głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika lose_yourself

odszedł zostawiając po sobie tylko obraz swoich niebieskich oczu w moim sercu. odszedł zabierając cały mój spokój. odszedł zmuszając mnie brutalnie do uczenia się na nowo życia bez jego osoby. ponoć nie można się do kogoś przywiązać przez tak krótki okres czasu  i wiesz co? to gówno prawda. uzależnił mnie od siebie. wniósł światło do mojego świata  by po chwili samolubnie je zgasić swoim zniknięciem.

cynamoon dodano: 2 marca 2020

odszedł zostawiając po sobie tylko obraz swoich niebieskich oczu w moim sercu. odszedł zabierając cały mój spokój. odszedł zmuszając mnie brutalnie do uczenia się na nowo życia bez jego osoby. ponoć nie można się do kogoś przywiązać przez tak krótki okres czasu, i wiesz co? to gówno prawda. uzależnił mnie od siebie. wniósł światło do mojego świata, by po chwili samolubnie je zgasić swoim zniknięciem.

łza za łzą spływają po policzkach  tworząc wyścig która pierwsza znajdzie swój koniec na krawędziach żuchwy. mam ochotę rozdrapać sobie klatkę  drapać tak długo aż nie dotrę do samego centrum bólu  aż nie poczuję w dłoniach bicia ledwo żyjącego już serca. chcę zasnąć. chcę zniknąć. cokolwiek  byleby tego nie czuć  byleby przestało boleć. ile razy można przeżyć złamane serce? ile razy można upadać na samo dno  by potem nieudolnie starać się wspiąć ponownie na szczyt? każdy oddech to wyzwanie  każdy ruch to wewnętrzna walka z samą sobą. staje się duchem  cieniem dawnej siebie. błagam o śmierć  chociaż nikt nie słyszy moich próśb. chcę krzyczeć  ale po raz kolejny tłumię go gryząc ramiona najmocniej jak mogę. zniszczyli mnie. każdy po kolei zabierał cząstkę mnie. zostawili mnie złamaną  wyplutą. zostawili mnie samą  bym ponownie na własną rękę zaczęła zbierać szczątki swojego serca.

cynamoon dodano: 2 marca 2020

łza za łzą spływają po policzkach, tworząc wyścig która pierwsza znajdzie swój koniec na krawędziach żuchwy. mam ochotę rozdrapać sobie klatkę, drapać tak długo aż nie dotrę do samego centrum bólu, aż nie poczuję w dłoniach bicia ledwo żyjącego już serca. chcę zasnąć. chcę zniknąć. cokolwiek, byleby tego nie czuć, byleby przestało boleć. ile razy można przeżyć złamane serce? ile razy można upadać na samo dno, by potem nieudolnie starać się wspiąć ponownie na szczyt? każdy oddech to wyzwanie, każdy ruch to wewnętrzna walka z samą sobą. staje się duchem, cieniem dawnej siebie. błagam o śmierć, chociaż nikt nie słyszy moich próśb. chcę krzyczeć, ale po raz kolejny tłumię go gryząc ramiona najmocniej jak mogę. zniszczyli mnie. każdy po kolei zabierał cząstkę mnie. zostawili mnie złamaną, wyplutą. zostawili mnie samą, bym ponownie na własną rękę zaczęła zbierać szczątki swojego serca.

Straciłam w swoim życiu kilka ważnych osób. Niektórzy odeszli i dziś są tylko wspomnieniem starej przyjaźni  a z innymi pożegnałam się sama. Tylko wiesz  podobno wszystko czasami wraca  gdzieś we wspomnieniach  w miejscach  w ludziach i wtedy zaczyna się tęsknić  za ludźmi  tak po prostu. Bo przecież kiedyś byli blisko  prawda? Kiedyś byli wszystkim  byli ważni. Przeraża mnie ilość spalonych mostów  nieodbytych rozmów  braku rozejmów  tych wszystkich niewyjaśnionych spraw  które wiszą w powietrzu. Przeraża mnie świadomość  że dwójka kiedyś bliskich sobie ludzi  których przyjaźń budowana była latami  potrafi z dnia na dzień stać się dla siebie po prostu nikim. Straciłam wiele ważnych osób i to boli  bo jak pogodzić się z tym  że kiedyś istniał ktoś  kto był po prostu blisko? Powiedz mi  jak mam uświdomić samej sobie  że to już nie wróci  że bezpowrotnie straciłam wszystko?  yezoo

