 |
`Bywało, iż zdarzał się dzień, ponury, szary (albo słoneczny), kiedy dopadała ją tęsknota tak żrąca, że czuła się pusta, już wcale nie kobieta, ale suche drzewo, w którym świszcze zimny listopadowy wicher. Tak właśnie czuła się teraz, jakby się na niego wydzierała, jakby wydzierała go do domu, aż ją głowa rozbolała od myśli o tych wszystkich przyszłych latach i zaczęła się zastanawiać, na co komu miłość, skoro do tego prowadzi, skoro można się tak czuć choćby przez dziesięć sekund.`
|
|
 |
Niby wszyscy razem, a każdy osobno, Gubi swoją wolność, skazany na samotność.
|
|
 |
"Gdybyś zakosztował choć raz Tysięczniej choćby części tych radości, Które odczuwa kochane i kochające serce, Rzekłbyś wówczas z westchnieniem żalu: Stracony jest cały ten czas, Którego nie poświecasz miłośći.."
|
|
 |
`Mówią, że czas leczy rany, ale w niektórych związkach stają się one coraz głębsze. `
|
|
 |
-rachunek wyślę Ci pocztą. -jaki rachunek? -no ten za 542 kłamstwa i 34 zdrady i 678 dni u twojego boku (+22% vat)
|
|
 |
`Niekiedy obrazy z życia przelatują nam przed oczami jak kadry z filmu. Jeden po drugim. A my, tak bezsilni, nie potrafimy zatrzymać czasu. I nieważne jak bardzo byśmy się starali - ciche tykanie zegara i tak kiedyś nas zniszczy.
|
|
 |
Powróciło...? – Nie.. raczej nigdy nie minęło
|
|
 |
- obchodzę Cię jeszcze? - zapytał - mhm... jak zeszłoroczny śnieg - to przykre - odszedł - a ja uwielbiam zimę - wyszeptała.
|
|
 |
-Gdy dotkniesz mojej ręki nic ci się nie stanie. -Jak to? Zupełnie nic?! -Zupełnie. Może jedynie się zakochasz. -Więc nie chcę.
|
|
 |
Ja nie mam zamiaru się zestarzeć, sprawdzając całymi dniami i nocami, czy przypadkiem nie zepsuł się dźwięk w mojej komórce. Bo może ***** dzwonił, a ja nie słyszałam. Dzisiaj byłam nawet w serwisie.
|
|
 |
- ...i wtedy książę przestał się do niej odzywać. - Ojej! i co było później? - Nic,księżniczka wróciła do swojej wierzy i czekała na następnego. - i nie tęskniła? - Oczywiście że nie. Przynajmniej tak sobie wmawiała.
|
|
 |
- ...i wtedy książę przestał się do niej odzywać. - Ojej! i co było później? - Nic,księżniczka wróciła do swojej wierzy i czekała na następnego. - i nie tęskniła? - Oczywiście że nie. Przynajmniej tak sobie wmawiała.
|
|
|
|