 |
|
Kiedy mnie opuściłeś, byłam jak trup - niezdolna do uczuć. Jedyna różnica polegała na tym, że oddychałam.
|
|
 |
Cholerny ucisk w klatce piersiowej, smutne oczy, udawany uśmiech, powracające uczucie zagubienia i bezradności, znasz to?
|
|
 |
Co Ty o mnie wiesz ? Nie wiesz jak wyglądam rano, tuż po obudzeniu się, i do czego jestem zdolna gdy ktoś mnie wkurwi. Wiesz jakie jest moje drugie imię ? Ile jestem w stanie zrobić dla przyjaciół ? Jaki jest mój ulubiony kolor ? Na której stronie łóżka lubię spać ? Przy jakiem kawałku się rozpływam, jaki wywołuje u mnie łzy ? Czy jadam śniadania ? Czy mieszam wódkę ? Jakie jest moje marzenie ? O czym myślę przed snem ? Jak reaguje na niektórych ludzi ? Czego nienawidzę ? Jakie mam poglądy na różne sprawy ? Od czego jestem uzależniona ? Jaką wodę piję ? Co jadam na obiad ? Masz chociaż pojęcia ile łyżeczek cukru wsypuje do herbaty ? No właśnie, GÓWNO o mnie wiesz.
|
|
 |
Obiecaj mi, że nigdy mnie nie okłamiesz, że nie zdradzisz, że będziesz mnie chronił, że zatroszczysz się o mnie, że sprawisz, że poczuję się bezpieczna, że zawsze będę się czuła przy Tobie tą jedyną, że będziesz wyczekiwać do następnego spotkania, że się mną nie znudzisz, że będę mogła przy Tobie śmiać się i płakać, że słowo 'Miłość ' nie będzie tylko pustym słowem , że będę przy Tobie szczęśliwa, że powiesz mi szczerze 'Kocham Cię'.Obiecaj, że mi to obiecasz.
|
|
 |
Kocham Cię. po jednym piwie, trzech, dziesięciu. na trzeźwo.
|
|
 |
Lubiła na niego patrzeć na każdą najmniejszą czynność jaką wykonywał. Jak moczył swoje różowe usta w kolejnym łyku piwa , jak brał kolejny buch który wyniszczał mu płuca , jak mrużył swoje szmaragdowe oczy gdy spoglądał na zachodzące słońce, jak uśmiechał się do ekranu telefonu a na jego policzkach powstawały malutkie dołeczki. Był tak cholernie nadzwyczajny ale jednak dla niej wyjątkowy.
|
|
 |
Zatopić się w jego wzroku, jak Titanic pójść na dno.
|
|
 |
Wezmę bucha za każdego kto da tu plusika . ♥ [ ladydiil_x3 ]
|
|
 |
I mogła leżeć na zimnej, marmurowej ziemi, cała potargana, umorusana w tuszu do rzęs. Zaziębnięta, w sukience, która swoim wyglądem wcale jej nie przypominała. Przechodni patrząc z góry, nie zwracali na nią uwagi. Przecież w dłoni trzymała woreczek z białym proszkiem, co równoznaczne było z jej furiactwem, roztargnieniem i głupotą. Nie zasługująca na krztę współczucia, przeniosła się na inny marmur. Równie zimny. Perfekcyjnie odsuwając znicze, ułożyła się na płycie, układając głowę tuż przed nagrobkiem. Wiedziała, że tylko na jego pomoc może liczyć. Tylko on jest w stanie, dać jej ciepło, którego nie zaznała nigdy więcej, zaraz po tym, jak wyrwano go z jej objęć, zakopując 5 metrów pod ziemią.
|
|
 |
I widzisz go, wysokiego, w szerokiej siwej bluzie z kapturem na głowie, w szerokich spodniach i zajebiście aroganckim spojrzeniu, które paraliżuje każdą część Twojego ciała i wiesz, że chciałabyś go mieć dla siebie, już tak na zawsze.
|
|
 |
A jeżeli powiem Ci, że jesteś dla mnie wszystkim? Każdym nowym dniem, każdym porankiem, czułym słowem, tchnieniem? Pierdolonym wszystkim? Uśmiechniesz się?
|
|
|
|