głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika lovemetender

Oczy zachodzą mi łzami  odbieram kolejny telefon od Ciebie  kolejne kilkanaście sekund się nie odzywam  kolejne kilkanaście sekund słucham Twoich kłamstw  tego wszystkiego  idź do niej  idź...zostaw mnie  nie chcę nawet patrzeć na okna mieszkania wynajętego 40metrów ode mnie  nie chcę słyszeć o tym  że tam zamieszkasz...nie chce słyszeć o Tobie.  am

amit_love dodano: 10 listopada 2012

Oczy zachodzą mi łzami, odbieram kolejny telefon od Ciebie, kolejne kilkanaście sekund się nie odzywam, kolejne kilkanaście sekund słucham Twoich kłamstw, tego wszystkiego, idź do niej, idź...zostaw mnie, nie chcę nawet patrzeć na okna mieszkania wynajętego 40metrów ode mnie, nie chcę słyszeć o tym, że tam zamieszkasz...nie chce słyszeć o Tobie./ am

  możemy się dzisiaj spotkać?   najszczersze pytanie jakie usłyszałam przez telefon    tak  na pół godziny   odpowiedziałam mimo że tego nie chciałam. Przyszedłeś  spędziliśmy piętnaście minut w ciszy kolejne piętnaście słuchałam jak do mnie mówisz  w ostatnich minutach odpowiedziałam Ci na pytanie... nie  nie kocham Cię  nie chcę Cię w moim życiu  słowa które bolały mnie najbardziej  mimo to je wypowiedziałam. Proszę zniknij  nie pisz  nie dzwoń KURWA nie chcę Cię znać nie po tym wszystkim. Nawet Twoje   byłaś  jesteś i będziesz najważniejsza   nie działa. Nie chcę cierpieć.   am

amit_love dodano: 10 listopada 2012

- możemy się dzisiaj spotkać? - najszczersze pytanie jakie usłyszałam przez telefon, - tak, na pół godziny - odpowiedziałam mimo,że tego nie chciałam. Przyszedłeś, spędziliśmy piętnaście minut w ciszy,kolejne piętnaście słuchałam jak do mnie mówisz, w ostatnich minutach odpowiedziałam Ci na pytanie..."nie, nie kocham Cię, nie chcę Cię w moim życiu" słowa które bolały mnie najbardziej, mimo to je wypowiedziałam. Proszę zniknij, nie pisz, nie dzwoń KURWA nie chcę Cię znać,nie po tym wszystkim. Nawet Twoje " byłaś, jesteś i będziesz najważniejsza " nie działa. Nie chcę cierpieć. / am

Boli mnie to  że Ciebie może mieć ktoś inny  Ciebie boli to  że mnie może mieć ktoś inny  a mimo to rozmawiamy ze sobą jak kolega z koleżanką  boli mnie Twoje pytanie   więc  jaki jest w tym sens?  chciałabym Ci odpowiedzieć  że taki że ja nie będę cierpiała  będę miała kogoś kto zrobi dla mnie wszystko...ale odpowiadam   nie wiem  . Uczę sie żyć bez Ciebie  uczę się weekendów i dni bez Ciebie  uczę się wstawać bez Ciebie przy boku  uczę się zasypiać bez Twojego pocałunku. Widzisz? daje radę..  am

amit_love dodano: 10 listopada 2012

Boli mnie to, że Ciebie może mieć ktoś inny, Ciebie boli to, że mnie może mieć ktoś inny, a mimo to rozmawiamy ze sobą jak kolega z koleżanką, boli mnie Twoje pytanie " więc, jaki jest w tym sens?" chciałabym Ci odpowiedzieć, że taki że ja nie będę cierpiała, będę miała kogoś kto zrobi dla mnie wszystko...ale odpowiadam " nie wiem ". Uczę sie żyć bez Ciebie, uczę się weekendów i dni bez Ciebie, uczę się wstawać bez Ciebie przy boku, uczę się zasypiać bez Twojego pocałunku. Widzisz? daje radę../ am

na następny dzień zwyczajnie wstaniesz  jak gdyby nigdy nic. i będziesz zapominać. równie łatwo jak o chodzeniu czy oddychaniu. i pójdziesz do kuchni. wyciągniesz z szafki filiżankę  z której jeszcze wczoraj pił u Ciebie herbatę. i zrobisz sobie kawę. tą  jego ulubioną od której zaczynaliście każdy z poranków. filiżankę postaw na blacie  na którym jeszcze wczorajszego wieczoru się kochaliście. a później siądź przy stole i krojąc bułkę zastanawiaj się czy noża nie przeznaczyć do innych celów. miłego zapominania.

abstracion dodano: 7 listopada 2012

na następny dzień zwyczajnie wstaniesz, jak gdyby nigdy nic. i będziesz zapominać. równie łatwo jak o chodzeniu czy oddychaniu. i pójdziesz do kuchni. wyciągniesz z szafki filiżankę, z której jeszcze wczoraj pił u Ciebie herbatę. i zrobisz sobie kawę. tą, jego ulubioną od której zaczynaliście każdy z poranków. filiżankę postaw na blacie, na którym jeszcze wczorajszego wieczoru się kochaliście. a później siądź przy stole i krojąc bułkę zastanawiaj się czy noża nie przeznaczyć do innych celów. miłego zapominania.

