 |
Te dni dały tlen moim płucom.Dziś oboje wiemy, że te dni już nie wrócą. Patrzymy wstecz, bo tyle za nami.Lecz ważne są tylko dni, których nie znamy.
|
|
 |
Zgaduje, że nie ma mnie w twoich myślach, zgaduje,że teraz jestem już dla Ciebie nikim.
|
|
 |
Czasami zdajemy sobie sprawe za późno. Wyrzucamy sobie, jak wiele mogliśmy zrobić , a ja mało zrobiliśmy.Czy życie czasem nie przypomina Ci piekła? Kiedy leżysz w nocy nie mogąc spać. Głośny płacz, wiele bólu. Tyle złych decyzji , podjętych przed głupotę. Wszystko staje przed oczami. Jak długo jeszcze będzie to trwało..
|
|
 |
Tracic wszystko,w co sie wierzyło.
|
|
 |
Bo z czasem trzeba przyzwyczaić się do tego co jest, czasami jeszcze mogę płakać w nocy,wspominać i żałować,że w niektórych sytuacjach nie postąpiłam inaczej, ale to nie znaczy, że nie pogodziłam się z tą sytuacją. Jasne, że czasami mam nadzieje, ale bez nadziei nie potrafilibyśmy żyć,nawet jeśli pogodziliśmy się z teraźniejszą sytuacją.
|
|
 |
Tonę, nie chcę Cię tracić. Jesteś mi potrzebny. Codziennie myśle o tym jak bardzo dawałeś mi siłe..
|
|
 |
Czasami po prostu tak jest,bywa,że mam ochote wszystko pierdolić.
|
|
 |
przyczyna śmierci: życie.
|
|
 |
przez chwilę się bawię,bawię się,bo do tej pory nie miałam za bardzo okazji,bawię się po to,aby zapomnieć o czymś,co codziennie mnie pali,niszczy,kopie,rozrywa od środka,dusi,gwałci. - Żulczyk.
|
|
 |
Nie, tak naprawdę sobie nie radzę. Po prostu gdy nadchodzi moment, w którym chętnie skoczyła bym z okna nie pozwalam sobie myśleć o Tobie.
|
|
 |
Nie poddawaj się rozpaczy. Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń, jest tylko zupełnie inne.
|
|
 |
A najcenniejszą rzeczą, jaką dotychczas dostałam była obecność. Proste słowa, które utwierdzały w przekonaniu, że jest ktoś na kogo mogę liczyć, bo po prostu jestem ważna. To było dobre uczucie. Bezpieczeństwo, które dawała tylko obecność. Szczęście, które zapewniał jeden człowiek. To właśnie było coś na co warto pracować i czekać. To szczęście, które w powietrzu mieszało się z cząsteczkami miłości i tym samym dawało oddychać. Wtedy nie przeszkadzało nawet to, że co chwilę potrafiłam krztusić się tą radością, bo był ktoś, kto zawsze ściągał mnie na ziemię jednocześnie nie każąc mi przestać marzyć. Dobrze wiedział, że właśnie on jest tym marzeniem, a nie można zabronić miłości, nikomu. Może dlatego po prostu był i pozwalał mi cieszyć się tą obecnością. A może po prostu kochał i wiedział ile łez kosztowałoby mnie jego odejście, bo miał świadomość, że w miłości wszystko działa w dwie strony, mimo tylko jednego, wspólnego serca. /dontforgot
|
|
|
|