 |
-jesteś zwykłym śmieciem, krzyknełam patrząc na niego.Był zjarany, pijany i ledwo ogarniał rzeczywistość. Wstał, podszedl do mnie i z całej siły uderzył mnie w brzuch krzycząc -jesteś dla mnie zwykła dziwką. Spojrzałam na niego i ze łazmi w oczch -ty nawet na dziwkę nie zasługujesz, rzuciłam i ruszyłam w stronę drzwi. Serce łomotało mi w klatce piersiowej, mówiąc żebym wróciła i jakoś to uspokoiła, ale rozum wziął górę nad uczuciami. Choć wszystko rozdzieralo mnie od środka w duchu pomyślałam nie zasługuje na mnie. Wsiadając do windy zamknełam kolejny rozdział./ schizzy
|
|
 |
Za kogo go uważasz? Nie wiem.. nie jest facetem mojego życia, zwykły babiarz .Ale jednak coś w sobie ma, wystarczy jego uśmiech lub nawet sms. Jest jedyny w swoim rodzaju, nie pyta co u mnie, bo dobrze wie jak jest. Jest kim naprawdę ważnym, ale nie znalazłam takiego określenia kim- po prostu jest i nic więcej się nie liczy./ schizzy
|
|
 |
Kilkaset osób dookoła mnie i ja, stojąca pośród nich, wpatrzona w osobę siedzącą za perkusją. Tak, to jesteś Ty. Potargana grzywka, T-Shirt z nazwą Waszego zespołu, ciemne dżinsy i nike. Właśnie przed chwilą zadedykowałeś piosenkę dla mnie. Dziwnie się czuję, kiedy znaczna większość co chwile zerka w moją stronę, oczekując łez, rumieńców lub jakiejkolwiek innej reakcji. Ale nic takiego się nie dzieje, stoję jak słup. Jestem szczęśliwa, choć na pewno na taką nie wyglądam. Koniec piosenki, dopiero teraz zaczynam się ludzko zachowywać. Do oczu napływają łzy, Twój kumpel z zespołu spogląda na mnie i schylając się ze sceny mówi "chodź do nas". Automatycznie wyciąga rękę w moją stronę, a ja się wspinam na podest. Cała zaryczana wpadam w Twoje ramiona, wszyscy biją brawo, a Ty szepczesz mi na ucho "przywyknij skarbie, bo chcę z Tobą spędzić resztę mojego życia". / believe.me
|
|
 |
- o czym myślisz? - zapytałam, kiedy zauważyłam jego nieobecną minę - o życiu... - o życiu? - tak... bo patrz jakie to życie jest dziwne, teraz siedzimy przytuleni do siebie, zakochani, a pamiętasz co było jeszcze rok temu? rok temu siedziałem dokładnie każdego popołudnia rozwalony na tej kanapie i oglądałem 'how i met your mother', wieczorami ewentualnie do jakiejś knajpy z kumplami. kobieto, ty nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo zmieniłaś mi życie, jestem ci za to wdzięczny. - i całując mnie w czoło mocno przytulił. / believe.me
|
|
 |
- kim chcesz być w przyszłości? - zapytałam go leżąc na podłodze i wpatrując się tępo w sufit - lekarzem - spojrzałam na niego opierając głowę na rękach podpartych łokciami - dużo trzeba wkuwać, trudne studia - wiem, dam radę - ale lekarz? jesteś pewny? - tak, w końcu moja przyszła żona nie będzie jeździła po przychodniach i czekała cały dzień w kolejce. - pokazał na mnie palcem i dodał - u mnie będziesz na pierwszym miejscu, wystarczy telefon i głupie "skaleczyłam się igłą" a zaraz będę tuż obok ciebie. chcę cię chronić, chcę być przy tobie i czuwać nad tobą. zrozum, jeśli kiedykolwiek stałaby ci się krzywda i nie umiałbym ci pomóc - nigdy bym sobie tego nie wybaczył. / believe.me
|
|
 |
Już niedługo kwiecień, skończysz szkołę, w maju napiszesz świetnie matury, zdasz wszystkie ustne. W październiku pójdziesz na swoje wymarzone studia związane z medycyną. Będziesz wkuwał co wieczór informacje jak leczyć daną chorobę i czym się objawia. Pod koniec semestru egzaminy będą dla Ciebie tylko formalnością. Gdzieś tam w weekendy znajdziesz czas dla swoich przyjaciół i dla swojego zespołu, pogracie coś, laski znów zaczną wypisywać na Twojej tablicy na facebooku jacy to wy jesteście zajebiści. A ja? Ja spróbuję ułożyć sobie życie. Tym razem bez Ciebie, bez Twoich znajomych i Twojego zespołu. Będę w końcu miała czas dla siebie, a Ty spełniaj swoje marzenia, życzę Ci wszystkiego co najlepsze. / believe.me
|
|
 |
ja: - zejdź kurwo z moich oczu! - brat: - stoisz przed lustrem... pojebana. / believe.me
|
|
 |
- czemu kamerujesz? - zapytałam, kiedy po raz kolejny włączył kamerę - chcę uwiecznić najpiękniejsze chwile. - nie kameruj mnie, tylko tego kotka - podłożyłam pod samą kamerę małego kociaka, którego razem znaleźliśmy - w kadrze zmieszczą się dwa kotki, spokojnie - powiedział, po czym podszedł i pocałował mnie w czoło. / believe.me
|
|
 |
Dupy, jaranie i polskie śniadanie. / believe.me
|
|
 |
ja: - szlag mnie trafia, pół godziny muszę się tłuc autobusami... - brat: - hahaha, mogłaś dzwonić to bym magnes wyciągnął, może by wyczuł twój aparat. / believe.me
|
|
|
|