 cz.1 przebudziwszy się jakiś czas temu  nie mogąc na nowo usnąć  przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego  opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką  chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się  ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go  gdyby nie fakt  że na palcu wskazującym trzymała pistolet  kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył  opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało  przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia.   widzisz kochanie... wydaje mi się  że w naszym związku  a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy?   co to ma do rzeczy  co ty do cholery wyprawiasz?   próbował krzyknąć  jednak wydukał to z siebie drżącym głosem.   ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

[cz.1]przebudziwszy się jakiś czas temu, nie mogąc na nowo usnąć, przewracała się z boku na bok. obróciwszy się do do niego, opuszkami swoich palców przejechała po jego spierzchniętych ustach. obudził się. jeżdżąc po pościeli ręką, chcąc ją przytulić zauważył że leży w łóżku osamotniony. podniósł się, ujrzawszy ją siedzącą po turecku na podłodze. ten codzienny widok nie zdziwiłby go, gdyby nie fakt, że na palcu wskazującym trzymała pistolet, kręcąc nim jak zazwyczaj swoimi kruczo czarnymi włosami. odskoczył, opierając się o ścianę. przykrywszy kołdrą swoje nagie ciało, przerażony jak nigdy dotąd spytał co wyprawia. - widzisz kochanie... wydaje mi się, że w naszym związku, a raczej byłym związku brak urozmaiceń. dobrze bawiłeś się ostaniej nocy? - co to ma do rzeczy, co ty do cholery wyprawiasz? - próbował krzyknąć, jednak wydukał to z siebie drżącym głosem. - ja też się dobrze bawiłam ostatnimi nocami zalewając poduszki łzami jak tsunami ubogie kraje.

 cz.2   po co Ci ta broń  co Ty zamierzasz zrobić?!   zabić się.   odpowiedziała. w tym samym momencie nacisnęła spust  ledwno kończąc zdanie. nastała cisza. krew spływała jak jej łzy po policzkach przez ostatnie dni  noce  ranki  popołudnia i wieczory. leżał. martwy. ona nienagannie się podnosząc  czując się jak najsprytniejsza oszustka stulecia  kucnęła na łóżku tuż koło jego ciała. nienagannie splunęła mu w jego zakrwawiomą twarz.    zabrałeś mi siebie kochany. nie pozwolę Ci być eoistą. skoro ja nie mogę Cię mieć to Ty również.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

[cz.2]- po co Ci ta broń, co Ty zamierzasz zrobić?! - zabić się. - odpowiedziała. w tym samym momencie nacisnęła spust, ledwno kończąc zdanie. nastała cisza. krew spływała jak jej łzy po policzkach przez ostatnie dni, noce, ranki, popołudnia i wieczory. leżał. martwy. ona nienagannie się podnosząc, czując się jak najsprytniejsza oszustka stulecia, kucnęła na łóżku tuż koło jego ciała. nienagannie splunęła mu w jego zakrwawiomą twarz. - zabrałeś mi siebie kochany. nie pozwolę Ci być eoistą. skoro ja nie mogę Cię mieć to Ty również.

wydawało mi się  że moje największe wyzwanie w życiu było tym które mi postawiłeś  kiedy musiałam cię zwyczajnie zdobyć  żeby cię zwyczajnie mieć. jednak byłam omylna bo moim największym życiowym wyzwaniem  również postawionym przez ciebie było to  kiedy kazałeś mi być zwyczajnie szczęśliwą. zwyczajnie bez twojej obecności.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

wydawało mi się, że moje największe wyzwanie w życiu było tym które mi postawiłeś, kiedy musiałam cię zwyczajnie zdobyć, żeby cię zwyczajnie mieć. jednak byłam omylna bo moim największym życiowym wyzwaniem, również postawionym przez ciebie było to, kiedy kazałeś mi być zwyczajnie szczęśliwą. zwyczajnie bez twojej obecności.

 cz.1 ze stoickim pokojem weszła do budki telefonicznej. z taką samą równowagą przeładowała magazynek  wykręcając numer do niego. jak oszalała frustratka poinformowała go gdzie się znajduję  nie prosząc  swoim oszalałym tonem   rozkazując mu się pojawić w tym miejscu. zdezorientowany i przerażony  nie jej zachowaniem  nie telefonem  samą nią jak najszybciej mógł chciał zjawić się dokładnie w tej samej budce. kiedy znalazł się po drugiej ulicy tuż naprzeciwko niej  ona nadal w niej stała. ujrzawszy go  podniosła broń i przyłożyła ją do skroni przyciskając na tyle mocno  że aż jęknęła z bólu. podbiegł do budki. jednak ona trzymała drzwi od wewnątrz.   otwieraj!   krzyczał zdesperowany  uderzając w szklaną szybę która dzieliła ich jak dotąd jego nieokreślone  niezdecydowane uczucia. destrukcyjnie się wykręcając pocałowała szybę i bezwstydnie puściła mu oczko ze wzrokiem zepsutej wariatki. zniesmaczony  przestał podejmowania próby otwarcia drzwi uznając ją za oszalałą.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

