 |
a kiedy zobaczyłam ich razem, myślałam, że umrę. miałam ochotę paść na kolana na środku skrzyżowania i zwijać się z płaczu. byłam niemal pewna, że nikt nie zwróciłby uwagi na to, że moje życie właśnie wygasało.
|
|
 |
nasze serca biły w tym samym rytmie.
|
|
 |
raczej nie lubię miłości.
|
|
 |
w jego urodziny, podeszła do niego wyrzucając z siebie potok słów. - życzę Ci, żebyś w końcu zauważył, jak bardzo Cię kocham - nie patrzyła mu w oczy. ujął ją pod brodę i zmusił do spojrzenia. - nawzajem - wyszeptał, łącząc ich usta w pocałunku.
|
|
 |
kilka centymetrów od Ciebie. [s]
|
|
 |
Wiesz, jak to jest, gdy patrzysz na niego i wiesz, jak bardzo go kochasz, ile dla niego poświecasz, ile przez niego cierpisz, a on ma cię, łagodnie mówiąc, w DUPIE ?
|
|
 |
tylko nic mi nie obiecuj, obietnice są dla dzieci, pierwszych miłości i przyszłych samobójców.
|
|
 |
W końcu doczekam się dnia kiedy przyjdzie do mnie córka, cała zapłakana, usiądzie obok i powie 'Mamo, czy Tobie też ktoś kiedyś złamał serce?' a ja wtedy z chęcią opowiem jej o Tobie.
|
|
 |
przyszedł i ot tak - zmienił wszystko.
|
|
 |
Ej koleś! Pamiętasz, kiedyś uczyłeś mnie kochać, co jest? Dziś sam nie potrafisz?
|
|
 |
rzuciłam mój świat do jego stóp. a on bezczelnie go zdeptał. pozbawił jakichkolwiek nadziei. zabił moje serce.
|
|
|
|