 |
siedziała jak co wieczór rozmyślając o Nim, o tym, że nie zwraca na nią uwagi,że traktuje ją jak powietrze. I wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi, otwarła, a to był On. Bez słowa wszedł, zamknął drzwi, jedną ręką oparł się o ścianę, a drugą położył na jej szyi, całował ją tak, jak nikt inny, ona czuła się tylko Jego. Uśmiechnął się słodko i powiedział: -Dłużej bez Ciebie nie mogę, Mała...- I znów poczuła dotyk Jego perfekcyjnych ust.
|
|
 |
Nie obchodziło ją, co inni o niej myślą. Nauczyła się żyć po swojemu. W końcu doceniła życie. Odeszła z wariatem, bo go pokochała. Sama też była szalona.
|
|
 |
Najbardziej lubiła siadać na schodkach, i patrzeć przed siebie. Kiedy tak siedziała, ciepła herbata ogrzewała jej dłonie, a wiatr delikatnie muskał jej twarz myślała o tym, jak przecudownie by było, gdybyś był obok.
|
|
 |
Telefon komórkowy znów zabrzmiał dla niej ulubioną melodyjką, oznaczającą przychodzący sms. Odblokowała i spojrzała na ekran. Jej mordka odzyskała dawny uśmiech, gdy patrzyła na imię, które wysłało jej wiadomość. Mimo, iż pytał się tylko, jak się jej spało, skakała z radości jak głupia.
|
|
 |
to o czym nie wiesz, nie może cię zranić.
|
|
 |
nasze spojrzenia się spotykają, a ja powstrzymując oddech, spuszczam wzrok. moje serce na kilka sekund staje, a tętno cichnie.
|
|
 |
czasami mam wrażenie, że prędzej od Ciebie, krzesło zacznie coś do mnie czuć.
|
|
 |
wieczorna pora, siedzę nad kubkiem kakao, myślę o niczym czasem tylko o Tobie, mniej więcej 60 razy na minute, siedząc w wannie spowiadam się pralce z miłości do Ciebie.
|
|
 |
Pomalowałam paznokcie, wstaję rano, potrafię się śmiać, odnawiam kontakty ze światem. Jak widzisz radzę sobie bez Ciebie. Tylko czasem jeszcze zapominam oddychać. Zwłaszcza kiedy przechodzisz obok.
|
|
 |
chciałabym mu wysłać pustego smsa lub kropkę na gadu. cokolwiek. tylko żebym choć przez minutę była główną myślą w jego głowie.
|
|
 |
- Ufasz mi? - zapytał, patrząc w jej delikatną twarz, pełną zwątpienia i niepewności. A ona w odpowiedzi zamknęła oczy i podała mu swą dłoń, mówiąc: - Prowadź.
|
|
 |
nadal zasypiam z długopisem, który Ci zabrałam. chciałam nim pisać na fizyce, chemii i geografii. ale co, jeśli wkład się skończy? myślisz, że potrafiłabym tak bestialsko, bezuczuciowo, beznamiętnie wymienić go na nowy? albo co gorsza kupić sobie nowy długopis? o nie, nie mój drogi.
|
|
|
|