 |
|
obyś cierpiał, skurwysynu
|
|
 |
|
" dlaczego gdy jest dobrze szybko przychodzi dobra koniec? "
|
|
 |
|
Idę do Niej, jestem w drodze lecz zaraz się cofam zadając sobie pytanie ''Może jednak to zły pomysł.?'' ale nie, ruszam dalej, jestem coraz bliżej, serce bije coraz szybciej. Zastanawiam się, co mam jej powiedzieć, jest późno może już spać. Dobra pukam, otwiera. Serce to już dawno mi stanęło, nie wiem co powiedzieć, czemu się tak denerwuje? Odgarnęła Swoje złociste włosy, patrzy na mnie i raptownie wybuchnęła śmiechem ''Będziesz tak stał, czy może wejdziesz?'' Zrobiłem krok do przodu, i wziąłem się w garść, nie może tak być. Uniosłem jej delikatną głowę, tak by znów patrzyła tylko na mnie i wydusiłem z siebie '' wiesz ile stresu przyniosło mi to, że tu szedłem do Ciebie ? Chciałem Ci powiedzieć, że Cię kocham, wszystko w Tobie kocham. No, jeżeli mógłbym to chcę przytulać Cię gdy będzie Ci źle, płakać z Tobą gdy będzie smutno, po prostu trwać przy tobie, zawsze. ''Wziąłem głęboki oddech, i po chwili czułem jej ciało obok mojego, przytuliła mnie, mocno do siebie.. ''Nareszcie'' szepnęła.
|
|
 |
|
A więc chciałbym Ci podziękować, robię to tutaj, bo nie mogę być tam gdzie jesteś Ty, i wybacz, że nie patrzę Ci w oczy, i nie przytulam mówiąc '' dziękuje, że jesteś. '' Wchodząc na gadu, zawsze mnie witasz to świadczy o tym, że jeszcze o mnie nie zapomniałaś. Jako jedyna osoba potrafisz mnie wysłuchać, doradzając mi w wielu sprawach. Uwielbiam rozmawiać z Tobą, gdy wzejdzie słońce. Jesteś daleko, gdzieś dalej ode mnie ale z dumą mogę wykrzyczeć całemu Światu, że traktuję Cię jak siostrę, jak coś co zdarza się w życiu bardzo rzadko. Przepraszam za kilka chwil słabości, za kilka fochów, i kilka spieprzonych dni. Teraz najchętniej wziął bym Cię na ręce, zakręcił kilka razy, postawił, spojrzał się na Ciebie i rzekł '' długo na to czekałem. '' No siostra, 3maj się. / dla schooki . ♥
|
|
 |
|
pamiętam wszystko. każde Twoje słowo, dotyk Twoich dłoni, każde Twoje spojrzenie skierowane w moją stronę, zazdrość Twoich oczach, gdy zamieniałam dosłownie dwa słowa z kumplem, Twój obłędny uśmiech i ten zapach, od którego zawsze kręciło mi się w głowie. mój ulubiony. uwielbiałam wracać do domu przesiąknięta zapachem Twoich perfum zmieszanych z papierosami. byłam tak cholernie szczęśliwa, dlaczego mi to odebrałeś!?
|
|
 |
|
Wkurwia mnie ostatni w paczce papieros, niedziałające Moblo, bezradność i brak Ciebie. //bereszczaneczka
|
|
 |
|
i znowu wracają te ciepłe, długie dni i utęsknione wakacje. mam wrażenie, że razem ze słońcem wspomnienia o Tobie wracają do mnie ze zdwojoną siłą. jakby od gorąca chciały wyparować, automatycznie dając o sobie znać. szkoda tylko, że robią to w tak brutalny sposób.
|
|
 |
|
wierzę, że to co krąży gdzieś ponad nami ma w sobie ten sens, że to co jest między nami ma znaczenie, które wystarczy po prostu zauważyć i pozwolić by znów wzniosło się w górę, bez obawy o upadek. wierzę w obie strony serc, w słowa, których być może poza nami nie zrozumiałby nikt inny. wierzę w przyjaźń, tak prawdziwą, kiedy jedna dusza gruntownie spoczywa w dwóch ciałach, wierzę w każdy jej upadek choć tak bolesny, to jednak mimo wszystko wart największych poświęceń każdego z nas. wierzę, że to co kształcone było z myślą, że będzie już zawsze, nie jest w stanie przeminąć bezpowrotnie, nigdy, nawet z czasem, bo to co obiecane z ręką na sercu, choćbyśmy wypierali się w myślach tysiące razy, ma dla Nas największą wartość i siłę, by walczyć, ustawicznie do samego końca. / Endoftime.
|
|
 |
|
niczego nie żałuję. przykro mi tylko, że od początku nie było Cię stać na szczerość. [ yezoo ]
|
|
 |
|
spójrz, ile jest za nami, ile zadrapanych wspomnień bez przerwy krąży wśród każdego z nas, a pomimo wszystko, nie odrzucamy ich, w dalszym ciągu odtwarzając w myślach bieg tamtych wydarzeń. więź, gdzieś pomiędzy jednym a drugim sercem, choć tak krucha, podobno wymarła wraz z nami, wciąż pulsuje, wciąż w cieniu jakby żyje. jedna dusza w dwóch ciałach, kiedy czujesz, że to co było, nadal jest gdzieś obok, że nie żyjesz tylko dla siebie. i wiedź, że to co kiedykolwiek przysłoniło przyjaźń, wartą nawet poświęcenia samych siebie, nie jest warte tego co czuje serce, tego co być może nieprzerwanie pragniemy czuć, będąc dla siebie nadal, kimś przypuszczalnie cenniejszym od innych. / Endoftime.
|
|
 |
|
Rozczochrane włosy , zaspane oczy. Pierwsze uderzenie słońca wchodzące przez okna , ciepły podmuch letniego wiatru , jego ręka obejmująca mnie przez całą noc, jego przyśpieszony oddech. Uśmiecham się lekko pod nosem , odgarniam delikatnie kołdrę. Próbuje wstać cicho aby go nie obudzić, oczywiście moje kulawe nogi przewracają lampke , potykają się o dywan. Słysze jego śmiech. Zostaje porwana spowrotem do łóżka " Nie wypada tak wstawać bez buziaka maleństwo " - moje szybsze bicie serca . |rastaa.zioom
|
|
|
|