 |
Nie których osób nie powinnam poznać bo sa po prostu fałszywe. Zapewne lepiej byłoby gdyby nie dosżły one i nie wpierdzieliły się wszędzie. Nie wiadomo komu można ufać ale jest jednak osoba której bez wzgledu na wszystko ufam do tej pory. Chodź było wiele kłutni między nami to jednak ciągle potrafimy rozmawiac jak wcześniej.
|
|
 |
serce na Jego widok waliło jak oszalałe, kąciki ust mimowolnie pięły się ku górze, oddech stawał się nierównomierny, w brzuchu szalało stado motyli a nogi doszczętnie miękły - zaczęło się robić niebezpiecznie, ale uparcie wmawiałam sobie, że to jeszcze nie to, jeszcze nie ten.
|
|
 |
Może za kilka lat miniemy się na chodniku, a nawet nie będziemy wiedzieć, a może będzie tak, że się do siebie uśmiechniemy, spojrzymy na siebie ze zdziwieniem i po chwili pójdziemy dalej, jakby nic się nigdy nie stało. Może być też tak, że wpadniemy w sobie w ramiona i odnajdziemy gdzieś to szczęście, którego szukamy. Może będziemy sobie obojętni. Może nie będzie już któregoś z nas. Może zapomnimy. Może będziemy mieć się cały czas w głowach. Chęć odnalezienia pozostanie w nas gdzieś. Może być tak, że poznamy się na nowo kiedyś, gdzieś i pokochamy. Może...
|
|
 |
Człowiek mający dwa oblicza w rzeczywistości posiada jedno, fałszywe.
|
|
 |
Schrupie twój uśmiech jak tysiąc ciasteczek. ♥
|
|
 |
kochany brzuszku, przepraszam za te wszystkie motyle. kochana poduszko, przepraszam ze te wszystkie łzy. kochane serce, przepraszam za cały ten bałagan. kochany mózgu, miałeś rację
|
|
 |
I żeby przyszedł do niej na lekcje, powiedział nauczycielowi, który właśnie prowadził zajęcia, że ma zajebiście ważną misję do załatwienia, będącą sprawą, życia lub śmierci. Nauczyciel stałby jak wmurowany, patrząc na niego jak na kosmitę. Podbiegłby do jej ławki i położył na Niej małą, zwiniętą karteczkę. Nie mógłby od tak sobie pójść, więc pocałowałby ją lekko. Wychodząc za drzwi, patrzyłby na nią, a na koniec krzyknąłby głośne 'Kocham Cię!'. Siedziałaby, do dzwonka, z uśmiechem na twarzy, wciąż ściskając w ręce liścik 'to do wieczora, kotek'.
|
|
 |
I cicho przyznaję , że dzisiejszego dnia nie mam dobrego humoru . Dlaczego ? Może dlatego , że poranna herbata była za słodka ? A może dlatego , że gdzieś zgubiłam coś , o czym jeszcze nie wiem , albo że zwyczajnie w świecie tęsknię ? Nie ważne . W każdym bądź razie nie potrafię się na niczym skupić . Tak jakbym myślami była gdzie indziej . Staram się uciec od rzeczywistości ? Owszem , nie zaprzeczę . A choć ludzie mówią , że tak się nie da . To gówno prawda , przecież wszystko się da .
|
|
 |
Wybaczam ale nie zapominam. | mam_w_glowie_pstroo
|
|
 |
Nie które osoby które znalazły sie w moim życiu sa fałszywe. Tak naprawdę to mogłoby zostać jak dawniej a tymtych osób wogule nie poznawać. Mówiłaś że jak ktoś mi coś zrobi to zabijesz za mnie. Więc zabij samą siebie mała i pomyśl co odwalasz. Niektóre osoby żyją w ciągłym kłamstwie i nim się żywią tak jak krwią. Wiem że zrobisz tak ze każdy się odemnie odwróci ale nie zrobie tego samego tobie. Po prostu jak tak się stanie pójdę do ciebie i pogratuluje. Wiem że to będzie dla ciebie jakieś dowartościowanie więc nie będę zabierała dziecku zabawy.Ja miałam okazję się na Tobie zemścić ale nie chce, nie chce być taka jak ty . Ale pomyśl co robisz i czy warto być takim.| mam_w_glowie_pstroo
|
|
 |
Mówił ze nie lubi jej łez a lubi jej uśmiech. Lecz nie zdawał sobie sprawy że to przez niego pojawiały się łzy a uśmiech znikał z twarzy. Zawsze powtarzał jej: uśmiechnij się bo wiesz jak to lubie. Nie ma nic na zawołanie na to trzeba zasłużyć zawsze odpowiadała tak w myślach z nadzieją ze kiedyś to usłyszy. | mam_w_glowie_pstroo
|
|
 |
Znali się z widzenia. On jej się zawsze najbardziej podobał ale nigdy jej nie zalezało. Mijali się dzień w dzień na korytarzu i zawsze mieli o sobie złe zdanie. Lecz po bardzo długim okresie czasu zaczeli na siebie wpadać a to było tak.: On spieszył się bo jak zawsze miał urwanie głowy z 1 w dzienniku i niechcąco wpadł na nią. Wtedy pierwszy raz spojżeli sobie w oczy gdy on pomagał jej podnosić kartki dla nauczyciela. Ona zdobyła jego numer i tak się zaczeła ich znajomosć. Napisała pierwsza do niego i z dnia na dzień pisali coraz więcej. Potem pojawiały się spotkania ktore trwały pare godzin. Wygłupiali sie i rozmawiali, było wszystko w porządku gdy ona coś do niego poczuła wiecej. On to zaczoł zauważać bo ten uśmiech na twarzy mówił wszystko za siebie. Ona nigdy nie wiedziała czy on wykorzystuje sytuacjię i jest od tak sobie taki dla niej czy po prostu on do niej też coś poczuł. Wszystko z jego strony zaczeło się zwiększać a najbardziej zaufanie które było bardzo ważne. | m_w_g_p
|
|
|
|