|
nie musi być zawsze pięknie i kolorowo, ale błagam chociaż rano chciałabym budzić się z uśmiechem na twarzy, dzień dobrze zacząć , a nie ciągłe kłotnie i pretensje...
|
|
|
Wytykasz mi błędy - tylko na tyle stać cię?
Żyjąc cudzym życiem w końcu zabijesz własne.
|
|
|
nigdy nie zapomnę jak musiałam stawać na palcach, żeby zasmakować miękkości Twoich ust.
|
|
|
ohh boże to nie miało tak wyglądać,to nie powinno było się w ogóle zdarzyć,to miał być seks,czysty układ tylko dlaczego w grę weszły uczucia ?I nie,nie nie chcę być znowu tą złą a jednak jestem i przecież mowiłam że to nic więcej że nigdy nie będę w stanie Cie pokochać.Tylko dlaczego myślę o tobie w środku grubego melanżu i dlaczego przyjeżdżasz po mnie gdy dzwonią mowiąc że naćpana odlatuje.I ohh jesteś taki cudowny,naprawdę i zrobiłbyś dla mnie wszystko i wiem że Ci zależy i widzę tą troskę w twoich oczach i to jak się o mnie martwisz a ja,ja naprawdę chciałabym być dla Ciebie ale nie jestem,wiesz przecież znasz mnie i to jak pytasz czy jestem twoja a ja kłamię bo nie wiem nie umiem Cię odrzucić chyba powinniśmy skończyć tą znajomość bo naprawdę zależy mi na Tobie i twoim szczęściu chociaż to nie Ciebie kocham.Wiesz to chyba jego wina,tamtego,tego złego,to chyba on mnie zepsuł zabil we mnie zdolność do pokochania innej osoby i ohh tak bardzo bardzo Cię przepraszam/nacpanaaa
|
|
|
Czasem nie wystarczy samo wsparcie. Nie można siedzieć i tylko pocieszać przyjaciela. Czasem wbrew jemu, trzeba wstać i pójść rozwiązać problem przyjaciela na własną rękę. Oczywiście, nigdy mu o tym nie powiemy, zabiłby nas pewnie. Ale czasami świadomość, że coś się uratowało, jest ważniejsza. /shhhhh
|
|
|
c.d// pijąc kolejną kolejkę mając tą tęsknotę za nic i będę Cię zwodzić i nie chcąc będę tak bardzo ranić.Bo jestem tą złą,tą nieodpowiednią,nieodpowiedzialną,szloną chorą i proszę Cię odejdź póki jeszcze możesz,póki jeszcze jesteś w stanie,choć tego też nie mogę Ci obiecać,nie mogę obiecać Ci że mój egoizm pozwoli Ci mnie zostawić/ nacpanaaa
|
|
|
ohh nie mogę,nie mogę powiedzieć Ci że Cię kocham obydwoje wiemy że to nieprawda.I nie nie mogę obiecać Ci że będę zawsze,będą dni kiedy nie będę chciała widzieć Cię w ogóle.I będę Ci ściemniać że jestem chora,że źle się dzisiaj czuję a Ty będziesz czekał,czekał wytrwale aż w końcu przyjdę po kilkunastym blancie ledwo słaniając się na nogach.Ty będziesz się martwił a ja jedyne czego ja będę chciała to się kochać i znowu się kochać.I nie nie mogę obiecać Ci że będę trzymać Cię za rękę Ty będziesz mi ją dawał a ja będę podawać Ci szluga chociaż wiem,doskonale wiem że nie palisz.I nie ,nie powiem Ci że będę myśleć o Tobie,choć tak będę tęsknić jednocześnie
|
|
|
Moja największa wada? Zawsze zakładam, że ludzie są dobrzy. Tak zwyczajnie. Każdy na wejściu dostaje czystą kartę. Nie jakiś szeroki kredyt zaufania, nie. Zaufanie przychodzi z czasem. Ale taką zwykłą, bialutką, nieskazitelną karteczkę. Oczywiście prędzej czy później karteczka gdzieś znika, czerń ją pochłania, po bieli nie ma śladu. I nie da się już wrócić do czystości. A co z zaufaniem, które miało przyjść z czasem? Ustępuje ono miejsca pogardzie i obrzydzeniu. Bo to jedyne emocje, którymi darzę człowieka, który zamazał swoją białą karteczkę.. /shhhhh
|
|
|
Słuchajcie, słuchajcie i utwierdzajcie się w przekonaniu, że to oni stanowią pewną część naszego życia. Że to w nich ciągle wierzymy i nie przestaniemy. Za chuja. Ten mecz..ta cholernie bolesna porażka znów pokazała mi jak ważni są dla mnie ci ludzie..ci siatkarze, którzy kurwa wczoraj na boisku pokazali ogromną determinację i w ciul serca. Nie wiem co mam napisać. Trudno. Stało się. Tak 3 porażka w turnieju pod rząd..no i co. To znaczy, że mam ich kurwa zostawić? Teraz. W życiu. Teraz w nich wierzę jeszcze bardziej.
|
|
|
|