'a co za to dostane? ' - zapytał, uśmiechając się. 'to jest szantaż!' - śmiejąc się, rzuciłam go poduszką. 'no dobrze już dobrze, idę' - powiedział i poszedł. opadłam na łóżko i uśmiechnęłam się do siebie. szczęście przyszło tak nagle, tak szybko, a jakby tego było mało...'siemano!' - wykrzyknął bartek, wchodząc z całą ekipą z kolonii do mojego pokoju. 'o ja jebie, co wy tu robicie?' - wydusiłam przez łzy szczęścia. 'skoro fabian cię odwiedził, to nam też wypadało' - stwierdziła natalia, przytulając mnie. ♥ / mojekuurwazycie
|
|
 |
'proszę' - powiedziałam zaspanym głosem, słysząc pukanie do drzwi. 'wstawaj ktoś do ciebie przyszedł' - tajemniczym głosem, poinformowała mnie mama. wyciągnęłam telefon z pod poduszki, aby zobaczyć, która godzina. 'co? mamo, jest dopiero 10, kto normalny przychodzi w ostatnie dni wakacji o tej godzinie?' - narzekałam. mama zmierzyła mnie wzrokiem. '10 min i widzę cię na dole' - powiedziała i wyszła. opadłam na łóżko i zakryłam głowę poduszką. 'ja pierdole, czy ten ktoś aby na pewno nie oszalał? kurwicy można dostać' - pomyślałam. z niechęcią wstałam, ogarnęłam włosy, ubrałam rurki, koszulę i poszłam do łazienki. szybko umyłam zęby i zeszłam na dół. po drodze z półki wzięłam frugo i ruszyłam do kuchni. 'na ile przyjechałeś?' - usłyszałam pytanie mamy skierowane do mojego gościa. 'fabian? ooo w mordę, co ty tu robisz?! - krzyknęłam rzucając mu się na szyję. 'nie mogłem dłużej wytrzymać, musiałem się zobaczyć' - szepnął mi do ucha, po czym pocałował w czoło ♥ / mojekuurwazycie
|
|
 |
'a teraz wszyscy idą się kąpać. o 22 macie być w swoich pokojach. telewizory i światła pogaszone. dobranoc' - powiedział wychowawca koloni. wszyscy z niechęcią poszliśmy do swoich pokoi. manuela poszła się kąpać pierwsza, a ja leżałam na łóżku i analizowałam dzisiejszy dzień. kiedy wyszła z łazienki, poszłam wciąż szybki prysznic. o 22 byłyśmy gotowe. kilka minut po ciszy nocnej, usłyszałyśmy pukanie do drzwi. no tak, wychowawca przyszedł, aby sprawdzić czy wszystko jest tak należy. jak codziennie, pochwalił nas i dodał, że jesteśmy najbardziej ogarnięte z całej grupy, po czym wyszedł. zapaliłyśmy światło, włączyłyśmy telewizor, z pewnością, że już tu nie przyjdzie. za moment ponownie ktoś dobijał się do naszego pokoju. nieźle się wystraszyłyśmy. nie zdążyłyśmy wszystkiego pogasić. na szczęście nie był to pan, a reszta kolonii. wszyscy się cicho zaśmialiśmy i usnęliśmy w jednym pokoju. kocham tych ludzi ♥ / mojekuurwazycie
|
|
 |
'w tej sytuacji płakanie nic nie da. rozumiem, jak się czujesz, ale użalanie się nad sobą jest kompletnie bez sensu' - pocieszałam manuelę. rozmowę przerwał nam wychowawca, wchodząc do pokoju, aby sprawdzić czy jesteśmy gotowe do spania. 'co się stało?' - zapytał, kiedy zobaczył manuelę w łzach. po tym pytaniu, zaczęła płakać jeszcze bardziej. nie była wstanie odpowiedzieć na pytanie, więc ją wyręczyłam. 'bo wie pan..rzucił ją chłopak, którego naprawdę kochała' - powiedziałam, opuszczając głowę. 'ktoś tam daleko, wymyślił grę, którą jesteśmy my. dostaliśmy kartę, którymi musimy nauczyć się grać i odpowiednio je wykorzystać. nasze problemy w tej ogromnej galaktyce, tak naprawdę nie są problemami, nie warto płakać za jakimś frajerem' - jednym tchem wydusił pan michał. te słowa wystarczyły, aby manuela przemyślała całą sytuację . / mojekuurwazycie
|
|
 |
oglądając wczoraj z mamą miss, przypadła mi do gustu jedna dziewczyna. 'mamo, ta w białym biustonoszu jest ładna' - powiedziałam. mama spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem. 'no co ty? a myślałam, że ta w czarnych majtkach' - zaśmiała się. dopiero po chwili zorientowałam się, że moje stwierdzenie było całkiem bez sensu, bo wszystkie miały biało-czarną bieliznę. popatrzyłyśmy się na siebie i wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem . / mojekuurwazycie
|
|
 |
a jeżeli jeszcze raz pojawisz się w moim życiu w momencie, kiedy wszystko sobie poukładałam, to Ci zapierdolę.
|
|
 |
wszyscy siedzieliśmy w jednym pokoju i cholernie się nudziliśmy. bartek wisiał nad telefonem, natalia usnęła, wera ćwiczyła śpiewanie, mimo, że kompletnie jej to nie wychodzi, nicole z gabi siedziały na balkonie i podziwiały adriana, jakże podobnego do biebera, manuela rozmawiała przez telefon, fabian oglądał jakąś bezsensowną bajkę i co chwilę się z niej śmiał, mimo, że ja tam nie widziałam nic śmiesznego. kompletna paranoja. myślałam, że umrę z nudy. nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. pan michał przyszedł zaproponować grę w głuchy telefon. i tak nie mieliśmy co robić, więc nie odmówiliśmy. hasła jakie wychodziły, były nie z tej ziemi. 'i co wyszło?' - zapytał wychowawca, słysząc śmiechy. 'czarny murzyn bił się z mlekiem i spadł ze stołu' - wydusił bartek, dławiąc się łzami przez śmianie. 'po co czarny, skoro murzyn jest już czarny?' - po chwili zastanowienia powiedział fabian. wszyscy wymienili się dziwnymi spojrzeniami, po czym wybuchnęliśmy głośnym śmiechem. / mojekuurwazycie
|
|
 |
będąc na sopockim molo, wychowawca kolonii, podbiegł do mojej grupy, krzycząc, że widział GrubSon'a. kiedy to usłyszałam, byłam wniebowzięta. stałam w bezruchu. wszyscy podbiegli do pana, aby zobaczyć zdjęcie, które z nim sobie zrobił. ja nie byłam wstanie. chwilę po tym, usłyszałam komentarze typu : ' o boże, ale zazdroszczę' , 'żałuję, że nie byłam wtedy z panem' . kiedy doszłam do siebie, powiedziałam, że ja też chcę zobaczyć tą fotkę. wszyscy dziwnie na mnie popatrzyli, a wychowawca stwierdził, że musi już iść, bo czeka na niego pani kierownik. na mojej twarzy pojawiło się zakłopotanie i smutek. wszyscy to dostrzegli i wybuchnęli głośnym śmiechem. nie wiedziałam o co im chodzi, więc zapytałam z czego się śmieją. w odpowiedzi dostałam : ' nie ma żadnego zdjęcia ani żadnego GrubSon'a, chcieliśmy tylko zobaczyć twoją reakcję ' , po czym ponownie zaczęli się śmiać. no tak, nie ma to jak robić sobie 'jaja' z fanki GrubSon'a. ale i tak ich kocham ♥ / mojekuurwazycie
|
|
 |
24 sierpnia moja 16letnia koleżanka urodziła cudownego synka o imieniu ignaś ♥ mimo, że tego nie przeczyta, chciałam jej pogratulować i napisać, że życzę jej wytrwałości i cierpliwości. w głębi duszy, wiem, że da radę, że się nie załamie. jestem z niej dumna, że tak dzielnie przetrwała te 9 miesięcy. cieszyła się, że zostanie mamą i będzie mogła wychowywać dziecko, które tak długo nosiła pod sercem, bez względu na to, że ojciec dziecka ją zostawił. najważniejsze jednak jest to, że nie jest sama. ma znajomych, którzy nie zostawili ją ze względu na ciąże. ma rodzinę, która nie obróciła się przeciwko niej, wręcz odwrotnie. jest przy niej i jest otwarta na pomoc. co tu więcej mogę napisać ? chyba nic . niech ignaś zdrowo rośnie ♥ / mojekuurwazycie
|
|
|
|