yezoo dodano: 1 marca 2020

Straciłam w swoim życiu kilka ważnych osób. Niektórzy odeszli i dziś są tylko wspomnieniem starej przyjaźni, a z innymi pożegnałam się sama. Tylko wiesz, podobno wszystko czasami wraca, gdzieś we wspomnieniach, w miejscach, w ludziach i wtedy zaczyna się tęsknić, za ludźmi, tak po prostu. Bo przecież kiedyś byli blisko, prawda? Kiedyś byli wszystkim, byli ważni. Przeraża mnie ilość spalonych mostów, nieodbytych rozmów, braku rozejmów, tych wszystkich niewyjaśnionych spraw, które wiszą w powietrzu. Przeraża mnie świadomość, że dwójka kiedyś bliskich sobie ludzi, których przyjaźń budowana była latami, potrafi z dnia na dzień stać się dla siebie po prostu nikim. Straciłam wiele ważnych osób i to boli, bo jak pogodzić się z tym, że kiedyś istniał ktoś, kto był po prostu blisko? Powiedz mi, jak mam uświdomić samej sobie, że to już nie wróci, że bezpowrotnie straciłam wszystko? [yezoo]

Chyba jest nas więcej :  może czas odbudować to miejsce na nowo :  teksty yezoo dodał komentarz: Chyba jest nas więcej :) może czas odbudować to miejsce na nowo :) do wpisu 28 luty 2020
otwieram oczy i rozglądam się dookoła. sypialnię wypełniły promienie słońca  które nieśmiało wkradły się przez szparę w roletach. widzę jak kurz tańczy w ich smudze. znane odgłosy ulicy odbijają się echem o kremowe ściany pokoju. niedziela  dzień w którym wszystko widoczne jest w innych barwach. dzień w którym nostalgia bez pytania wkrada się do środka głowy i samolubnie oblepia wszystkie myśli. w niedzielę jakoś ciężej o uśmiech  ciężej o jakąkolwiek motywację do funkcjonowania  do wyjścia z łóżka. w niedzielę się umiera  wiesz? tylko czy ja nie umieram każdego dnia  czy każdy dzień tygodnia nie wygląda u mnie jak niedziela? wstaję  ubieram się  pije spokojnie kawę i zastanawiam się  czy to jeszcze samotność czy już wolność.

cynamoon dodano: 23 luty 2020

otwieram oczy i rozglądam się dookoła. sypialnię wypełniły promienie słońca, które nieśmiało wkradły się przez szparę w roletach. widzę jak kurz tańczy w ich smudze. znane odgłosy ulicy odbijają się echem o kremowe ściany pokoju. niedziela, dzień w którym wszystko widoczne jest w innych barwach. dzień w którym nostalgia bez pytania wkrada się do środka głowy i samolubnie oblepia wszystkie myśli. w niedzielę jakoś ciężej o uśmiech, ciężej o jakąkolwiek motywację do funkcjonowania, do wyjścia z łóżka. w niedzielę się umiera, wiesz? tylko czy ja nie umieram każdego dnia, czy każdy dzień tygodnia nie wygląda u mnie jak niedziela? wstaję, ubieram się, pije spokojnie kawę i zastanawiam się, czy to jeszcze samotność czy już wolność.

a może to ze mną jest coś nie tak? może to we mnie tkwi problem? może to ja odpycham od siebie ludzi  bo zwyczajnie nie da się mnie kochać? może nigdy nie będzie mi dane być na pierwszym miejscu  może rola bycia tą drugą na stałe wpisała się w moje życie? może nie jestem wystarczająco dobra? może nie umiem zagrać poprawnie roli jaką nadało mi społeczeństwo? codziennie rano nakładam na twarz maskę  ale nawet ona przestała już pomagać. jak plastelina dopasowuję się do ludzi  którzy mnie otaczają. pozwalam im by mną sterowali  by ustawiali mnie jak marionetkę. to nadal za mało. nadal tracę dookoła siebie wszystkich na kim mi zależy. może czas najwyższy po prostu przeprosić się z samotnością  może czas najwyższy przestać traktować ją jak wroga i zwyczajnie wpuścić ją do środka  potraktować jak przyjaciółkę  jak kompana. w końcu to ona nigdy mnie nie zostawiła. to ona trwa  podążając za mną jak cień gdziekolwiek bym się nie udała.

cynamoon dodano: 23 luty 2020

a może to ze mną jest coś nie tak? może to we mnie tkwi problem? może to ja odpycham od siebie ludzi, bo zwyczajnie nie da się mnie kochać? może nigdy nie będzie mi dane być na pierwszym miejscu, może rola bycia tą drugą na stałe wpisała się w moje życie? może nie jestem wystarczająco dobra? może nie umiem zagrać poprawnie roli jaką nadało mi społeczeństwo? codziennie rano nakładam na twarz maskę, ale nawet ona przestała już pomagać. jak plastelina dopasowuję się do ludzi, którzy mnie otaczają. pozwalam im by mną sterowali, by ustawiali mnie jak marionetkę. to nadal za mało. nadal tracę dookoła siebie wszystkich na kim mi zależy. może czas najwyższy po prostu przeprosić się z samotnością, może czas najwyższy przestać traktować ją jak wroga i zwyczajnie wpuścić ją do środka, potraktować jak przyjaciółkę, jak kompana. w końcu to ona nigdy mnie nie zostawiła. to ona trwa, podążając za mną jak cień gdziekolwiek bym się nie udała.

Kocham Cię. Byłaś jedyną kobietą w moim życiu o której nigdy nie zapomnę. Nie potrafię już układać myśli w całość   ale wiem jedno  że mimo upływu lat nadal za Tobą tęsknię. Nie wiem jak Ty to robisz  że nadal Cię kocham i będę kochał  zawsze. Tak jak obiecałem. Wiem  że na pewno to przeczytasz. Bo widziałem że jeszcze z tego korzystasz  więc wiedz że Cie kocham. Po prostu nie mogę zapomnieć tego co było. I gdybym choć raz mógł Cię jeszcze zobaczyć.. Nie chcę pisać  nie chce Ci psuć niczego  ale chcę żebyś to wiedziała. Więc piszę to tu dla Ciebie  bezznakumiloscii. Kocham A..

podjaaraany dodano: 16 stycznia 2020

Kocham Cię. Byłaś jedyną kobietą w moim życiu o której nigdy nie zapomnę. Nie potrafię już układać myśli w całość - ale wiem jedno, że mimo upływu lat nadal za Tobą tęsknię. Nie wiem jak Ty to robisz, że nadal Cię kocham i będę kochał, zawsze. Tak jak obiecałem. Wiem, że na pewno to przeczytasz. Bo widziałem że jeszcze z tego korzystasz, więc wiedz że Cie kocham. Po prostu nie mogę zapomnieć tego co było. I gdybym choć raz mógł Cię jeszcze zobaczyć.. Nie chcę pisać, nie chce Ci psuć niczego, ale chcę żebyś to wiedziała. Więc piszę to tu dla Ciebie @bezznakumiloscii. Kocham A..

  Czy kogoś albo czegoś brakuje Ci w twoim życiu  abyś była szczęśliwa?   Tak  zdecydowanie  brakuje w moim życiu kilku ważnych dla mnie osób. Niektóre z nich już nie żyją  inne są niedaleko  lecz nie tak blisko  jak bym tego chciała. Czasami do szczęścia brakuje mi jakiejś pewności siebie  niewidzialnej ręki  która popchnie mnie do przodu i szepnie  że dam sobie radę. Może właściwie tkwię w jakimś błędnym kole  w którym brakuje kogoś  kto był bliski i potrafił dać mi siłę?   yezoo

yezoo dodano: 11 listopada 2019

- Czy kogoś albo czegoś brakuje Ci w twoim życiu, abyś była szczęśliwa? - Tak, zdecydowanie, brakuje w moim życiu kilku ważnych dla mnie osób. Niektóre z nich już nie żyją, inne są niedaleko, lecz nie tak blisko, jak bym tego chciała. Czasami do szczęścia brakuje mi jakiejś pewności siebie, niewidzialnej ręki, która popchnie mnie do przodu i szepnie, że dam sobie radę. Może właściwie tkwię w jakimś błędnym kole, w którym brakuje kogoś, kto był bliski i potrafił dać mi siłę? [ yezoo ]

Dzień dobry. Dziękuję  że pytasz  wszystko super  umieram wewnętrznie. A co u Ciebie?

rezerwowy dodano: 24 czerwca 2019

Dzień dobry. Dziękuję, że pytasz, wszystko super, umieram wewnętrznie. A co u Ciebie?

Powiedz mi jak żyć  znów się zgubiłam. Świat zaczynał już być dla mnie  szczęście już się do mnie uśmiechało  otwierało swoje ciepłe ramiona i było gotowe mnie przywitać. Więc powiedz mi co się stało? Smutek już dawał o sobie znać i zapomniałam już co to ból  ale ono bawi się że mną  daje mi złudne nadzieję. Raz się oddala  a potem wraca z podwójną siłą i drwi ze mnie jeszcze bardziej  a ja pozwalam mu znów wejść do mojego serca. I znów trzymam nóż i to całkiem przypadkiem  nawet nie wiem jak się znalazł w mojej dłoni  i znów coś każe mi go przyłożyć do skóry   i znów zatapiam się w bólu. I zdaje sobie sprawę że w głębi duszy tęskniłam za tym  tęskniłam bo ten ból jest lepszy od bólu w klatce. I dzięki temu smutek otacza mnie ramionami zamiast szczęścia.   nutlla

nutlla dodano: 28 kwietnia 2019

Powiedz mi jak żyć, znów się zgubiłam. Świat zaczynał już być dla mnie, szczęście już się do mnie uśmiechało, otwierało swoje ciepłe ramiona i było gotowe mnie przywitać. Więc powiedz mi co się stało? Smutek już dawał o sobie znać i zapomniałam już co to ból, ale ono bawi się że mną, daje mi złudne nadzieję. Raz się oddala, a potem wraca z podwójną siłą i drwi ze mnie jeszcze bardziej, a ja pozwalam mu znów wejść do mojego serca. I znów trzymam nóż i to całkiem przypadkiem, nawet nie wiem jak się znalazł w mojej dłoni, i znów coś każe mi go przyłożyć do skóry, i znów zatapiam się w bólu. I zdaje sobie sprawę że w głębi duszy tęskniłam za tym, tęskniłam bo ten ból jest lepszy od bólu w klatce. I dzięki temu smutek otacza mnie ramionami zamiast szczęścia.// nutlla

to samo  czasami się zastanawiam co u was słychać! teksty pruderia dodał komentarz: to samo, czasami się zastanawiam co u was słychać! do wpisu 18 luty 2019
  Z czego trudno zrezygnować?   Myślę  że z ludzi  z relacji jaka łączyła dwie osoby. Czasami odwracamy się i odchodzimy  nie wyjaśniając przy tym wielu ważnych spraw. To wszystko początkowo wisi w powietrzu i nic z tym nie robimy. Wierzymy  że któregoś dnia spadnie jak grom z jasnego nieba  rozpęta się burza  a później wyjdzie słońce. Ale tak się nie dzieje. To  co uwierało  co przez ten długi czas wisiało w powietrzu  któregoś dnia znika  a my pozostajemy z pustką  której nigdy niczym nie będziemy potrafili wypełnić. Właśnie dlatego  tak trudno jest ludziom zrezygnować z drugiego człowieka   pomimo bólu  który został zadany  nie potrafimy pozbyć się uczucia  że był taki dzień  w którym mieliśmy kogoś obok.   yezoo

yezoo dodano: 1 luty 2019

- Z czego trudno zrezygnować? - Myślę, że z ludzi, z relacji jaka łączyła dwie osoby. Czasami odwracamy się i odchodzimy, nie wyjaśniając przy tym wielu ważnych spraw. To wszystko początkowo wisi w powietrzu i nic z tym nie robimy. Wierzymy, że któregoś dnia spadnie jak grom z jasnego nieba, rozpęta się burza, a później wyjdzie słońce. Ale tak się nie dzieje. To, co uwierało, co przez ten długi czas wisiało w powietrzu, któregoś dnia znika, a my pozostajemy z pustką, której nigdy niczym nie będziemy potrafili wypełnić. Właśnie dlatego, tak trudno jest ludziom zrezygnować z drugiego człowieka - pomimo bólu, który został zadany, nie potrafimy pozbyć się uczucia, że był taki dzień, w którym mieliśmy kogoś obok. [ yezoo ]

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć