 |
odkąd ona przejęła moje myśli, zapominam, że Ty też jesteś, ale wiem, że wy dalej jesteście.
|
|
 |
Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi.
|
|
 |
"Jeśli ona chce tylko Ciebie, to nie martw się o to, kto chce ją."
|
|
 |
Ona to chyba lubi nawet jak się w tym gubi...
|
|
 |
Aniele, stróżu mój. Ty zawsze przy mnie stój. Rano wieczór, we dnie w nocy. (..) /
|
|
 |
Wiem też, że przeżyłam dużo złego. Nie z mojej winy. Prosze o szansę. Nie zmarnuje jej, obiecuje. / rebel angel
|
|
 |
Boże, Wszechświecie, bogowie, Karma, Przeznaczenie, Aniołowie.. modle się do Was. Bo tylko to mi pozostało. Wiem, że wciąż szukam swojej wiary, wierze jednak, że ktoś z Was steruje tym wszystkim. Może to Bóg może Przeznaczenie. Mam dość niepewności, z którą żyję od kilku miesięcy. Te wszystkie podejrzenia, badania, wyniki.. przytłacza mnie to. Umieranie. W pewnym sensie umieram, mizernieje, trace siły, dostaje nowe leki i nieustający ból, z którym cieżko mi żyć. Nowotwór? Guz? Dajcie mi szansę na przeżycie mojego wyśnionego życia. Sama spieprzyłam sobie wiele marzeń podejmując złe decyzje. Robiąc kroki nie w tą stronę co powinnam. Nie wiem czy poszłabym inną drogą. Ale chce mieć szanse na przeżycie swojego życia zdrowa. Nie cofnę złych czynów, wypowiedzianych w gniewie słów. Chce mieć szanse wypowiadać te dobre słowa i robić te dobre czyny. Wiem, że o wiele proszę. Modle się do Was każdego dnia, do każdego z Was z osobna i wszystkich razem. Wiem, że zdarzają się cuda.
|
|
 |
Dostałam telefon ze szpitala, koniecznie muszę się zjawić. Bardzo ważna kwestia, nie można czekać. Ściska mnie w żołądku. Co gorszego mogą mi powiedzieć ? / rebel angel
|
|
 |
Pachniesz jak szczęście. Moje najpiękniejsze wspomnienia mają Twój zapach.
|
|
 |
Kocham Cię. Słyszysz? Po prostu Cię kocham.
|
|
 |
Zawsze pragnąłem by była dla mnie czymś w rodzaju uzależnienia, by zastąpiła mi alkohol i fajki, bym mógł do niej wracać i od niej odchodzić, ale nie dalej niż na odległość serca. Kołysałem się w rytm jej oddechu i upijałem się jej obecnością. Była niczym słońce, które wychodząc zza chmur, daje nadzieję na pogodę ducha. Uśmiechnięta zawsze, nie od święta, witała mnie jeszcze za nim wszedłem do mieszkania. Chciałem spijać z jej ust smak wypitej o poranku kawy, to śmieszne, ale już wtedy czułem, że daje mi noc. Goniliśmy razem szczęście, ale może zbyt prędko, bo potknęliśmy się o kamień, który zamiast roztrzaskać się na kawałki, do dziś niosę na plecach w postaci tęsknoty za nią./mr.lonely
|
|
 |
Jest fajnie,czasami nawet błogo,szukam jej w butelce,a przecież siedzi obok./mr.lonely
|
|
|
|