 |
"Posłuchaj. Gdyby mi się ziemia rozstąpiła pod nogami... rozumiesz?
Gdyby mi niebo miało zawalić się na łeb - nie cofnę się, rozumiesz?
Za takie szczęście oddam życie...
|
|
 |
"Łączyła nas relacja, ta z rodzaju relacji, o które człowiek zapytany z bólem
serca i przez zaciśnięte zęby kłamie wbrew sobie i odpowiada, że to nic takiego."
|
|
 |
"Ty nie potrzebujesz wcale mnie. Potrzebujesz kogoś, kto będzie Cię
nieustannie głaskał słowami, kto otuli Cię puchową kołdrą i przykryje
szklanym kloszem. A ja nie umiem nie ranić, ja wydrapuje oczy słowami,
rozrywam duszę milczeniem i kocham, kocham tak mocno, że wszelkie szklane
klosze przy mnie pękają.
|
|
 |
"Kiedyś usiądziemy razem w knajpie. Wypijemy piwo,
pogadamy o życiu, pośmiejemy się jak dawniej.
Ale to nie będzie to samo. Ja nie będę topić się w Twoim spojrzeniu,
ani przygryzać warg. Będę dumny i niewzruszony na Twoje lamenty o złych
facetach. Nie przytulę i nie okłamię, że będzie dobrze.
Bo będę doskonale wiedzieć, że inne kochane oczy czekają na mnie w mieszkaniu."
|
|
 |
- Co twoim zdaniem buduje związek?
- Ciągłe interesowanie się sobą nawzajem. Uważam, że to naprawdę dużo załatwia, kiedy ta druga osoba cię nie nudzi, chcesz właśnie z nią omówić pewne rzeczy, a nie na przykład z kolegą z pracy czy przyjaciółką. Bo to on właśnie wydaje ci się atrakcyjny, to z nim rozmowa cię ekscytuje. Wspólne przeżywanie różnych spraw, wspólne oglądanie filmów, obgadywanie znajomych, poranne wspólne narzekanie na kiepską pogodę i cieszenie się z tego, że mamy wielki zapas mleka w lodówce. Byle co, byle razem. Przyjaźń też jest ważna, ale nie możesz, mając 40 lat, kulturalnie przyjaźnić się w związku i tylko tyle. Potrzebne są adrenalina, chemia, przyciąganie.
Agnieszka Dygant
|
|
 |
Myślę o tobie, choć nie chcę.
|
|
 |
-Jak bardzo mnie kochasz?
-A ile jest wody w oceanie?
-Nieskończoność
-A roślin na ziemi?
-Nieskończoność.
-A ptaków na niebie?
-Nieskończoność.
-Teraz już wiesz?
|
|
 |
Jeśli jest coś pięknego, jeśli dwoje ludzi się kocha, jeśli są szczęśliwi, to się nie szuka niczego innego, żadnego substytutu. Kiedy byłam zakochana, miałam gdzieś facetów, inni mężczyźni zupełnie mnie nie obchodzili, nawet gdyby stanął przede mną książę na białym koniu, pewnie bym nie zauważyła. Liczył się on i tylko on. I to jest najważniejsze: być z kimś i nie szukać wrażeń na boku. Być z kimś tak na sto procent, całym sobą.
|
|
 |
- Co robisz w weekend majowy?
- Kocham Cię.
|
|
 |
Dziwne tak wiedzieć, że już nic się nie naprawi.
|
|
 |
- Wiesz, odchodzę.
- Wiedziałam, że odejdziesz.
|
|
  |
Twój uśmiech, twoje oczy, twoje wszystko. Tak bardzo Cię kocham, tak bardzo cieszę się, że jesteś.
|
|
|
|