 |
i żyje z ta świadomością ze kiedyś znajdę swoja prawdziwą druga polówkę na cale życie..
|
|
 |
wolę szczere 'spierdalaj' niż fałszywe 'zależy mi na Tobie'
|
|
 |
-Nie odchodź-prosiła łapiąc go za rękaw bluzy,lecz on nie miał zamiaru się zatrzymać-Dlaczego?!-krzyknęła-Przecież wiesz,że to stało sie tylko ten jeden jedyny raz!Nie chciałam!Musisz mi wybaczyć!-kontynuowała lecz on wyszedł trzaskając drzwiami.Została sama w pustym mieszkaniu.Osunęła się na ziemię nie powstrzymując już łez.Z cichego szlochu przerodził się płacz małego dziecka.Czuła zapadajacy się cały jej świat.Na własne życzenie zburzyła wszystkie fundamenty ich wspólnego życia.Wspólne plany, marzenia i wspólne życiowe cele.To był moment,krótka chwila,która zadecydowała o całym jej życiu.Oszukała,zdradziła,a potem błagała o wybaczenie.Nie wybaczył i nie wybaczy nigdy.Po woli podniosła się z ziemi i popełzała do okna.Z daleka dostrzegła Jego sylwetkę zdając sobie sprawę,że wraz z nim właśnie odeszło całe jej szczęście i całe jej zycie..|| pozorna
|
|
 |
bóg zabrał mi już jedna najważniejsza osobę w życiu nie chce abyś ty był następny...
|
|
 |
przepraszam was za to ze nie słuchałam gdy mówiliście mi żebym sobie odpuściła , byłam głupia i nawiana teraz mam za to ze nie słuchałam przyjaciół gdy mi dobrze radzili , teraz wiem co to jest prawdziwy ból i cierpienie za osoba która się kocha a ona ma cie tak po prostu w dupie..wybaczcie mi
|
|
 |
Wybiegła z domu trzaskajac drzwiami krzycząc w myślach-cholera spóźnię się!-Biegła ile sił w nogach ledwo łapiąc oddech.Co chwilę potracała przechodniów rzucając im niemy uśmiech i biegła dalej.W końcu znalazła się w parku,w którym się z Nim umówiła.-uff,zdążyła-rzekła i usiadła na ławce.Szybko nałożyła błyszczyk,poprawiła włosy i czekała na jego przyjście.Czekała 10-35 minut rozglądając się wokół,jednak prócz pary staruszków nikogo nie dostrzegła.W głowie zaczęła układac różne scenariusze bojąc się,ze coś się stało.Zapomniał?Miał wypadek?Czy moze nie chciał mieć z nią już nic wspólnego.Myśląc nad tym wstała i ruszyła przed siebie.Pojawiła się łza,później kolejna.Kochała,tęskniła i łudziła się,że to miłość.Nagle poczuła na ramieniu czyjąś dłoń.Wystraszona odwróciła się widząc Jego brązowe oczy i uśmeichniętą twarz-Wybacz,ale starszy pan wykłócał się o ostatnią różę-powiedział wskazując długą roślinę trzymaną w dłoniach-I kocham Cię-dodał ocierając jej łzę..|| pozorna
|
|
 |
Masz nóż, walcz lub wbij sobie w serce..
|
|
 |
Który raz stała tam szukając wspomnień, obserwując tamtych dni gasnący płomień.
|
|
 |
wszystko przemija. ludzie, miejsca i daty. to twoja droga, tylko twoja. nic poza tym. to twój rachunek, twoje zyski i straty. bo możesz nie mieć nic ale czuć się bogatym
|
|
 |
''Nie jesteśmy doskonali, nikt nie jest.. Robimy błędy, nawet poważne, ale potem wybaczamy i idziemy dalej ..''
|
|
|
|