|
nie musisz udowadniać jak zajebiście jest ci beze mnie. widzę.
|
|
|
Często gdy pokłóciła się z kimś zamykała się w swoim małym pokoju. Nie wychodziła przez jakiś czas. Nikt nie wiedział dlaczego i myśleli, że odpoczywa. Ale ona zamykała się w swoich czterech ścianach po to żeby nikogo nie skrzywdzić swoimi słowami, choć ludzie krzywdzili ją codziennie...
|
|
|
Łatwo zakochać, trudno odkochać, łatwo nie pytać, trudno zapytać, łatwo przypomnieć, trudno zapomnieć
|
|
|
Ad2.- Tyle dla mnie zrobiłaś... Nie będę wstanie Ci nigdy tego wynagrodzić. Jesteś dla mnie ważna. Dobrze wiesz, że nienawidzę patrzeć na Twoje smutne oczy, nienawidzę czuć, że jest Ci źle. Więc jeśli ma Ci to pomóc... Obiecuje, obiecuje Ci to. - Wskoczyła mu w objęcia. On obejmując ją wiedział, że robi dobrze mimo łamania swoich zasad. - Dziękuje - cicho wyszeptała mu do ucha już nie tym samym przeraźliwie smutnym głosikiem, lecz głosem, który wziął jej się z serca, które nabrało nadziei na dobre jutro.
|
|
|
Ad1.- Obiecaj. Obiecaj mi to! - spojrzał w jej zagubione, szukające pomocy oczy. Bezradnie spuścił wzrok. Po chwili milczenia głęboko westchnął, próbując nabrać siły na odpowiedzenia jej - wiesz, że ja nie mam w zwyczaju obiecywać czegokolwiek komukolwiek.-Patrzył w jej zabłąkane oczy, widząc w nich rozpacz, a zarazem błaganie o pomoc - Tylko to mi pozostało. Proszę, proszę obiecaj mi to - rozpaczliwie patrzała mu w oczy licząc, że w końcu zlituje się nad nią. On znów głęboko westchnął nie widząc co zrobić. Ona chwyciła go za rękę czekając na obietnice. On najpierw spojrzał na jej dłoń, chwycił ją swoimi dłońmi. Przez ułamek sekundy patrzył na łączące się ich palce. Znów spojrzał w jej oczy. Widział jak bardzo tego potrzebuje, więc dla niej postanowił zerwać swoje zasady i dać jej to, co pozwoli na chwile jej odetchnąć. By mogła nabrać nadziei, by czuła, że on dla niej jest zrobić wiele. -
|
|
|
Przez pół roku pisałeś do mnie codziennie, a teraz kiedy najbardziej potrzebuje rozmowy, nie raczysz się odezwać
|
|
|
może jeszcze znajdą drogę do wspólnej przyszłości.
|
|
|
Próbowałam stawać dla Ciebie na rękach.
|
|
|
Nie sądzę, żebyś wiedział co czuję, wiec proszę Cię, bądź ze mną szczery, Powiedz mi w końcu, czemu Ciebie tu nie ma do cholery
|
|
|
ale już nie chce więcej szukać całej prawdy w oczach,do dziś boli mnie serce
|
|
|
Ej bez kitu , w chuj uwielbiam ten jego zajebisty uśmiech i wyraz twarzy kiedy coś kombinuje . Uwielbiam go rano tak samo jak wieczorem , gdy jest i gdy go nie ma . Jest moim ulubionym typkiem , którego uwielbiam przebijać w każdej sprawie i zakładać się o przesłodkie lub obrzydliwe rzeczy.
|
|
|
Zakochuje się w nim tak zajebiscie szybko , że prędkość światła to przy tym świński truchcik
|
|
|
|