 |
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle. / net
|
|
 |
Ostatnimi siłami weszła do mieszkania, cała poobijana... Nie spodziewała się tam nikkogo, w końcu mieszkała sama od dłuższego czasu... Usiadła bezsilnie na podłodze w łazience, wtedy do niej podszedł.... Wystraszyła się go, ale on pomógł jej sie rozebrać i włożył ją do uprzednio napełnionej wanny gorącą wodą... Delikatnie mył jej ciało i połozył ją spać... całą noc przy niej czuwał...Obudziła się rano niezbyt wiele pamiętając, w końcu jeszcze po bójce wszystko ją bolało.
-Co ty tu robisz?-spytała zła, zmieszana i zdezorientowana
-Pilnuje cię, zebyś znów głupot nie robiła-powiedział to tak spokojnie...
-Wyjdź stąd. Zostaw mnie. Idź już- patrzyła na niego, ale on sie nawet nie poruszył, wstała krzywiac sie z bólu i wyrzuciła go z mieszkania... Osuneła sie na podłoge i płakała z bólu fizycznego i psychicznego.... Bo przeciez chcialaby z nim byc ale oszukał ja... tak to było dawno ale nadal boli tak samo...
|
|
 |
Podobno była szczęściarą... Tyle farta, który ona miała nie miał nikt... Zawsze wszystko jej sie udawało... Do czasu kiedy coś się spieprzyło. Kiedy sie zaczęło walić to wszystko... Cały świat coraz więcej zniszczeń w jej życiu... I brak sił na odgruzowanie życia... Pomimo ogromnego wsparcia znajomych i przyjaciółki brakowało jej kilku rzeczy do szczęścia... Brakowało miłości... Tak bardzo go pragnęła, ze przestała wierzyć w istnienie miłości i znikała powoli ona i jej dusza stawały sie takie nijakie bezbarwne nudne...
|
|
 |
człowiek pisze najpiękniej, gdy serce dyktuje słowa. / tonatyle
|
|
 |
widocznie tak musi być. najwyraźniej trzeba się bardzo mocno sparzyć by zostawić jedno i wyruszyć ku drugiemu. / tonatyle
|
|
 |
boję się odejść, ponieważ raz już odeszlam pochopnie i żałuję do dzisiaj. / tonatyle
|
|
 |
próbuję się okłamać jeszcze jeden raz, ale mój rozum przestał być naiwny. / tonatyle
|
|
 |
tęsknię za czymś, co istniało szczerze, ale i dawno temu. męczę się czymś świeżym, ale również pustym. / tonatyle
|
|
|
|