 |
|
. Jak mam dalej żyć , by z tym wszystkim się pogodzić ? [ dzyndzel ♥ ]
|
|
 |
|
. kilka wypitych toastów , a Ty już myślałeś , że jestem Twoja . [ dzyndzel ♥ ]
|
|
 |
|
. wystawić środkowy palec naprzeciw przeszkodom i iść dalej z wysoko podniesioną głową . [ dzyndzel ♥ ]
|
|
 |
|
" wolę być jego dziwką, niż twoją żoną " - Titanic
|
|
 |
|
. Jesteśmy niegrzeczni , jesteśmy zbyt pewni siebie , jesteśmy szaleni , jesteśmy niepokorni . Ale w głębi duszy nadal jesteśmy dziećmi . [ dzyndzel ♥ ]
|
|
 |
|
. mam w sobie tyle niewyczerpanej miłóści . [ dzyndzel ♥ ]
|
|
 |
|
. to zaszlo za daleko , a teraz trudno nam sie wycofac . [ dzyndzel ♥ ]
|
|
 |
|
tylko On był w stanie tak na prawdę mnie ogarnąć. tylko On był jedyną osobą w stosunku do której nigdy nie podnosiłam głosu. to On wywoływał uśmiech na mojej twarzy i tłumaczył mi, że życie jest pięknie mimo wszystko. to On krzyczał, gdy byłam smutna i On nie pozwalał mi zamulać. to przy Jego boku czułam, że mogę wszystko - to On podciął mi skrzydła, odchodząc. / veriolla
|
|
 |
|
i może to dziwne - ale z trudem przechodzę obok Jego bloku, modląc się by przypadkiem Jego twarz nie pojawiła się w tym pieprzonym oknie. / veriolla
|
|
 |
|
i chociaż znam swój dom na pamięć, i biegam po Nim z zamkniętymi oczami- zawsze potknę się o ten jeden, pierdolony schodek, o którym zawsze zapominam. / veriolla
|
|
 |
|
'wypij kiedyś za moje szczęście z Nią' - powiedział bezczelnie. popatrzyłam na Niego i z uśmiechem na ustach odpowiedziałam: 'nie ma sprawy, wypiję'. spojrzał na mnie krzywo, po czym dodał:' i nie pojedziesz mnie? nie masz nic przeciwko? nie jesteś zazdrosna?'. zaśmiałam się i powiedziałam:'człowieku, dla mnie byłeś przygodą'. uśmiech zszedł z Jego twarzy i widziałam, że pojawił się smutek choć starał się to ukryć. odwróciłam się i odeszłam, zaciskając oczy by nie pojawiły się w nich łzy. tak,kłamałam. / veriolla
|
|
 |
|
kiedyś ? kiedyś było całkiem inaczej. dziś jesteśmy innymi ludźmi. nikt już nie przesiaduje na boiskach i ławkach, jak dawniej. nie ma wspólnych ognisk, podchodów i jazdy na rolkach. każde z Nas tak bardzo się zmieniło. jedni wyjechali, goniąc za forsą, inni utknęli w alkoholowym gównie, a jeszcze inni -jak ja - dorośli, i ogarnęli, że beztroskie życie to już przeszłość. najgorsze jest tylko to, że czasem bywa tak, że żyjąc w biegu po prostu się nie zauważamy. nie potrafimy powiedzieć sobie głupiego 'cześć' i zapytać jak leci - choć za małolata jadaliśmy razem śniadania, obiady i kolacje. byliśmy nierozłączni. / veriolla
|
|
|
|