 |
Kiedy ludzie dowiadywali się co robiłam i jak żyłam, pytali: "Dlaczego?". Nigdy nie czułam głębszej potrzeby tłumaczenia się, bo wiedziałam, że nikt nie jest w stanie zrozumieć co czułam.
|
|
 |
Dwa lata życia, które tak naprawdę stało w miejscu. Wspomnienia są czymś przez co umieram każdego dnia.
|
|
 |
Chcę po prostu, żeby było tak, jak dawniej.
|
|
 |
Ale wciąż pamiętam ten dzień, w październiku 2011, w którym się poznaliśmy.
|
|
 |
- Chcę skończyć to. To pierdolone życie. - Nie mógłbyś. - Chyba nie mam innego wyjścia.
|
|
 |
- Szczerze, to czemu do mnie napisałeś? - Szczerze? Bo tak jak kochałaś mnie ty, to nikt mnie nie kochał.
|
|
 |
Pojawił się w moim życiu tak niespodziewanie, budząc we mnie coś, co do tej pory uśpione, drzemało w mojej podświadomości. Nie używając żadnych słów, wypłoszył z mego serca kilka nieugaszonych lęków i zrzucił łańcuchy trzymające je kurczowo w szponach samotności, zupełnie jakby chciał przejąć połowę mojego cierpienia na siebie. Nigdy nie zadawał zbędnych pytań. Zawsze miałam wrażenie, że wiedział co dzieje się wewnątrz mnie, nawet jeśli zewnętrznie próbowałam pozostać taka sama. Wiedział, że jedyne czego pragnę, to zaufać.. Wiedział, że to dlatego Go wybrałam..
|
|
 |
Nigdy, ale to nigdy nie pozwól, by wiedział, że kochasz Go bardziej niż On ciebie..
|
|
 |
Najgorsze było to, że nie potrafiłam przyznać się komukolwiek do tego, że przepłakuje kolejne noce, trując się toksyczną miłością i Nim. Że tak bardzo za Nim tęsknię i czekam, aż ciszę panującą między nami, przerwą serca proszące o więcej. Że nie jestem wystarczająco silna, by zabić w sobie to uczucie.. Milczałam tylko, mając cichą nadzieję, że ktoś mnie przytuli i powie "wytrzymaj jeszcze trochę, to przejdzie."
|
|
 |
Wiedziałam tylko, że już nigdy więcej nie zaznam takiej miłości. Że już nikt nigdy, nie złamie mi serca w ten sam sposób, co On..
|
|
 |
Bo ja chyba miałam depresję i nawet o tym nie wiedziałam.
|
|
|
|