 |
|
Momentami ma w sobie cholernie dużo chłodu, na który nie jestem przygotowana i z którym nie potrafię sobie radzić.
|
|
 |
|
Zbudowała szybkę z dźwiękoszczelnego szkła, grubą na parę centymetrów. Budowana z agresji i smutku, ze strachu i nieufności. Zdzieram dłonie, żeby to rozbić, ale to cholernie solidna konstrukcja. Zostawiam czerwone plany na Jej oknie i zastanawiam się, dlaczego mi nie otwiera.
|
|
 |
|
"Zamykasz drzwi akurat, gdy krzyczę."
|
|
 |
|
I chyba nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby było chociaż w najmniejszym stopniu dopuszczalne, do przewidzenia.
|
|
 |
|
Pierwszy raz. Zabolało. Mocniej niż mocno.
|
|
 |
|
"Znów patrzymy na siebie oczyma wyobraźni, powiem szczerze, to już mnie zaczyna drażnić. Romeo musi umrzeć, zbyt mocno Cie pragnął."
|
|
 |
|
Tęsknię do życia, które jest jeszcze przed Nami.
|
|
 |
|
Rana zadana przez przyjaciela nie zagoi się nigdy.
|
|
 |
|
-Dlaczego odrzucasz miłość?
-Bo wtedy jestem bezpieczna...
|
|
 |
|
Można tęsknić za kimś, będąc o dwa kroki. — Krystyna Siesicka
|
|
 |
|
– Czy byłabyś zazdrosna, gdybym myślał o jakiejś kobiecie z mojej przeszłości, będąc z tobą? Czy niepokoiłabyś się, że mogę do niej odejść?
– Nie.
– To znaczy, że mnie nie kochasz?
– Nie rozumiesz. Miłość nie ma nic wspólnego z zazdrością i z obawą, że coś stracisz. Kocham cię, ale jeśli zechcesz odejść, ponieważ nie możesz zapomnieć o innej kobiecie – to dobrze. To będzie prawdą. Ponieważ gdybyś został – byłoby to kłamstwo. Jeśli odejdziesz, to będzie znaczyło, że nie pasujemy do siebie i dobrze, że odszedłeś. Bo gdybyś został, to zajmowałbyś miejsce kogoś, kto do mnie pasuje. Ten, kto do mnie pasuje – nie odejdzie. Więc nie ma się o co martwić.
– Jakoś dziwnie mnie kochasz… Nie przywiązałaś się do mnie?
– Miłość nie ma nic wspólnego z przywiązaniem. Przywiązanie i zazdrość oznacza brak miłości do siebie. Oznacza, że uważasz siebie za gorszego od kogoś, oznacza strach, że takiego jaki jesteś nikt nie pokocha. Nie porównuj się z nikim, bo jesteś nieporównywalny.
|
|
 |
|
Mówił (..) o kobiecie, która przyszła do niego we łzach, bo jej pijany mąż nazwał ją dziwką.
-Czy byłabyś zdenerwowana, gdyby ktoś nazwał Cię krzesłem? - zapytał ją ksiądz
-Oczywiście, że nie. - odparła kobieta.
-Dlaczego nie? - drążył.
-Bo wiem, że nie jestem krzesłem. - odpowiedziała.
-A nie wiesz, że nie jesteś dziwką?
— Regina Brett - "Bóg nigdy nie mruga"
|
|
|
|