[cz.1]ze stoickim pokojem weszła do budki telefonicznej. z taką samą równowagą przeładowała magazynek, wykręcając numer do niego. jak oszalała frustratka poinformowała go gdzie się znajduję, nie prosząc, swoim oszalałym tonem - rozkazując mu się pojawić w tym miejscu. zdezorientowany i przerażony, nie jej zachowaniem, nie telefonem, samą nią jak najszybciej mógł chciał zjawić się dokładnie w tej samej budce. kiedy znalazł się po drugiej ulicy tuż naprzeciwko niej, ona nadal w niej stała. ujrzawszy go, podniosła broń i przyłożyła ją do skroni przyciskając na tyle mocno, że aż jęknęła z bólu. podbiegł do budki. jednak ona trzymała drzwi od wewnątrz. - otwieraj! - krzyczał zdesperowany, uderzając w szklaną szybę która dzieliła ich jak dotąd jego nieokreślone, niezdecydowane uczucia. destrukcyjnie się wykręcając pocałowała szybę i bezwstydnie puściła mu oczko ze wzrokiem zepsutej wariatki. zniesmaczony, przestał podejmowania próby otwarcia drzwi uznając ją za oszalałą.

 cz.2 oparła się o telefon. odsunął się  a wtedy ona wymierzyła broń w sam środek swojej głowy. strzeliła. krew roztrysła się po każdej z czterech szyb budki  a ona usunęła się na jednej z nich. upadł. klęcząc przejechał dłonią po jednej z czerwonych ścian po której krew spływała w zwolnionym tempie  o zabarwieniu identycznym jak jej ulubione czerwone wino.

abstracion dodano: 5 listopada 2012

[cz.2]oparła się o telefon. odsunął się, a wtedy ona wymierzyła broń w sam środek swojej głowy. strzeliła. krew roztrysła się po każdej z czterech szyb budki, a ona usunęła się na jednej z nich. upadł. klęcząc przejechał dłonią po jednej z czerwonych ścian po której krew spływała w zwolnionym tempie, o zabarwieniu identycznym jak jej ulubione czerwone wino.

Dam się krzywdzić  całe życie możesz mnie ranić  zadawać ból z tygodnia na tydzień ale bądź. Bądź kurwa przy mnie.   am

amit_love dodano: 3 listopada 2012

Dam się krzywdzić, całe życie możesz mnie ranić, zadawać ból z tygodnia na tydzień,ale bądź. Bądź kurwa przy mnie. / am

Widząc jebaną zieloną kropkę przy Twoim nazwisku oszukuję się  że zaraz napiszesz  zadzwonisz  przyjdziesz cokolwiek  przecież nie jesteś zajęty. Co wieczór zalewam się łzami mając pretensję do siebie że nic nie wyszło...Ale przecież ja nie zawiniłam  jak zwykle  ja mam dobre serce każdemu staram się dopasować a i tak chuj z tego wychodzi. Nie chce nawet widzieć Twojej jebanej twarzy w tym mieszkaniu  które wynająłeś blisko mnie żeby móc mnie mieć koło siebie  jeb się  naprawdę  spierdalaj.  am

amit_love dodano: 3 listopada 2012

Widząc jebaną zieloną kropkę przy Twoim nazwisku oszukuję się, że zaraz napiszesz, zadzwonisz, przyjdziesz cokolwiek, przecież nie jesteś zajęty. Co wieczór zalewam się łzami mając pretensję do siebie,że nic nie wyszło...Ale przecież ja nie zawiniłam, jak zwykle, ja mam dobre serce każdemu staram się dopasować a i tak chuj z tego wychodzi. Nie chce nawet widzieć Twojej jebanej twarzy w tym mieszkaniu, które wynająłeś blisko mnie żeby móc mnie mieć koło siebie, jeb się, naprawdę, spierdalaj. /am

Dla nas już nie ma szans  nikt mnie nie zranił tak bardzo jak Ty  mimo  że już po jednej  miłości  nie umiałam się pozbierać  to Ty przeszedłeś wszystko. Nie umiem żyć bez Ciebie  rozumiesz? Kto ma mi mówić  że jestem jego  słońcem     kochaniem  ? Nie umiem słuchać tego z jakiś innych ust niż Twoje wszystko inne tak bardzo boli  że nie umiem żyć. Mam dość  dziękuje.   am.

amit_love dodano: 3 listopada 2012

Dla nas już nie ma szans, nikt mnie nie zranił tak bardzo jak Ty, mimo, że już po jednej "miłości" nie umiałam się pozbierać, to Ty przeszedłeś wszystko. Nie umiem żyć bez Ciebie, rozumiesz? Kto ma mi mówić, że jestem jego "słońcem" , "kochaniem" ? Nie umiem słuchać tego z jakiś innych ust niż Twoje,wszystko inne tak bardzo boli ,że nie umiem żyć. Mam dość, dziękuje. / am.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć