głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika lovedancex33

na szare bokserki i koszulkę nocną zarzuciłam czarną bluzę  która jak zwykle wisiała na ramię łóżka. zeszłam po schodach do kuchni uważając  aby przypadkiem nie natrafić na przemoczonego i wkurzonego tatę. zrobiłam ogromny kubek kakao i wróciłam do siebie. usiadłam na parapecie w jednej ręce trzymając gorący napój  a w drugiej kartkę papieru i czarny długopis. kakao położyłam pomiędzy nogi  i zaczęłam bezsensowne bazgrolenie. krople deszczu stukały o okno  aby potem pocieknąć wzdłuż ściany. przed oczyma nadal miałam Twoje nieogarnięte włosy  ciemne jak czekolada oczy i uśmiech  który tworzył śmieszne dołeczki. Twój głos  który wciąż obijał się o moje uszy. sama nie wierzyłam jak podświadomość może to wszystko tak dobrze zapisać  aby potem odegrać to w moim śnie. wzięłam do ręki stygnące już kakao i biorąc łyk wyszeptałam   jeszcze tylko dwa miesiące mała  dasz radę.. musisz. a słona łza pociekła po moim bladym policzku wpadając do mojego kubka.

shitt dodano: 9 lipca 2011

na szare bokserki i koszulkę nocną zarzuciłam czarną bluzę, która jak zwykle wisiała na ramię łóżka. zeszłam po schodach do kuchni uważając, aby przypadkiem nie natrafić na przemoczonego i wkurzonego tatę. zrobiłam ogromny kubek kakao i wróciłam do siebie. usiadłam na parapecie w jednej ręce trzymając gorący napój, a w drugiej kartkę papieru i czarny długopis. kakao położyłam pomiędzy nogi, i zaczęłam bezsensowne bazgrolenie. krople deszczu stukały o okno, aby potem pocieknąć wzdłuż ściany. przed oczyma nadal miałam Twoje nieogarnięte włosy, ciemne jak czekolada oczy i uśmiech, który tworzył śmieszne dołeczki. Twój głos, który wciąż obijał się o moje uszy. sama nie wierzyłam jak podświadomość może to wszystko tak dobrze zapisać, aby potem odegrać to w moim śnie. wzięłam do ręki stygnące już kakao i biorąc łyk wyszeptałam - jeszcze tylko dwa miesiące mała, dasz radę.. musisz. a słona łza pociekła po moim bladym policzku wpadając do mojego kubka.

wracasz do domu nad ranem. na ustach masz jeszcze smak wódki pomieszany z miętowymi gumami. wchodzisz do domu z podkrążonymi oczami ledwo trzymając się na nogach. omijasz zapłakaną matkę w szlafroku i udajesz się prosto do swojego pokoju. przekręcasz kluczyk i kładziesz się od razu na łóżku nie zdejmując butów. tak wygląda Twój co drugi dzień wakacji? nie. tak wygląda człowiek  który stracił kogoś ważnego. tak wygląda człowiek  który spieprzył wszystko  a teraz nie wie jak to naprawić. to człowiek  który stacza się na dno  aby się poddać.

shitt dodano: 9 lipca 2011

wracasz do domu nad ranem. na ustach masz jeszcze smak wódki pomieszany z miętowymi gumami. wchodzisz do domu z podkrążonymi oczami ledwo trzymając się na nogach. omijasz zapłakaną matkę w szlafroku i udajesz się prosto do swojego pokoju. przekręcasz kluczyk i kładziesz się od razu na łóżku nie zdejmując butów. tak wygląda Twój co drugi dzień wakacji? nie. tak wygląda człowiek, który stracił kogoś ważnego. tak wygląda człowiek, który spieprzył wszystko, a teraz nie wie jak to naprawić. to człowiek, który stacza się na dno, aby się poddać.

poprawiam rzęsy tuszem. przeczesuję palcami włosy i wybiegam z łazienki. wpadam do swojego pokoju szukając trampek. zakładam je i wychodzę biorąc po drodze telefon ze słuchawkami i bluzę z łóżka. nakładam na uszy swoje kolorowe słuchawki  a następnie na głowę zakładam czarny kaptur  który spada mi na oczy. idę środkiem chodnika nie omijając kałuży. wstępuję do sklepu na rogu. kupuję jedną puszkę i udaję się do parku. jak zwykle mijam paczkę panien  które na sam mój widok mają ochotę przywalić mi swoją różową szpileczką. biorę łyk i śmieję się im w oczy. dosiadam się na ławkę do swoich i wiem  że zaraz mój nastrój podskoczy o kilkaset kresek.

shitt dodano: 9 lipca 2011

poprawiam rzęsy tuszem. przeczesuję palcami włosy i wybiegam z łazienki. wpadam do swojego pokoju szukając trampek. zakładam je i wychodzę biorąc po drodze telefon ze słuchawkami i bluzę z łóżka. nakładam na uszy swoje kolorowe słuchawki, a następnie na głowę zakładam czarny kaptur, który spada mi na oczy. idę środkiem chodnika nie omijając kałuży. wstępuję do sklepu na rogu. kupuję jedną puszkę i udaję się do parku. jak zwykle mijam paczkę panien, które na sam mój widok mają ochotę przywalić mi swoją różową szpileczką. biorę łyk i śmieję się im w oczy. dosiadam się na ławkę do swoich i wiem, że zaraz mój nastrój podskoczy o kilkaset kresek.

  masz!   wyjąkałam dając mu całusa w policzek. spuściłam nieśmiało wzrok i udałam że bawię się swoją sznurówką u trampek kiedy on ujął moją twarz w dłonie tym samym zmuszając mnie  abym na niego spojrzała. uśmiechnęłam się niepewnie  a on przybliżył swoją twarz do mojej. dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów.   Ty też masz!   wyszeptał łącząc swoje usta z moimi. drgnęłam delikatnie i uśmiechnęłam się czując jak po moich plecach przechodzą dreszcze.   ale za co?   spytałam kompletnie nie wiedząc jak zareagować. złapał moją dłoń i odparł   za to że jesteś.

shitt dodano: 9 lipca 2011

- masz! - wyjąkałam dając mu całusa w policzek. spuściłam nieśmiało wzrok i udałam że bawię się swoją sznurówką u trampek kiedy on ujął moją twarz w dłonie tym samym zmuszając mnie, abym na niego spojrzała. uśmiechnęłam się niepewnie, a on przybliżył swoją twarz do mojej. dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów. - Ty też masz! - wyszeptał łącząc swoje usta z moimi. drgnęłam delikatnie i uśmiechnęłam się czując jak po moich plecach przechodzą dreszcze. - ale za co? - spytałam kompletnie nie wiedząc jak zareagować. złapał moją dłoń i odparł - za to że jesteś.

biorę telefon i siadam na parapecie podciągając nogi pod samą klatkę piersiową. odblokowuję  i włączam kontakty. wpisuję literkę   K  i wybieram Twój numer. pierwszy sygnał. żołądek podpłyną mi pod samo gardło. drugi sygnał. serce dołączyło do kolejki w gardle. trzeci sygnał. zaciskam dłonie na parapecie. czwarty sygnał..   siema. pewnie nie mogę teraz gadać czy coś  zostaw wiadomość  a ja oddzwonię.   zeskoczyłam z parapetu i wspięłam się na swoje łóżko.   ee.. cześć. tu.. wiesz sam kto. ta idiotka  która zakochuję się w nieodpowiednich facetach. nie chcę zajmować Ci sporo czasu. tylko chcę żebyś wiedział że.. że Cię kocham czy coś.. trzymaj się.   wyjąkałam klikając czerwony klawisz. schowałam się pod kołdrą i skuliłam w kłębek ukrywając przed całym światem żałosne łzy i ogromną tęsknotę.

shitt dodano: 9 lipca 2011

biorę telefon i siadam na parapecie podciągając nogi pod samą klatkę piersiową. odblokowuję, i włączam kontakty. wpisuję literkę - K, i wybieram Twój numer. pierwszy sygnał. żołądek podpłyną mi pod samo gardło. drugi sygnał. serce dołączyło do kolejki w gardle. trzeci sygnał. zaciskam dłonie na parapecie. czwarty sygnał.. - siema. pewnie nie mogę teraz gadać czy coś, zostaw wiadomość, a ja oddzwonię. - zeskoczyłam z parapetu i wspięłam się na swoje łóżko. - ee.. cześć. tu.. wiesz sam kto. ta idiotka, która zakochuję się w nieodpowiednich facetach. nie chcę zajmować Ci sporo czasu. tylko chcę żebyś wiedział że.. że Cię kocham czy coś.. trzymaj się. - wyjąkałam klikając czerwony klawisz. schowałam się pod kołdrą i skuliłam w kłębek ukrywając przed całym światem żałosne łzy i ogromną tęsknotę.

śledziła paznokciem podróż kropli deszczu po szybkie nim się zorientowała  że nie jest sama na klatce schodowej . pustym wzrokiem powędrowała za siebie  zmuszając resztę ciała do ruchu. chłopak stał jak wryty obserwując zachowanie dziewczyny  która straciła sens do pozytywnego myślenia.  cholera  co ja Ci zrobiłem...  wyciągnął ręce do niej  chcąc ją mocno przytulić do swego serca. dziewczyna zaczęła się histerycznie śmiać  zasłaniając niezgrabnie swoją twarz dłońmi i długimi rękawami wełnianego swetra. 'precz mi z tymi łapskami  o ile masz chociaż szczyptę honoru i wynoś się z tego budynku . nie chcę przebywać ze śmieciem pod jednym dachem   . wskazała jeszcze wyjście palcem  przeszła obok niego wpuszczając w jego przestrzeń zapach męskim perfum  których używał i ruszyła powoli po schodach do góry.

shitt dodano: 9 lipca 2011

śledziła paznokciem podróż kropli deszczu po szybkie nim się zorientowała, że nie jest sama na klatce schodowej . pustym wzrokiem powędrowała za siebie, zmuszając resztę ciała do ruchu. chłopak stał jak wryty obserwując zachowanie dziewczyny, która straciła sens do pozytywnego myślenia. "cholera, co ja Ci zrobiłem..." wyciągnął ręce do niej, chcąc ją mocno przytulić do swego serca. dziewczyna zaczęła się histerycznie śmiać, zasłaniając niezgrabnie swoją twarz dłońmi i długimi rękawami wełnianego swetra. 'precz mi z tymi łapskami, o ile masz chociaż szczyptę honoru i wynoś się z tego budynku . nie chcę przebywać ze śmieciem pod jednym dachem " . wskazała jeszcze wyjście palcem, przeszła obok niego wpuszczając w jego przestrzeń zapach męskim perfum, których używał i ruszyła powoli po schodach do góry.

siedziała na drewnianym moście trzymając pomiędzy nogami niedopity trunek. nastrój  który panował tej nocy udzielał się jej. podśpiewywała sobie cicho swój ulubiony kawałek zdejmując z nóg czerwone trampki. zamoczyła stopy w letniej wodzie i zaczęła przebierać nimi w te i w tamtą pluskając na wszystkie strony.   uważaj bo spadniesz!   krzyknął dźgając ją w talii. złapała się przestraszona wystających drewnianych bali wylewając na swoje krótkie spodenki ulubiony drink.   głupku!   wrzasnęła stając naprzeciwko niego.   zaraz Ty wylądujesz w tej wodzie  nie ja!   dokończyła popychając go. zdążył krzyknąć tylko że jej tego jej daruję  a ona już pływała obok niego.

shitt dodano: 9 lipca 2011

siedziała na drewnianym moście trzymając pomiędzy nogami niedopity trunek. nastrój, który panował tej nocy udzielał się jej. podśpiewywała sobie cicho swój ulubiony kawałek zdejmując z nóg czerwone trampki. zamoczyła stopy w letniej wodzie i zaczęła przebierać nimi w te i w tamtą pluskając na wszystkie strony. - uważaj bo spadniesz! - krzyknął dźgając ją w talii. złapała się przestraszona wystających drewnianych bali wylewając na swoje krótkie spodenki ulubiony drink. - głupku! - wrzasnęła stając naprzeciwko niego. - zaraz Ty wylądujesz w tej wodzie, nie ja! - dokończyła popychając go. zdążył krzyknąć tylko że jej tego jej daruję, a ona już pływała obok niego.

byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie.   gramy  pytanie albo wyzwanie!   zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu  kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń  a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie.   wyzwanie.   wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie  na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił.   pocałuj mnie.   polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę  delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale  przyjmując współczujące spojrzenia znajomych  którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się  na Nim.   pytanie.   podrapał się po karku. przełknęłam ślinę.   kochasz mnie jeszcze? .   jak wariat.   odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością  że zaraz się w nich znajdę . ♥

shitt dodano: 8 lipca 2011

byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? . - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę . ♥

Wybacz  że nie noszę platform tylko najki. Wybacz  że nie mam połowy drogerii na mordzie  a jedynie tusz na rzęsach. Wybacz  że nie noszę obcisłych topów  tylko szerokie męskie koszulki. Wybacz  że nie wbijam się w lateksowe leginsy  tylko zakładam baggy. Wybacz  że nie kurwie się na dyskotekach  tylko wybieram domówkę z przyjaciółmi. Wybacz  że nie jestem poukładana  jak dupy liżące się nauczycielom w szkole. Wybacz  że rodzinę i przyjaciół stawiam ponad wszystko. Wybacz  że czasami mam zbyt mocno wyjebane. Wybacz  że mam dziwne fazy  i odchyły. Wybacz  że czasami staram się o rzeczy które nie mając najmniejszego sensu. Wybacz  że czasami sama nie wiem o co mi chodzi. Wybacz  że jestem taka a nie inna. Wybacz  że istnieję.

shitt dodano: 8 lipca 2011

Wybacz, że nie noszę platform tylko najki. Wybacz, że nie mam połowy drogerii na mordzie, a jedynie tusz na rzęsach. Wybacz, że nie noszę obcisłych topów, tylko szerokie męskie koszulki. Wybacz, że nie wbijam się w lateksowe leginsy, tylko zakładam baggy. Wybacz, że nie kurwie się na dyskotekach, tylko wybieram domówkę z przyjaciółmi. Wybacz, że nie jestem poukładana, jak dupy liżące się nauczycielom w szkole. Wybacz, że rodzinę i przyjaciół stawiam ponad wszystko. Wybacz, że czasami mam zbyt mocno wyjebane. Wybacz, że mam dziwne fazy, i odchyły. Wybacz, że czasami staram się o rzeczy które nie mając najmniejszego sensu. Wybacz, że czasami sama nie wiem o co mi chodzi. Wybacz, że jestem taka a nie inna. Wybacz, że istnieję.

Wybacz  że nie noszę platform tylko najki. Wybacz  że nie mam połowy drogerii na mordzie  a jedynie tusz na rzęsach. Wybacz  że nie noszę obcisłych topów  tylko szerokie męskie koszulki. Wybacz  że nie wbijam się w lateksowe leginsy  tylko zakładam baggy. Wybacz  że nie kurwie się na dyskotekach  tylko wybieram domówkę z przyjaciółmi. Wybacz  że nie jestem poukładana  jak dupy liżące się nauczycielom w szkole. Wybacz  że rodzinę i przyjaciół stawiam ponad wszystko. Wybacz  że czasami mam zbyt mocno wyjebane. Wybacz  że mam dziwne fazy  i odchyły. Wybacz  że czasami staram się o rzeczy które nie mając najmniejszego sensu. Wybacz  że czasami sama nie wiem o co mi chodzi. Wybacz  że jestem taka a nie inna. Wybacz  że istnieję.

shitt dodano: 8 lipca 2011

Wybacz, że nie noszę platform tylko najki. Wybacz, że nie mam połowy drogerii na mordzie, a jedynie tusz na rzęsach. Wybacz, że nie noszę obcisłych topów, tylko szerokie męskie koszulki. Wybacz, że nie wbijam się w lateksowe leginsy, tylko zakładam baggy. Wybacz, że nie kurwie się na dyskotekach, tylko wybieram domówkę z przyjaciółmi. Wybacz, że nie jestem poukładana, jak dupy liżące się nauczycielom w szkole. Wybacz, że rodzinę i przyjaciół stawiam ponad wszystko. Wybacz, że czasami mam zbyt mocno wyjebane. Wybacz, że mam dziwne fazy, i odchyły. Wybacz, że czasami staram się o rzeczy które nie mając najmniejszego sensu. Wybacz, że czasami sama nie wiem o co mi chodzi. Wybacz, że jestem taka a nie inna. Wybacz, że istnieję.

Dlaczego jest tak  że nam dziewczynom zawsze zależy bardziej? To my nie możemy zasnąć bez tego waszego 'dobranoc'  denerwujemy się gdy nie odpisujecie nam od razu na smsa  gdy uśmiechacie się do innej. Przywiązujemy się do was  do waszej obecności w naszym życiu. Ale wy faceci tak po prostu potraficie odejść  tak nagle  bez żadnego wytłumaczenia. Jakbyśmy były nikim  jakby to co nas łączyło nigdy nie miało miejsca jakbyście po prostu wymazali to z pamięci. My tak nie potrafimy  ale to bardzo dobrze. Nie chcemy pieprzyć życia innym ludziom  tak jak wy nam.

shitt dodano: 8 lipca 2011

Dlaczego jest tak, że nam dziewczynom zawsze zależy bardziej? To my nie możemy zasnąć bez tego waszego 'dobranoc', denerwujemy się gdy nie odpisujecie nam od razu na smsa, gdy uśmiechacie się do innej. Przywiązujemy się do was, do waszej obecności w naszym życiu. Ale wy faceci tak po prostu potraficie odejść, tak nagle, bez żadnego wytłumaczenia. Jakbyśmy były nikim, jakby to co nas łączyło nigdy nie miało miejsca jakbyście po prostu wymazali to z pamięci. My tak nie potrafimy, ale to bardzo dobrze. Nie chcemy pieprzyć życia innym ludziom, tak jak wy nam.

4:45   obudziła się i spojrzała za okno. był czerwcowy wczesny ranek  pachniało wakacjami  ona ubrała jego bluzę i wyszła z kawą przed dom. siedziała i gapiła się w wschód słońca  gdy nagle usłaszała '' Ejj  oddaj bluzę i chodź  idziemy żegnać szkołę na dwa miesiące skarbie'' .

shitt dodano: 8 lipca 2011

4:45 - obudziła się i spojrzała za okno. był czerwcowy wczesny ranek, pachniało wakacjami, ona ubrała jego bluzę i wyszła z kawą przed dom. siedziała i gapiła się w wschód słońca, gdy nagle usłaszała '' Ejj, oddaj bluzę i chodź, idziemy żegnać szkołę na dwa miesiące skarbie'' .

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć