 |
jak się pieprzy, to się pieprzy na całego. nigdy się nie pieprzy w życiu na pół albo na trzy czwarte - zawsze na całość .
|
|
 |
jak wielu nocy nie przespała, czekając na jego powrót. jak często w drodze do szkoły skakała po płytach chodnikowych, wyobrażając sobie, że pokonuje kałuże i że jeśli zdoła je przeskoczyć, w domu on będzie na nią czekał .
|
|
 |
Tej nocy prawie byłam martwa, a Ty zapytałeś mnie,
czy chce Ci coś powiedzieć. I wierz mi, ze chciałam.
Chciałam Ci powiedzieć całą prawdę. Że umieram bez Ciebie,
że już nie potrafię dłużej widywać Cię dwa razy w tygodniu i czuję,
że odkąd Cię poznałam, nie myślałam jeszcze o niczym innym niż o Tobie.
Ale wiesz jak to jest, gdy tak bardzo chcesz komuś coś powiedzieć i czujesz,
że nagle nie umiesz mówić? Stoisz w bezruchu, masz ściśnięte gardło i wszystkie słowa mieszają się ze sobą.
Ale nie martw się, gdy tylko oswoję się z myślą, że nie znikniesz nagle z mojego życia,
tak w pięć sekund, to obiecuje, ze powiem Ci to wszystko. Opowiem, jak bardzo tęskniłam, o tych nocach,
kiedy nie spałam, by o Tobie myśleć i jak nie odrywałam oczu od telefonu czekając kiedy napiszesz.
|
|
 |
i nagle jej oczy zrobiły się szkliste , ręce opadły , lizak stracił smak , a pociąg do szczęścia odjechał.
|
|
 |
- Myślę, że tak naprawdę wcale Cię nie kochałam. Wydawało mi się, że tak jest. Ale byłam młoda i głupia. I właśnie to przyciągnęło Cię do mnie na początku. Ale wiesz co ? Myślę, że poprostu uwielbiam czuć się chciana i potrzebna. Winiłam się za to, że już nie ma między nami tego, co było kiedyś. Ale nigdy Cię nie kochałam. Próbowałam raczej zapełnić w sobie jakąś emocjonalną dziurę.
|
|
 |
Czułam, że patrzy za mną, gdy odchodziłam, ale nie obejrzałam się. Nie było powodu. Był częścią przeszłości. A kiedy zeszłam schodami w wyszłam na oświetlnoną słońcem ulicę, czułam się tak, jakbym zmierzała ku przyszłości.
|
|
 |
odszedł i już nigdy nie wróci. taka była rzeczywistość. Holly juz nigdy więcej nie przeczesze palcami jego miękkich włosów, nigdy nie podzieli się z nim sekretnym żartem ponad stołem na proszonej kolacji, nigdy mu się już nie wypłacze w rękaw po ciężkim dniu w pracy, nigdy już nie położy się z nim do łóżka, nigdy jej nie obudzi jego poranny atak kichania, nigdy nie będzie śmiać się z nim do rozpuku, nigdy nie stoczy z nim walki o to, które z nich ma wstać z łóżka i zgasić światlo w sypialni. została jedynie garść wspomnień i obraz twarzy, który trach wyrazistość z każdym upływającym dniem.
|
|
 |
jednego się nauczyłam od Ciebie wiesz ? że ucieczka od emocji nigdy się nie udaje, trzeba się z nimi zmierzyć, poradzić sobie z nimi, no i z ludźmi, których dotyczą.
|
|
 |
głód miłości karmię nikotyną.
|
|
 |
Pędziłam drogą z rozwianymi włosami, na przednim siedzeniu jego samochodu. Jedną ręką trzyma kierownicę, drugą moje serce. Rozglądam się wokoło, ściszam radio, pyta: "kochanie, coś nie tak?" odpowiadam "nie, nic. tak sobie tylko myślałam że nie mamy piosenki". A on na to - nasza piosenka to trzaskające drzwi, wymykanie się z domu późno w nocy, pukanie w Twoje okno, kiedy rozmawiamy przez telefon, a Ty mówisz bardzo cicho, bo już późno i Twoja mama nic nie wie. Nasza piosenka to sposób, w jaki się śmiejesz, pierwsza randka - " Nie pocałowałem jej, a powinienem". Potem gdy wracam do domu, zanim powiem "amen" proszę Boga, by to znów powtórzył ..
|
|
 |
Ból nasilał się.Nie powinnam tak cierpieć z powodu takiego faceta jak on.Chociaż potrafiłam sprawować kontrolę nad swoim życiem, nigdy nie udało mi się opanować sztuki mówienia swojemu sercu, żeby przestało chcieć czegoś,czego zwyczajnie nie mogło dostać..
|
|
 |
Mnie to się marzy,
żeby w kosmos wyjebała na tej miotle co jej z dupy wyrasta.
|
|
|
|