 |
Chciałam się w to angażować, walczyć, uwić to nasze prywatne ciepełko, być szczęśliwą, dawać Ci takie same odczucia i pokochać Cię - na poważnie, już bez żadnego dystansu, całą sobą. I dzisiaj, kiedy już otrzepałam się z kurzu powstałego w momencie zburzenia całego naszego "my", mogę Ci zapewnić, że nie mam serca. Nie mam narządu, które potrafi wydobyć z siebie coś takiego jak cała rzekoma miłość, to jakiś automat bije w mojej piersi, nie ma duszy, nie wierzy, w moim słowniku nie ma tego uczucia.
|
|
 |
Tęsknię - to jedno słowo nie wyrazi tego, jak bardzo brakuje mi Twojego uśmiechu, komicznych rozmów, łaskotek, chwili powagi i nagłego wybuchu śmiechem.
|
|
 |
Jak na mój gust tych fałszywości juz starczyło za wszystkie czasy. ;-)
|
|
 |
Moja miłość do Ciebie jest jak płonąca świeca, bo jak o mnie zapomnisz to spalę Ci cały pierdolony dom i wszystko co masz :*
|
|
 |
Nie mówię że jesteś dziwką, ale gdyby mieli Cię pochować, twoja trumna byłaby w kształcie litery igrek.
|
|
 |
Już raz mnie okłamałeś...Przeżyłam to fatalnie,kompletnie się załamałam. Do dzisiaj nie potrafię Ci ufać tak jak kiedyś. Znów mam wątpliwości,że coś przede mną ukrywasz,że zaczynasz mnie okłamywać, Proszę,powiedz mi,że się mylę,że sobie coś wkręcam, bo inaczej to będzie koniec nas,a ja chyba tego nie przeżyję. Kurwa, tak bardzo się boję...
|
|
 |
Kurde no jakieś fatum. W zeszłym roku w Andrzejki byłam tak chora,że aż odwiedziło mnie pogotowie,w tym leżę pod moją niebieską kołderką z okropnym kaszlem i zawalonym gardłem. Ale mam chociaż przy sobie mojego chłopca,który leży ze mną i ogląda komedię romantyczną.
|
|
 |
Czuję obecność organizmu w mojej wódce.
|
|
 |
Czego się boję? Kiedyś bałam się stracisz wszystko co kocham. Straciłam moją MIŁOŚĆ, straciłam JEGO. Straciłam rodzinę i przyjaciół. Straciłam wszystko - nadzieje, wiarę w lepsze jutro. Skoro straciłam wszystko, chyba już nie mam o co się bać. / J.
|
|
 |
Tak ciężko jest odejść, nie wracać i pozwolić drugiej osobie zapomnieć? / J.
|
|
|
|