 |
cz 3. - Nie ruszaj się ! Zaraz wyjdziesz na drogę ! - ale ona wciąż cofała się przed Nim. świadomie lub nie, rękę z nożem wciąż trzymała przy cienkiej szyi. krew płynęła ściekając jej powoli na dekolt. zrobiła jeszcze jeden krok. teraz znajdowała się na końcu chodnika, w odległości połowy metra od jadących samochodów. - Więc co wybrałeś, Kochanie ? - zapytała cicho. - Przecież wiesz, że ja cię już nie kocham. Proszę, nie rób głupstw. - odpowiedział, ale ona już robiła kolejny krok w tył. ostatni. - Stój ! - krzyknął, ale było już za późno. niczemu nie winny kierowca autobusu, stał się zabójcą z przypadku. / nieswiadomosc
|
|
 |
cz 2 . spoglądał na nią oczami pełnymi przerażenia, łapiąc oddechy coraz szybciej. wyciągnęła dłoń z nożem ku Niemu. - Zabiję się, rozumiesz ?! Jeżeli do mnie nie wrócisz ja... - głos jej się załamał.drżącą ręką przyłożyła nóż do nagiego gardła. - Widzisz ?! Nie blefuję. Będziemy znowu razem ? - zadała pytanie, łkając coraz bardziej. - Ciii. Zaczekaj, musimy pogadać... - powiedział, pokonując panikę i powoli się do niej zbliżając. z każdym Jego krokiem ona się cofała. szła nieostrożnie, niszcząc kwiatki. - Zdecydujemy o tym na spokojnie... Tylko odłóż ten nóż. - mówił wciąż powoli, jak do dziecka, niczym na filmie. - Nie ! Musisz zdecydować teraz. - krzyknęła i nóż delikatnie przeciął jej białą skórę. z gardła popłynęła stróżka ciemnoczerwonej krwi. strach wyjadał Mu wnętrzności. - Nie rób tego ! Zaczekaj, proszę ! - mówił, zbliżając się do niej coraz bardziej, aż w końcu cofając się przed Nim wyszła na chodnik. szczęściem był brak przechodnich.
|
|
 |
stała przed ładnym, żółtym domem, moknąc w narastającym deszczu. krzyczała Jego imię, dopóki nie wyszedł. na jej widok przybrał znudzony wyraz twarzy, spodziewając się kolejnych błagań o ratowanie związku. mimo deszczu podszedł do niej na odległość kilku kroków. - Czego znowu chcesz ? - zapytał przekrzykując szum ulewy. - Czego chcę? Ciebie. Bo tylko dzięki Tobie wszystko ma sens, rozumiesz ? - Daj spokój, myślałem, że już to sobie wyjaśniliśmy. - Przestań ! Musisz do mnie wrócić ! Bez Ciebie nie dam rady, umrę... - ściszyła głos, wycierając rękawem swetra zabarwione na czarno łzy. - Nie dramatyzuj, dobrze ?! Przecież... - ale słowa zamarły Mu w gardle, gdy dostrzegł jak zza pleców wysuwa dłoń dzierżąca nóż. srebrne ostrze odbijało światło. deszcz ustał. ociekając wodą, stał z otwartymi ustami wpatrując się w narzędzie jak zahipnotyzowany. - Jesteś chora ! - krzyknął dławiąc się ze strachu własnym głosem. - Nie, Kochanie. Ja jestem zakochana. cz 1
|
|
 |
ciche łkanie tłumione poduszką. drżenie rąk na gorącym kubku kakao. samotne patrzenie w gwiazdy, oglądanie ostatnich zdjęć. wdychanie zapachu zapomnianej bluzy. serce łamiące się na maleńkie kawałki, kujące w płuca. blada twarz bez wyrazu i oczy, przepełnione tęsknotą. to właśnie skutki uboczne miłości. /nieswiadomosc
|
|
 |
żyją osobną.
choć do siebie należeli.
|
|
 |
nie ufam oczom,
które mają taki sam kolor
jak jego.
|
|
 |
i uwielbiam się z nim droczyć, uwielbiam się obrażać o błahe rzeczy. uwielbiam, gdy mnie przeprasza, uwielbiam udawać, że jest mało przekonywujący. uwielbiam, gdy robi wszystko bym mu wybaczyła. uwielbiam wiedzieć, że jest na mnie coraz bardziej zły. uwielbiam mu wybaczać.
|
|
 |
ZABIJĘ PANIĄ W.ONDERLAND ZA WYKUPIENIE MI PLUSIKA. boże cioto, kocham cię, Ty wiesz. < 33 / ehh i teraz mam w chu* wpisów bez plusików :<
|
|
 |
Jest takie stare egipskie przysłowie, które mówi, że jeśli kobietę ogarnia złość, mężczyzna powinien dotknąć swoimi ustami jej ust i trzymać tak długo, aż złość zmieni się w namiętność. / Dariusz Papież
|
|
 |
kiedyś dali Ci mnie, zamiast ostatniej kolejki wódki./ L.C.Paltner
|
|
 |
Całowanie osoby, którą kochasz, jest niesamowite /Umi no Misaki
|
|
|
|