![Tak bardzo chciałabym być twoją jedyną kobietą. Jedyną! Rozumiesz?! I wiedzieć że będę cię miała jutro w przyszły poniedziałek i także w Wigilię. Rozumiesz?! ... Chciałabym być twoją jedyną kobietą. Tylko to. Janusz Leon Wiśniiewski Zespoły napięć](http://files.moblo.pl/0/5/64/av65_56483_10151292_650878891627804_4593582632509488713_n.jpg) |
" Tak bardzo chciałabym być twoją jedyną kobietą. Jedyną! Rozumiesz?! I wiedzieć, że będę cię miała jutro, w przyszły poniedziałek i także w Wigilię. Rozumiesz?! [...] Chciałabym być twoją jedyną kobietą. Tylko to."
-Janusz Leon Wiśniiewski "Zespoły napięć"
|
|
![Chociaż raz pozwól mi usłyszeć Że zależy ci właśnie na mnie A to co dziś usłyszę Musi działać i działa na mnie ♥ Kasia Kowalska 'Coś optymistycznego'](http://files.moblo.pl/0/5/64/av65_56483_10151292_650878891627804_4593582632509488713_n.jpg) |
Chociaż raz pozwól mi usłyszeć
Że zależy ci właśnie na mnie
A to co dziś usłyszę
Musi działać i działa na mnie ♥/ Kasia Kowalska - 'Coś optymistycznego'
|
|
![I nawet najgłupsze rzeczy kiedy jesteś zakochany zapamiętujesz jako coś najpiękniejszego.Bo ich prostoty nie da się porównać z niczym innym.I chce mi się wyć. W tej ciszy która tak rani. F.Mocca 'Tylko Ciebie chcę'♥](http://files.moblo.pl/0/5/64/av65_56483_10151292_650878891627804_4593582632509488713_n.jpg) |
I nawet najgłupsze rzeczy,kiedy jesteś zakochany, zapamiętujesz jako coś najpiękniejszego.Bo ich prostoty nie da się porównać z niczym innym.I chce mi się wyć. W tej ciszy,która tak rani. / F.Mocca 'Tylko Ciebie chcę'♥
|
|
![Coś się stało coś czego nie przewidziałam może nawet nie spodziewałam się tego. Złamałam się. Złamałam wszystko to co w sobie miałam. Odrzuciłam strach emocje wszystkie uczucia na bok i zablokowałam się przed ludźmi. Nie pozwoliłam nikomu na dotarcie do mojego wnętrza do poznania zakamarków mojej duszy. Nie chciałam aby ktoś wiedział co czuję co się ze mną dzieje. Bo po co miałam okazywać ten smutek i ból? Dlaczego miałam komuś zawracać głowę tym co się działo w moim ciele umyśle? Czułam że to jest bez sensu że mówienie o tym co działo się w duszy nie miało żadnego znaczenia dla nikogo a szczególnie dla mnie. Pękłam. Na jakiś sposób pękłam i odpuściłam sobie wszystko. Odpuściłam wiarę w siebie w marzenia. Odpuściłam sobie fragment życia pozbawiając się wszelkich uczuć. Nie chciałam dopuścić po raz kolejny do siebie smutku łez czy nowych rozczarowań. Nie byłam i wciąż nie jestem na to przygotowana.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Coś się stało, coś czego nie przewidziałam, może nawet nie spodziewałam się tego. Złamałam się. Złamałam wszystko, to co w sobie miałam. Odrzuciłam strach, emocje, wszystkie uczucia na bok i zablokowałam się przed ludźmi. Nie pozwoliłam nikomu na dotarcie do mojego wnętrza, do poznania zakamarków mojej duszy. Nie chciałam, aby ktoś wiedział co czuję, co się ze mną dzieje. Bo po co miałam okazywać ten smutek i ból? Dlaczego miałam komuś zawracać głowę tym co się działo w moim ciele, umyśle? Czułam, że to jest bez sensu, że mówienie o tym co działo się w duszy nie miało żadnego znaczenia dla nikogo, a szczególnie dla mnie. Pękłam. Na jakiś sposób pękłam i odpuściłam sobie wszystko. Odpuściłam wiarę w siebie, w marzenia. Odpuściłam sobie fragment życia pozbawiając się wszelkich uczuć. Nie chciałam dopuścić po raz kolejny do siebie smutku, łez, czy nowych rozczarowań. Nie byłam i wciąż nie jestem na to przygotowana.
|
|
![To nie jest tak ze nie chce tego powiedziec. To nie jest tak ze nie potrafie okazac uczuc.. Bo potrafie na pewno jeszcze potrafie to zrobic ale gdzies w glebi serca sie boje rozumiesz? Boje sie kolejnego zranienia bolu tej chwili niepewnosci strachu ktory zawsze krazy pomiedzy tym wszystkim. Nie chce ponownie tego znosic. Nie chce bac sie po raz kolejny i zastanawiac sie nad tym co bedzie i jak. Bo dzisiaj nie mam zadnej pewnosci ze cos co jest ma szanse na przetrwanie. Nie mam zadnej gwarancji ze moje badz jego uczucia jeszcze beda w stanie przetrwac kazda probe czasu. Przeciez nie mozna tego przewidziec wiec prosze... Nie wymagaj ode mnie rzeczy niemozliwych bo nie mam juz sil tego znosic. Nie mam sil aby zastanawiac sie codziennie nad tym co moze byc. Wole wiedziec co jest teraz niz co bedzie jutro za tydzien czy za miesiac.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
To nie jest tak, ze nie chce tego powiedziec. To nie jest tak, ze nie potrafie okazac uczuc.. Bo potrafie, na pewno jeszcze potrafie to zrobic, ale gdzies w glebi serca sie boje, rozumiesz? Boje sie kolejnego zranienia, bolu, tej chwili niepewnosci, strachu, ktory zawsze krazy pomiedzy tym wszystkim. Nie chce ponownie tego znosic. Nie chce bac sie po raz kolejny i zastanawiac sie nad tym co bedzie, i jak. Bo dzisiaj nie mam zadnej pewnosci, ze cos co jest ma szanse na przetrwanie. Nie mam zadnej gwarancji, ze moje badz jego uczucia jeszcze beda w stanie przetrwac kazda probe czasu. Przeciez nie mozna tego przewidziec, wiec prosze... Nie wymagaj ode mnie rzeczy niemozliwych, bo nie mam juz sil tego znosic. Nie mam sil, aby zastanawiac sie codziennie nad tym co moze byc. Wole wiedziec, co jest teraz niz co bedzie jutro, za tydzien, czy za miesiac.
|
|
![Widzisz podnioslam sie. Nie potrzebowalam pomocy psychologow chodzenia do psychiatry i dbania o swoja psychike po naszym rozstaniu poprzez leczenie farmakologiczne. Podnioslam sie i mam sie dobrze. Wlasnie zyje czuje ze zyje bo mam wokol siebie nowe osoby ludzi ktorzy na mnie zasluguja. Mam kogos kto jest dla mnie wsparciem ale zarazem i szczesciem. Mam kogos przy kim moge byc soba kogos przy kim czuje sie bezpiecznie. Odnalazlam w ludziach nadzieje przyjazn. Odkrylam dzieki ich obecnosci ze nie wszystko musi byc stracone poprzez jedno rozstanie. Zrozumialam ze bledy ktore w przeszlosci popelnilam nie maja prawa powracac. Nie maja one prawa decydowac o tym co bedzie dalej jak bede zyc. Bo przeciez to zycie jest moje. Tylko i wylacznie moje a wiec nikt inny nikt obcy dla mojego serca nie ma prawa decydowac o niczym. Szczegolnie Ty czlowiek ktory stal sie dla mnie przeszloscia ktory dla mnie przestal istniec.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Widzisz, podnioslam sie. Nie potrzebowalam pomocy psychologow, chodzenia do psychiatry i dbania o swoja psychike po naszym rozstaniu poprzez leczenie farmakologiczne. Podnioslam sie i mam sie dobrze. Wlasnie zyje, czuje, ze zyje, bo mam wokol siebie nowe osoby, ludzi, ktorzy na mnie zasluguja. Mam kogos kto jest dla mnie wsparciem, ale zarazem i szczesciem. Mam kogos przy kim moge byc soba, kogos przy kim czuje sie bezpiecznie. Odnalazlam w ludziach nadzieje, przyjazn. Odkrylam dzieki ich obecnosci, ze nie wszystko musi byc stracone poprzez jedno rozstanie. Zrozumialam, ze bledy, ktore w przeszlosci popelnilam nie maja prawa powracac. Nie maja one prawa decydowac o tym co bedzie dalej, jak bede zyc. Bo przeciez to zycie jest moje. Tylko i wylacznie moje, a wiec nikt inny, nikt obcy dla mojego serca nie ma prawa decydowac o niczym. Szczegolnie Ty, czlowiek, ktory stal sie dla mnie przeszloscia, ktory dla mnie przestal istniec.
|
|
![Codzienność przytłaczała mnie przez ostatnie dni czy może i tygodnie. Nie zdawałam sobie sprawy z tego co się wokół mnie dzieje nie myślałam o niczym szczególnym. Nie wiem czy chciałam układać sobie na nowo życie czy żyć w jakiejś chorej niepewności względem przyszłości. Jednak jestem tą osobą która nie potrafi dusić jednej sytuacji w sobie zbyt długo. Nie potrafię tak siedzieć i milczeć czy stać w miejscu. Lubię ryzyko a wbrew wszelkim pozorom uwielbiam właśnie adrenalinę. Dlaczego więc miałam siedzieć cicho dlaczego nie miałam walczyć o siebie o własne szczęście? Lubię stawiać na swoim. I chcę dążyć do tego co mi się podoba. Nie chcę podejmować już decyzji pod wpływem ludzi z zewnątrz bądź tych którzy wiedzą o mnie tyle co nic. Nie chcę być pod wpływem nikogo. Stałam się ostatnio niezależna... I taka będę. Lecz na jak długo? Zapewne na tyle na ile będę w stanie wytrwać.](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Codzienność przytłaczała mnie przez ostatnie dni, czy może i tygodnie. Nie zdawałam sobie sprawy z tego co się wokół mnie dzieje, nie myślałam o niczym szczególnym. Nie wiem czy chciałam układać sobie na nowo życie, czy żyć w jakiejś chorej niepewności względem przyszłości. Jednak jestem tą osobą, która nie potrafi dusić jednej sytuacji w sobie zbyt długo. Nie potrafię tak siedzieć i milczeć, czy stać w miejscu. Lubię ryzyko, a wbrew wszelkim pozorom uwielbiam właśnie adrenalinę. Dlaczego więc miałam siedzieć cicho, dlaczego nie miałam walczyć o siebie, o własne szczęście? Lubię stawiać na swoim. I chcę dążyć do tego co mi się podoba. Nie chcę podejmować już decyzji pod wpływem ludzi z zewnątrz bądź tych, którzy wiedzą o mnie tyle co nic. Nie chcę być pod wpływem nikogo. Stałam się ostatnio niezależna... I taka będę.
Lecz na jak długo? Zapewne na tyle, na ile będę w stanie wytrwać.
|
|
![Wciąż Cię dotykać mówić co do Ciebie czuje Słuchać co Ty mówisz wiedz że tego potrzebuje Peja](http://files.moblo.pl/0/5/64/av65_56483_10151292_650878891627804_4593582632509488713_n.jpg) |
Wciąż Cię dotykać, mówić co do Ciebie czuje
Słuchać co Ty mówisz, wiedz, że tego potrzebuje/ Peja
|
|
![„Idę na balkon w ręku szlug telefon w drugiej. Napisałbym do Ciebie ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem że tego nie chcesz wybełkotał że Cię kocham tu jest źle i serio tęsknie. „](http://files.moblo.pl/0/5/64/av65_56483_10151292_650878891627804_4593582632509488713_n.jpg) |
„Idę na balkon w ręku szlug, telefon w drugiej. Napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów. Zadzwoniłbym do Ciebie ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknie. „
|
|
![Z dnia na dzień czuję jak powoli tracę grunt pod nogami. Czuję jakąś przepaść z której tak ciężko jest mi się uwolnić. Nie chce przed tym uciekać a jednak dusza krzyczy że taki jest mój obowiązek. Czuję niepewność. Czuję strach który otula powoli moje ciało. Mam wrażenie że popełniłam gdzieś błąd ale analizując swoje postępowanie z ostatnich tygodni ciężko jest mi dojść do odpowiedniego wniosku odpowiedzi. Boję się... Boję się że zatracę się w wirze niebezpieczeństwa z którego się szybko nie wydostanę. Aczkolwiek lubię ryzyko. Lubię się bawić życiem i własną egzystencją. Dlaczego więc mam teraz zrezygnować z tego co daje mi los? Dlaczego mam rezygnować z chwili zapomnienia zatracenia się w niebezpieczeństwie?](http://files.moblo.pl/0/9/17/av65_91724_b663845f00112f084eaab9f2.jpg) |
Z dnia na dzień czuję, jak powoli tracę grunt pod nogami. Czuję jakąś przepaść, z której tak ciężko jest mi się uwolnić. Nie chce przed tym uciekać, a jednak dusza krzyczy, że taki jest mój obowiązek. Czuję niepewność. Czuję strach, który otula powoli moje ciało. Mam wrażenie, że popełniłam, gdzieś błąd, ale analizując swoje postępowanie z ostatnich tygodni ciężko jest mi dojść do odpowiedniego wniosku, odpowiedzi. Boję się... Boję się, że zatracę się w wirze niebezpieczeństwa, z którego się szybko nie wydostanę. Aczkolwiek lubię ryzyko. Lubię się bawić życiem i własną egzystencją. Dlaczego więc mam teraz zrezygnować z tego co daje mi los? Dlaczego mam rezygnować z chwili zapomnienia, zatracenia się w niebezpieczeństwie?
|
|
|
|