 |
Choć nie przenoszę gór, wielu rzeczy mi brak. Chodź czasem mam tylko muzykę która mi gra. Wiem że kiedy zdobędę cały ten świat. Chodź ze mną to pokaże ci jak...
|
|
 |
Chodź, przejdziemy się, pogadamy.O tym, co już jest za nami, o tym jakie masz plany.
|
|
 |
Cała ulica błyszczała uśmiechem tego typa
W krzykach ostrych jak papryka brzmiała jego chrypa
Szwędał się po klitach, zrzęda z twarzą cynika
Typ o złotych zębach, żebrak, nocny żeglarz życia
|
|
 |
Chce świat obracać siedząc na jego szczycie
Puszczać w ruch to wszystko jak na winylowej płycie
To odbicie każdego dnia kiedy wstanie ranek
Zobaczę, że dzień jest źródłem wielu niespodzianek
|
|
 |
Ja o świcie chce budzić się z ułożonym życiem to wiem
Z porządkiem w głowie, wzrokiem z pod pewnych powiek
Wtedy powiem szczerze warta była praca
Te same sny, te same łzy, mam do kogo wracać
|
|
 |
obiecaj mi, że nigdy nie zapomnimy, kim dla siebie jesteśmy, ile razem przeżyliśmy i ile jeszcze przejdziemy, obiecaj mi, że będziemy zawsze i nie będziemy musieli przypominać sobie, że powinniśmy być, obiecaj mi,że za miesiąc, pół roku czy dwa lata z takim samym zapałem będziemy planować swoje wspólne życie, obiecaj mi, że będąc na drugim końcu świata nie będę musiała zastanawiać się, co w tym momencie robisz, bo właśnie będziemy kolejną godzinę gadać przez telefon, obiecaj mi, że nigdy nie będę musiała płakać podczas oglądania naszych wspólnych zdjęć, obiecaj mi, że nie muszę się niczego obawiać. obiecaj mi, proszę.
|
|
 |
Słuchaj jak bije serce, odlicz dobę od teraz.
teraz pomyśl że w ten dzień, spełniasz swoje marzenia
|
|
 |
też lubię marzenia, nie chcę uciec w złudzenia.
|
|
 |
partaczysz, kozaczysz, ja przyglądam się tym skokom,
I rozumiem, to poprzeczkę ustawiłam tak wysoko.
|
|
 |
Za wiele ego, jakbyśmy nie byli jednością.
Mam dość tego, zabijam debili świeżością.
|
|
|
|