głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika lovedancex33

Uwielbiała  gdy przepuszczał ją w drzwiach. Ubóstwiała noszenie jego bluz. Wkurzała się  gdy zasypiał podczas pisania sms'ów. Śmiała się z jego opowieści  jak za bardzo wczuwał się w rolę. Lubiła prowadzić z nim wielogodzinne rozmowy. Kochała Jego zapach. Irytowała się  gdy ją poprawiał.Przepadała za patrzeniem w jego czekoladowe oczy. Po prostu uwielbiała kiedy był...   3.

shitt dodano: 18 lipca 2011

Uwielbiała, gdy przepuszczał ją w drzwiach. Ubóstwiała noszenie jego bluz. Wkurzała się, gdy zasypiał podczas pisania sms'ów. Śmiała się z jego opowieści, jak za bardzo wczuwał się w rolę. Lubiła prowadzić z nim wielogodzinne rozmowy. Kochała Jego zapach. Irytowała się, gdy ją poprawiał.Przepadała za patrzeniem w jego czekoladowe oczy. Po prostu uwielbiała kiedy był... < 3.

był jedyną osobą dla której rzuciłam moją odwieczną przysięgę  iż nie wejdę ponownie do tej samej rzeki  nie spróbuję z tym samym  nie dam drugiej szansy. mimo słów  którymi mnie karmił chcąc wyniszczyć doszczętnie  mimo zachowań  tak nieprzemyślanych  tak bolesnych  tak chorych  mimo łez  które przez Niego wylałam i bólu z jakim musiałam się zmierzyć   wystarczyło jedno 'kocie  ja kocham  Ciebie  maksymalnie'  i nie potrafiłam zrobić nic innego  jak wrócić do Niego. cholera  zależało mi na tym draniu  a moje serce... bez Niego zwyczajnie nie dawało sobie rady.

shitt dodano: 16 lipca 2011

był jedyną osobą dla której rzuciłam moją odwieczną przysięgę, iż nie wejdę ponownie do tej samej rzeki, nie spróbuję z tym samym, nie dam drugiej szansy. mimo słów, którymi mnie karmił chcąc wyniszczyć doszczętnie, mimo zachowań, tak nieprzemyślanych, tak bolesnych, tak chorych, mimo łez, które przez Niego wylałam i bólu z jakim musiałam się zmierzyć - wystarczyło jedno 'kocie, ja kocham, Ciebie, maksymalnie', i nie potrafiłam zrobić nic innego, jak wrócić do Niego. cholera, zależało mi na tym draniu, a moje serce... bez Niego zwyczajnie nie dawało sobie rady.

definicjamiloscii dodano: 2 tygodnie temu 	  powoli wypuścił z ust ciepłe powietrze wprost na mój kark. począwszy od dłoni aż po czubki palców od nóg przeszły mnie przyjemne dreszcze  a na usta wpłynął mimowolny uśmiech. odnalazłam Jego dłoń i mocno ścisnęłam ją swoją. trącił mnie w policzek nosem.   boję się  że kiedyś Cię nie będzie.   wyszeptałam po czym zrobiłam krótką przerwę.   nie będzie Twoich ramion  Twojego spokojnego oddechu  Twojego delikatnego  a zarazem tak czułego  kojącego oddechu.   dokończyłam ze łzami w oczach. odwrócił powoli moją twarz w swoją stronę zmuszając do spojrzenia na Niego.   będę  postaram się. jesteś najważniejsza  zrozum.   powiedział lustrując mnie dokładnie. pocałował mnie w czoło  a ja poczułam się tak istotna  tak niezastąpiona  idealna... i taka... na swoim miejscu.

shitt dodano: 16 lipca 2011

definicjamiloscii dodano: 2 tygodnie temu powoli wypuścił z ust ciepłe powietrze wprost na mój kark. począwszy od dłoni aż po czubki palców od nóg przeszły mnie przyjemne dreszcze, a na usta wpłynął mimowolny uśmiech. odnalazłam Jego dłoń i mocno ścisnęłam ją swoją. trącił mnie w policzek nosem. - boję się, że kiedyś Cię nie będzie. - wyszeptałam po czym zrobiłam krótką przerwę. - nie będzie Twoich ramion, Twojego spokojnego oddechu, Twojego delikatnego, a zarazem tak czułego, kojącego oddechu. - dokończyłam ze łzami w oczach. odwrócił powoli moją twarz w swoją stronę zmuszając do spojrzenia na Niego. - będę, postaram się. jesteś najważniejsza, zrozum. - powiedział lustrując mnie dokładnie. pocałował mnie w czoło, a ja poczułam się tak istotna, tak niezastąpiona, idealna... i taka... na swoim miejscu.

przerwał nasze spacerowanie po parku siadając na ławce. zajęłam miejsce koło Niego pogrążając się w ciszy.   dlaczego nigdy nie mówisz o swoich marzeniach?   zagadnął. spuściłam głowę chcąc  żeby włosy zasłoniły mi twarz w tym płonące policzki.   bo są głupie.   wymamrotałam.   bardzo głupie.   cicho westchnął.   powiedz mi.   poprosił. czułam na sobie Jego przeszywające spojrzenie.   jeśli nie domyśliłeś się do teraz  mówienie Ci o nich nie ma sensu.   szepnęłam.   powiedz mi.   powtórzył. przeniosłam na Niego spojrzenie zgarniając opadające na twarz kosmyki.   co? że Cię kocham? że moim marzeniem jest  żebyś to uczucie odwzajemnił?   wydusiłam i zanim się zorientowałam pocałował mnie w kącik ust.   uznaj je za spełnione.   mruknął.

shitt dodano: 16 lipca 2011

przerwał nasze spacerowanie po parku siadając na ławce. zajęłam miejsce koło Niego pogrążając się w ciszy. - dlaczego nigdy nie mówisz o swoich marzeniach? - zagadnął. spuściłam głowę chcąc, żeby włosy zasłoniły mi twarz w tym płonące policzki. - bo są głupie. - wymamrotałam. - bardzo głupie. - cicho westchnął. - powiedz mi. - poprosił. czułam na sobie Jego przeszywające spojrzenie. - jeśli nie domyśliłeś się do teraz, mówienie Ci o nich nie ma sensu. - szepnęłam. - powiedz mi. - powtórzył. przeniosłam na Niego spojrzenie zgarniając opadające na twarz kosmyki. - co? że Cię kocham? że moim marzeniem jest, żebyś to uczucie odwzajemnił? - wydusiłam i zanim się zorientowałam pocałował mnie w kącik ust. - uznaj je za spełnione. - mruknął.

w końcu odważyłam się podnieść na Niego wzrok. wymusił uśmiech.   nigdy nie rozmawiałem w ten sposób z dziewczyną. żadna nie miała dość odwagi... żeby powiedzieć mi wprost jak bolą ją moje decyzje. nie ogarniam Cię  całkiem.   wydukał  a przy każdym słowie czułam Jego ciepły oddech na twarzy. musnął mój policzek kciukiem  zaciągnął kilka zagubionych kosmyków za moje ucho.   zmieniłem się w ostatnim czasie  wiele do mnie dotarło. jesteś cudowna  kochana  śliczna. ale... nie potrafię. nie mogę Ci tego zrobić.   zagryzłam dolną wargę nie chcąc się rozpłakać.   nadal kawał kretyna ze mnie. wciąż jestem tym boskim sukinsynem  którego głównym talentem jest ranienie. dobrze wiesz  jak się zachowuję  w jakich akcjach biorę udział i co robię  kiedy namierzam jakąś niezłą panienkę.   posłał mi przepraszające spojrzenie. musnął delikatnie wargami moje czoło.   ja też żałuję.   dodał uśmiechając się promienie.

shitt dodano: 16 lipca 2011

w końcu odważyłam się podnieść na Niego wzrok. wymusił uśmiech. - nigdy nie rozmawiałem w ten sposób z dziewczyną. żadna nie miała dość odwagi... żeby powiedzieć mi wprost jak bolą ją moje decyzje. nie ogarniam Cię, całkiem. - wydukał, a przy każdym słowie czułam Jego ciepły oddech na twarzy. musnął mój policzek kciukiem, zaciągnął kilka zagubionych kosmyków za moje ucho. - zmieniłem się w ostatnim czasie, wiele do mnie dotarło. jesteś cudowna, kochana, śliczna. ale... nie potrafię. nie mogę Ci tego zrobić. - zagryzłam dolną wargę nie chcąc się rozpłakać. - nadal kawał kretyna ze mnie. wciąż jestem tym boskim sukinsynem, którego głównym talentem jest ranienie. dobrze wiesz, jak się zachowuję, w jakich akcjach biorę udział i co robię, kiedy namierzam jakąś niezłą panienkę. - posłał mi przepraszające spojrzenie. musnął delikatnie wargami moje czoło. - ja też żałuję. - dodał uśmiechając się promienie.

naprawdę było mi obojętne  kiedy wkroczy do mojego życia na dobre. bo właściwie byłam prawie pewna  że z czasem to zrobi. nie był zwykłą osobą  pierwszą lepszą spotkaną na ulicy. był moim aniołem. człowiekiem z którym mogłam rozmawiać o wszystkim  któremu mogłam powierzyć każdą ze swoich tajemnic. i nie chciałam Go już  natychmiast  tłumacząc to tym  że długo możemy nie przetrwać. czekam  robiłam to wcześniej. ale kiedy oznajmia mi tak zupełnie swobodnie  nagle  niespodziewanie  że kocha mnie nade wszystko   wiem  że w końcu będzie mój.   3.

shitt dodano: 16 lipca 2011

naprawdę było mi obojętne, kiedy wkroczy do mojego życia na dobre. bo właściwie byłam prawie pewna, że z czasem to zrobi. nie był zwykłą osobą, pierwszą lepszą spotkaną na ulicy. był moim aniołem. człowiekiem z którym mogłam rozmawiać o wszystkim, któremu mogłam powierzyć każdą ze swoich tajemnic. i nie chciałam Go już, natychmiast, tłumacząc to tym, że długo możemy nie przetrwać. czekam, robiłam to wcześniej. ale kiedy oznajmia mi tak zupełnie swobodnie, nagle, niespodziewanie, że kocha mnie nade wszystko - wiem, że w końcu będzie mój. < 3.

naprawdę było mi obojętne  kiedy wkroczy do mojego życia na dobre. bo właściwie byłam prawie pewna  że z czasem to zrobi. nie był zwykłą osobą  pierwszą lepszą spotkaną na ulicy. był moim aniołem. człowiekiem z którym mogłam rozmawiać o wszystkim  któremu mogłam powierzyć każdą ze swoich tajemnic. i nie chciałam Go już  natychmiast  tłumacząc to tym  że długo możemy nie przetrwać. czekam  robiłam to wcześniej. ale kiedy oznajmia mi tak zupełnie swobodnie  nagle  niespodziewanie  że kocha mnie nade wszystko   wiem  że w końcu będzie mój.

shitt dodano: 16 lipca 2011

naprawdę było mi obojętne, kiedy wkroczy do mojego życia na dobre. bo właściwie byłam prawie pewna, że z czasem to zrobi. nie był zwykłą osobą, pierwszą lepszą spotkaną na ulicy. był moim aniołem. człowiekiem z którym mogłam rozmawiać o wszystkim, któremu mogłam powierzyć każdą ze swoich tajemnic. i nie chciałam Go już, natychmiast, tłumacząc to tym, że długo możemy nie przetrwać. czekam, robiłam to wcześniej. ale kiedy oznajmia mi tak zupełnie swobodnie, nagle, niespodziewanie, że kocha mnie nade wszystko - wiem, że w końcu będzie mój.

pamiętasz jak razem biegaliśmy w czasie deszczu? pamiętasz te momenty  kiedy obiecywałeś  że będziesz zawsze  bez względu na wszystko? pamiętasz te przyśpieszone oddechy i uśmiech na twarzy? ty go malowałeś. to ty byłeś projektantem mojego dobrego humoru. to ty robiłeś wszystko  by na mojej twarzy choć na chwilę pojawił się uśmiech. znaczyłeś dla mnie wiele  byłeś wszystkim...   3.

shitt dodano: 16 lipca 2011

pamiętasz jak razem biegaliśmy w czasie deszczu? pamiętasz te momenty, kiedy obiecywałeś, że będziesz zawsze, bez względu na wszystko? pamiętasz te przyśpieszone oddechy i uśmiech na twarzy? ty go malowałeś. to ty byłeś projektantem mojego dobrego humoru. to ty robiłeś wszystko, by na mojej twarzy choć na chwilę pojawił się uśmiech. znaczyłeś dla mnie wiele, byłeś wszystkim... < 3.

napalałam się zapachem Twojej skóry i pragnęłam być zawsze blisko Ciebie. chciałam  żebyś poczuł moją obecność  żebyś zrozumiał ile dla mnie znaczysz. tak wiele razy chciałam  znaczyć tyle dla Ciebie co Ty dla mnie. bałam się. bałam się każdego momentu przy Tobie. nie przychodziła mi do głowy myśl  że mógłbyś odejść  ze mógłbyś mnie zostawić. byłam bezsilna w chwilach  kiedy mówiłeś  że to nie ma sensu. płakałam  i to nie były wcale łzy rozpaczy. to były łzy radości  że chociaż przez miesiąc mogłam znać kogoś takiego jak Ty.

shitt dodano: 16 lipca 2011

napalałam się zapachem Twojej skóry i pragnęłam być zawsze blisko Ciebie. chciałam, żebyś poczuł moją obecność, żebyś zrozumiał ile dla mnie znaczysz. tak wiele razy chciałam, znaczyć tyle dla Ciebie co Ty dla mnie. bałam się. bałam się każdego momentu przy Tobie. nie przychodziła mi do głowy myśl, że mógłbyś odejść, ze mógłbyś mnie zostawić. byłam bezsilna w chwilach, kiedy mówiłeś, że to nie ma sensu. płakałam, i to nie były wcale łzy rozpaczy. to były łzy radości, że chociaż przez miesiąc mogłam znać kogoś takiego jak Ty.

Kocham Ciebie zrozum w końcu !.

shitt dodano: 16 lipca 2011

Kocham Ciebie zrozum w końcu !.

Czas załamki  !.

shitt dodano: 14 lipca 2011

Czas załamki !.

mamo   zrozum . wtedy to było zupełnie inaczej . nie potrzebowałam fajek   tylko kilku czekolad . nie potrzebowałam alkoholu   żeby się uśmiechnąć tylko nowej łopatki do piaskownicy . nie potrzebowałam łóżka i chusteczek   tylko wyjścia z koleżankami na rowerek . wtedy nie zakochałam się w chłopaku   który pije   pali   przeklina i nieziemsko mnie rani   tylko w chłopcu   który miał sześć lat   szpanerską kolorową piłkę i uwielbiałam gdy miałam z nim w przedszkolu dyżur . zrozum to wreszcie . wtedy byłam mała   kochałam mniej

shitt dodano: 13 lipca 2011

mamo , zrozum . wtedy to było zupełnie inaczej . nie potrzebowałam fajek , tylko kilku czekolad . nie potrzebowałam alkoholu , żeby się uśmiechnąć tylko nowej łopatki do piaskownicy . nie potrzebowałam łóżka i chusteczek , tylko wyjścia z koleżankami na rowerek . wtedy nie zakochałam się w chłopaku , który pije , pali , przeklina i nieziemsko mnie rani , tylko w chłopcu , który miał sześć lat , szpanerską kolorową piłkę i uwielbiałam gdy miałam z nim w przedszkolu dyżur . zrozum to wreszcie . wtedy byłam mała , kochałam mniej

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć