 |
|
gdy kochasz całym sercem miłość nigdy nie umiera.
|
|
 |
|
kolejny raz czuję,że stoję w kole bez wyjścia. zaplątałam się w miłości ktora dzis tak naprawdę nie istnieje od paru miesięcy. przywiązałam się za bardzo do twojego serca,mogła być piękna miłość,lecz ty ją przerwałeś. jak odnaleźć się w życiu od którego ciągle otrzymuję ciosy w serce,które powoli obumiera ? proszę wskaż mi drogowskaz z którego nigdy nie powinnam zbaczać. ile jeszcze tych ran? wylanych łez? nieprzespanych nocy by zrozumieć,że jestem już dla ciebie NIKIM? krew pompuje w żyłach na myśl,że w twoim sercu jest ktoś inny,ktoś kto mnie zastąpił? czy nadejdzie dzień kiedy w twoich oczach będę jeszcze cokolwiek warta?
|
|
 |
|
i znów wszystko wraca.leżę i wylewam znów tonę łez,nie umiem zapomnieć o tej miłości,która już nigdy nie będzie budowana przez ciebie.wciąż pamiętam każde twoje obietnice,słowa które złamałeś.wstaję I ifę dalej,lecz po co ? te wszystkie starania na darmo.brakuje mi rozmów z tobą,twojej bliskości,twojego zapewnienia,że przy Tobie mogę być bezpieczna.brakuje mi Ciebie,zrozum to kurwa.oddałabym wszyszko,by znów poczuć cię w moich ramionach.zniszczyłeś moje serce,ale ono kochać nie przestało.zabij tą miłość,ktora jest w moim sercu od wielu miesiecy.wylecz mnie z miłości do ciebie.proszę dopomóż mi choć jeden,ostatni raz.bez Ciebie nie umiem normalnie żyć,bez Ciebie nie chcę żyć.
|
|
 |
|
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
 |
|
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
|
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
 |
|
Zabij we mnie wszystko,co zrodziło się wraz z pojawieniem się Ciebie w moim świecie.Zabij uczucia,które wciąż plączą się pomiędzy nerkami,a sercem,zabij noce,które wciąż wspominam,zabij gwiazdy,które wskazywały nam drogę,zabij dni,w których byliśmy szczęśliwi tak po prostu,bez powodu,zabij słowa,które przepełnione były miłością.Wbij gwoździe w moje oczy,by nie obserwowały świata,który bez Ciebie stracił koloryt,a na samym końcu zabij moje serce,by przestało kochać,by nie czuło tęsknoty i żalu,by nie cierpiało więcej,bo przecież wiesz,że póki nie ma Ciebie,nie wyleczę się z tych negatywnych uczuć,jakimi pałam codziennie,póki nie ma Ciebie,będę warzywem niezdolnym do pozytywnych uczuć,zapomnę czym jest uśmiech,radość i szczęście,zapomnę czym jest prawdziwa miłość,wnosząca ponad chmury,zapomnę o wszystkim,o czym powinienem pamiętać.Tonę w morzu goryczy,kiedy nie ma Ciebie,i utonę,to pewne,bo nie wrócisz.
|
|
 |
|
zabrałeś moją duszą i przez to nie mogę być sobą.
|
|
 |
|
możesz mnie wyniszczać,ale zostań tu ze mną,proszę.
|
|
 |
|
wiem,że nie zastąpisz mi jego,ale spróbujmy.
|
|
 |
|
nie wspominaj mi o rzeczach,które mnie zabijają każdej chwili.
|
|
 |
|
zgorzkniały ból ulatnia się,ale wraca za każdym razem..
|
|
|
|