 |
Są momenty w życiu,których nie rozumiesz, ale chcesz by się powtórzyły mimo tego, że wiesz jak się skończą.
|
|
 |
wielu znajomych udziela mi rad jak mam Go odzyskać, jednak żadne z nich nie rozumie, że jeśli istniałby jakiś sposób, On już dawno byłby przy mnie.
|
|
 |
są takie momenty, kiedy każdy z nas ma dość... dość krzyczących wiecznie rodziców,dość wysłuchiwania z ust mamy swoich wad, dość deszczu, dość upałów,dość łez wycieranych nocą w poduszkę,dość samotnych spacerów ze słuchawkami w uszach, dość wszystkiego. wtedy najchętniej wybieglibyśmy z domu pakując w torbę portfel, prince polo, butelkę z mineralną wodą i ucieklibyśmy na dworzec czekając na pociąg do wiecznego szczęścia. na pociąg do miejsca gdzie nikt nas nie zna, gdzie można by było ułożyć wszystko od nowa.ułożyć tak jak sami tego chcemy. pojechać w miejsce, gdzie moglibyśmy być reżyserami własnego życia.
|
|
 |
jestem szczęśliwa, mimo tego co jest , bo mam zajebiste wspomnienia
nie jestem już taka jak kiedyś. stałam się silniejsza i wiem na czym stoję. koniec z dziewczyną, która wiecznie ma problemy i łamane serce. koniec.
|
|
 |
wiem, są tacy ludzie którzy czekają na mój upadek. ale ja się nie poddam - nie dam im tej cholernej satysfakcji.
|
|
 |
''Wkurwia mnie to, że powtarzają mi - ułoży się, będzie wszystko jak dawnej, będzie dobrze. Nic kurwa nie będzie dobrze! Nic nie będzie jak kiedyś! Nic się nie ułoży! To wszystko jest jak puzzle. Najpierw są wszystkie, poukładane, tworzą piękny obraz. Ale w chwili twojej nieuwagi ktoś inny to psuje. Rozpierdala to co ułożyłeś i gubi części, bez których już nie jest to samo..''
|
|
 |
''Czasami chciałabym żeby ludzie uważali mnie za chorą psychicznie osobę. Mogłabym wtedy płakać, krzyczeć, stroić fochy zamykając się w swoich czterech ścianach przeklinając życie bez obawy że naruszy to moją dobrą opinię. Kogo bowiem zdziwiłoby takie zachowanie skoro jestem wariatką ? Mam już dosyć tłumienia w sobie tych ciężkich myśli, buzujących we mnie emocji.''
|
|
 |
nie ogarniam swojego życia, nie ogarniam ludzi, którzy życzą mi jak najgorzej, a mijają mnie na ulicy mówiąc 'siema', nie ogarniam fałszywej przyjaźni, która ostatnio zdarza mi się często, nie ogarniam tej jebanej miłości, która ciągle wystawia mnie do wiatru. nie ogarniam siebie, życia, problemów. jestem słaba, w chuj słaba. nie daję rady, więc odsuwam się na bok.
|
|
 |
każdego ranka setki razy mówię, że mam WYJEBANE, chociaż tak naprawdę to wszystko rozpierdala mnie od środka..
|
|
 |
nie bardzo rozumiem, jak można być taką suką. jak można podejść i usiąść mu na kolanach, w czasie gdy ja siedzę tuż obok niego.
|
|
 |
ludzie płaczą na wiele różnych sposobów : jedni głośno, trzymając za ręce albo przytulając kogoś innego, inni po cichu, tłumiąc dźwięki, zwinięci w kłębek. jeszcze inni po prostu siedzą i patrzą przed siebie niewidzącymi oczami, a łzy spływają im po policzkach. płacz bardzo oczyszcza. w pewnym sensie czuję się po nim lepiej - albo raczej nie lepiej, ale do pewnego stopnia czyściej. oczyszczona. i wykończona.
|
|
 |
jeszcze parę dni i rozjebiemy membrany! nakurwiamy na majku. przynajmniej ty ziomuś we mnie wierzysz, nawet ja w siebie nie potrafię. damy radę tylko trzeba jeszcze coś przelać na papier. / ejlubieczekolade.
|
|
|
|