 |
To takie prymitywne. Słuchać jak ktoś mówi Ci, że odchodzi i uświadamiać sobie, iż wcale nie zabiera Cię ze sobą, a porzuca tutaj samą; reagować lekkim uśmiechem, pozorującym zrozumienie. Tak, rozumiem, tak, tak, tak, podczas kiedy całe wnętrze krzyczy z pytaniem: dlaczego? Byłam niewystarczająca? Niezbyt dobra? Przekonujesz siebie, że jesteś w stanie skończyć to z klasą, patrząc mu w oczy. Uparcie odsuwasz od siebie świadomość, że wpatrujesz się w jego źrenice bez łez, które szklą Twoje spojrzenie. "Oczywiście. Rozumiem", zapewniasz. Nie przytula Cię na pożegnanie, a kiedy odwraca się, mimowolnie wyciągnięte ręce wędrują w jego stronę, przeszywając chłodne powietrze. Koniec września, liście spadają Ci pod stopy. Pękło Ci serce, to nic. / definicjamiloscii
|
|
 |
Teraz boję się najbardziej. Czuję się, jakby jakaś niewidzialna ręka kolejno podstawiała mi drewniane klocki po których się wspinam. Jestem jak mała figurka podążająca po przewracającej się wieży od jednego złego ruchu. Boję się, że to, gdzie jestem teraz, cała ta konstrukcja nagle runie. Tu nie ma czego się złapać, uczepić, nic. Spadnę z tym wszystkim na samo dno, a potem wydostając się z kupki małych elementów, nawet nie ruszę naprzód. Stanę zagubiona, mając masę alternatyw na skręt w prawo czy lewo pod różnymi kątami, lecz nie będzie drogi, którą podążałam wcześniej - na cholerny szczyt. / definicjamiloscii
|
|
 |
'Chciałabym móc spytana „czy to już na zawsze?”
uśmiechnąć się i bez zwątpienia
kiwnąć głową twierdząco.'
|
|
 |
'Czasem trzeba usiąść i pogadać z sercem. Od tak jak staremu kumplowi wytłumaczyć, że nie masz ochoty na piwo czy miłość.'
|
|
 |
'Będę kiedyś schodziła po schodach. Będę się uśmiechała. Będziesz kiedyś obok mnie. W długim, szarym płaszczu. Będziesz otrzepywał rękawiczki ze śniegu. Będziesz się uśmiechał. Przetrzesz mi okulary. Będziemy spóźnieni. Dosiądziemy się do znajomych. Zamówimy dwa piwa. Zawsze będziemy zamawiać dwa piwa. Będziemy się uśmiechali. Zawsze będziemy się uśmiechali. Będą się do nas dosiadać. Będziemy się szturchać łokciami przy nieśmiesznych dowcipach. Będziemy potakiwać. Będziemy zaprzeczać. Będziemy pijani. Będzie 'my'.'
|
|
 |
'Zamknij oczy i wyobraź sobie nas. Razem. Siedzimy trzymając się za ręce na jakiejś poobdzieranej ławce, a zimno przenika nasze ciała i tylko równe bicie naszych serc ogrzewa nas od środka. Nie obchodzi nas to, że zaraz zacznie padać, że zmokniemy, bo pewnie nie zdążymy dobiec do domów. Delektujemy się tylko smakiem naszego wspólnego czasu wiedząc jak bardzo się kochamy. Pytasz mnie czy nie jest mi zimno i mimo moich zaprzeczeń okrywasz mnie swoją bluzą. Czujemy pierwsze krople deszczu płynące po naszych twarzach i uśmiechamy się do siebie nawet nie próbując uciec. Jesteśmy dla siebie wszystkim, a w tej chwili nie liczy się nic poza naszymi słowami wypowiadanymi szeptem. Mija chwila, a my już jesteśmy cali mokrzy. Nie potrafimy się pożegnać, bo czujemy niedosyt spędzonego razem czasu. A teraz otwórz oczy. Widzisz? Rzeczywistość rozczarowuje. Dobrze jest czasem pomarzyć.'
|
|
 |
'Cisza to najgłośniejszy krzyk kobiety.
Domyśl się jak bardzo ją zraniłeś, skoro zaczęła cię ignorować.'
|
|
 |
'Tak krótki ale tak cudowny czas, uświadomił mi jak bardzo
człowiek potrafi się przywiązać do ludzi, do miejsca, do klimatu.
Sprawiłeś, że tamten czas stał się wyjątkowy.'
|
|
 |
'Po prostu utwierdź mnie w przekonaniu, że dając mi swoją bluzę nie robiłeś tego z grzeczności. Że gdy dotykałeś moich dłoni nie był to przypadek, patrząc w moje oczy pragnąłeś zobaczyć w nich coś więcej, niż ich kolor, a pisząc ze mną po nocach nie chciałeś tylko pokazać mi jak długo potrafisz wytrzymać bez snu.'
|
|
 |
No to teraz czekajcie i patrzcie jak to na fejsie polecą kawałki Pfk. Nagle wszyscy zaczną pisać i udawać, że od zawsze ich słuchali, że znają Prawdziwy Polski HH. Teraz wielki szum robicie, bo wielki dokument o PFK w kinie, a tak to większość pojęcia nie ma o Paktofonice. Pseudo Fani chowajcie się.. -.-.
|
|
 |
|
Pozwoliłeś jej się wpieprzyć między nas i to do Ciebie mam większy żal. /esperer
|
|
 |
Nazwij ją kurwą, szmatą, dziwką i przy okazji obraź samego siebie, że chodziłeś z takim kimś. / esperer
|
|
|
|