 |
jest coraz bardziej duszno.. i ah, dłużej nie dam rady, nie wytrzymam. dlaczego, powiedz mi dlaczego wciąż nie mogę zrobić kroku na przód? i dlaczego wciąż tkwię w tym samym, martwym punkcie? i.. i czy nie powinnam usłyszeć jakichś wyjaśnień? czy nie zasługuję, nawet na tych kilka słów wytłumaczenia? zrozumiałabym, na prawdę. a jeśli nie, to bym po prostu o tym zapomniała. zapomniałabym, wiesz? darowałabym wszystkie smsy, na które nie odpisał, zapomniałbym jak ranił swoją obojętnością i upiekłoby mu się to jak uciekłam przede mną wzrokiem. naprawiłabym każdy swój błąd, przeprosiła za każdą wyrządzoną krzywdę. na prawdę. na prawdę bym to zrobiła. tylko musi w końcu też zrobić krok, przecież ja, ja sama nie dam rady starać się o to. no jak? jak mam walczyć, gdy on ignoruje wszystko, a jego obojętność rzuca mną o ziemię. /bm
|
|
 |
i znasz go i mu ufasz i wiesz, że jest inny niż cała ta reszta. i dajesz mu całą siebie, na tacy. i czujesz, jak w jego ramionach jest magicznie i zapamiętujesz każde jego słowo. kodujesz w głowie jego ruchy, jego uśmiech, głos i każde drżenie jego ciała. i pozwalasz mu się poznać, dajesz mu pozwolenie na czytanie w Twoich myślach. i pozwalasz mu na to, aby zgłębiał tajniki Twojej osobowości. i oddajesz się w jego ręce, bo jesteś bardziej niż pewna, że on nie wymiesza z błotem Twoich uczuć. i nagle on brnie w to uczucie, a Ty nie pozwalałaś na aż tak głębokie emocje. i nagle go tracisz. i go nie ma. i nie odbiera i nie odpisuje i spojrzenie broni przed spotkaniem z Twoim i ignoruje. i wiesz, że przecież nie mógł tego wszystkiego tak tylko wykorzystać i uciec. i po prostu i zwyczajnie nie wierzysz, że tak Cię traktuje i masz milion myśli i żadnej odpowiedzi na to wszystko. i ta nieświadomość i ta niepewność są Twoim cieniem. /bm
|
|
 |
amfetamina w moich żyłach, w mózgu i układzie pokarmowym, a każda myśl, taka nasycona nim. tak dogłębnie, razem z całym tym świństwem płynie on. czuję go w każdej części siebie. czuję, jak serce pompuje krew i jego, jak przepływa przez moje tętnice i każdą najmniejszą żyłę każdy jego ruch, słowo, dotyk. czuję go w żołądku, przy trzustce i koło wątroby. czuję jak mój umysł ciągle jest zajęty nim. czuję jak on i feta robią we mnie zamęt. czuję, jak mój organizm karmi się wspomnieniami po nim, jak bardzo chce żeby był, na chwilę nawet, ale żeby dał trochę siły. jest lepszy od kreski, jest lepszym narkotykiem od wszystkiego i wszystkich. jest nieosiągalny i ignoruje każdą zgłodniałą komórkę mojego ciała, która potrzebuje kolejnej działki - Jego. /bm
|
|
 |
Cześć wszystkim :) Usuwając wpisy, zastanawiałam się co dalej z moblo.. Czy jest jeszcze sens mojego pisania tutaj, czy może powinnam odejść? Ale jednak po przemyśleniu tego, stwierdziłam że po prostu zacznę od nowa. Od początku. Kasując te wszystkie wpisy, usunęłam ładny kawałek mojego życia, moje wspomnienia. Bo tylko tu były uwiecznione, ale może to był dobry krok. Teraz mam czystą kartę. Nowy początek ;) Być może wena do pisania będzie świeższa i mam nadzieję, że nadal będziecie tutaj ze mną :) / BeautyMetafora
|
|
 |
"zrozumieć miłość - oto mój cel. gdy kochałam, czułam, że naprawdę żyję. wiem też, że wszystko, co mam teraz, jakkolwiek może się wydawać ciekawe, nie wzbudza we mnie entuzjazmu. (...) wiem, że lekarstwo jest gorsze od samego bólu: po prostu nie zakochuję się. z każdym dniem widzę coraz wyraźniej, jak bardzo mężczyźni są słabi, niestali, niepewni siebie, dziwni.."/ "jedenaście minut" Paulo Coelho
|
|
 |
patrzę w lustro. nie widzę w nim tego, co chciałabym ujrzeć. nie widzę radosnej, pełnej życia nastolatki. nie dostrzegam na jej twarzy uśmiechu i zadowolenia. widzę natomiast smutne, czerwone, spuchnięte od ciągłego płaczu oczy. zapadnięte policzki. patrzę i widzę twarz, nie wyrażającą niczego więcej jak tylko ból, rozpacz, tęsknota. włosy są w jednym wielkim nieładzie. są poplątane, brak w nich blasku.odzwierciedlają moje życie. i tak stoję wpatrzona w swoje odbicie, w tą smutną rzeczywistość i czekam. znowu czekam na perspektywę jakiegoś 'lepszego' jutra. /obecnaa
|
|
 |
a Ty patrzyłeś. patrzyłeś jak bardzo powoli się staczam. jak spadam w otchłań bez dna. widziałeś. i nic nie zrobiłeś. /obecnaa
|
|
 |
mam dziurę w sercu, jakiś emocjonalny rollercoaster. /obecnaa
|
|
 |
wiesz czemu bóg nie zna moich pragnień? bo zamiast o nie, co dzień modlę się o twoje zdrowie.
|
|
 |
nigdy nie planowałam tego, że któregoś dnia Cię stracę. /obecnaa
|
|
|
|