|
każdy twój ból czułem na sobie, kiedy cię pocieszałem i mogłem go czuć podwójnie, żebyś ty nie czuła wcale
|
|
|
coś mam w środku spierdolone. na amen
|
|
|
a jednak czułem się źle w swojej skórze. nie wiedziałem jak poruszać się, żeby jej nie czuć, albo żebym ją czuł możliwie jak najmniej
|
|
|
zacznij już do mnie wracać
|
|
|
nie wiem, co mnie czeka, różne rzeczy mi się śnią
|
|
|
wolałeś swoje życie kretyna, szczęście by nas znudziło. zdechniemy osobno, samotnie
|
|
|
to jakieś muzeum estetycznej śmierci, pawilon martwych pragnień
|
|
|
zrozumiałem, że gdy się raz odejdzie, nie ma już prawdziwego powrotu
|
|
|
to całkiem normalne, mieć się źle
|
|
|
kochać się z tobą tak, jakbym miał cię ochronić i wyleczyć. wdmuchać ci do ust wieczność. wiesz, to jest to coś w seksie, z czego zdaje sobie sprawę może jedna setna procenta osób-to jest tak, że chcę cię mieć, chcę, żebyś miała mnie i chcę, żebyśmy byli wspólnie święci-jakby ktoś zlutował nas w jeden stop
|
|
|
chciałbym spędzić z nim resztę mojego życia, nawet jeśli miałbym żyć jeszcze tylko kwadrans
|
|
|
|