|
|
siedziała na podłodze na środku pokoju . wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy . nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął on - powód jej płaczu . spojrzała na niego . jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową . - dlaczego ? - wyszeptała - dlaczego to zrobiłeś ? dlaczego mnie zdradziłeś ? - jej szept przerodził się w krzyk - nienawidzę cię sukinsynie, nienawidzę ! - zalana łzami, prawie nie mogła oddychać . - kochanie, naprawdę nie mogę z tobą być - odrzekł z ironicznym uśmiechem . zbliżył się do niej i ją pocałował . - spierdalaj ! nie chce cię widzieć - krzyknęła . on zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku, powiedział - tylko nie zrób sobie krzywdy, kochanie - po czym wyszedł .
|
|
|
Kiedy już myślisz, że to koniec - pojawia się nadzieja.
Kiedy nadzieję już masz - pojawia się koniec.
|
|
|
Kolejny raz znalazłam się w tym samym klubie. Kolejny raz ktoś łapie moją rękę i mówi 'chodź, zatańcz ze mną, tak bardzo mi się podobasz'. Kolejny raz kręcę głową zaprzeczając i udaję niedostępną. Kolejny raz piję drinki i obserwuję facetów, którzy polują na samotne kobiety. Kolejny raz zaczepia mnie jakaś sfrustrowana dziewczyna i zaczynamy się przepychać. Kolejny raz uśmiecham się do przypadkowych mężczyzn, a później znikam. Kolejny raz spotykam Twoich znajomych, którzy z pewnością opowiedzą Ci ciekawą historię na mój temat. Kolejny raz szukam Ciebie chociaż wiem, że jesteś gdzieś indziej. Kolejny raz wracam do domu nad ranem, z rozmazanym makijażem. Kolejny raz staram się zapomnieć, chociaż tak naprawdę nie potrafię, bo przecież żaden sposób nie jest dobry, aby wygonić Cię z mojej głowy. / napisana
|
|
|
|
Nie będę za Tobą płakać. Nie zamknę się w pokoju i nie puszczę melancholijnych piosenek, bo znowu Cię nie ma. Odszedłeś? Trudno, widocznie tak miało być. To nie to, że ja jestem niewystarczająco dobra, tylko Ty jesteś wystarczająco głupi, aby wybrać łatwiejszą opcję i po prostu pójść tam, gdzie nie trzeba się starać./esperer
|
|
|
szłam w jego stronę. uśmiechnął się szeroko, stał z kumplami i tą lalą. już chciał się przywitać, gdy go zatrzymałam. spojrzał na mnie wściekły. nie lubił, gdy mu się odmawiało przy kumplach. -wiesz co?-zapytałam ze spokojem. spojrzał spod byka. -a w sumie nie.- odwróciłam się do laski obok. -możesz go całować, ale on wciąż będzie czuł moje usta, możesz ściskać jego dłoń, ale to moja najbardziej pasowała, możesz przytulać się do niego podczas snu, ale wiedz, że to o mnie będzie śnił, możesz...- dotknął mojego ramienia chcąc mnie powstrzymać przed dalszym mówieniem. Strzepnęłam jego dłoń. -jeszcze nie skończyłam! -ryknęłam. -znów odwróciłam wzrok w stronę dziewczyny. -możesz z nim być. krzyżyk na drogę, ale pamiętaj, że facet, który zdradził raz, nie powstrzyma się przed kolejnym skokiem w bok. - Stanęłam na wprost niego. -no to pa, Kochanie. -Odwróciłam się na pięcie. -i wiesz, co? -stałam wciąż tyłem. -postaraj się nie zjebać jej życia tak, jak to zrobiłeś ze mną.
|
|
|
|
Już nikt nie zrobi ze mnie słabej. Nie zapłaczę przez nikogo, nie zarwę nocki na rozmyślania o kimś. Nie uzależnię się od czyjeś obecności tak mocno, że kiedy jej zabraknie to zobaczę ciemność w środku dnia. Każda chwila będzie moja, nie rozdzielę swojego serca między innych ludzi, bo potem nie mogę ich odzyskać. Nikt nie będzie stał nade mną, nikt nigdy nie wmówi mi, że bez niego jestem nikim. Nie poświęcę życia komuś, kto nie chcę w nim być. Przepraszam, ale w moim świecie nie ma już miejsca dla kogoś kto nie docenia, że ma właśnie mnie. Przeżyłam zbyt wiele bolesnych rozstań, żeby nadal opłakiwać odejścia./esperer
|
|
|
|
Od jutra nie patrzcie w przeszłość. Dzisiejszy dzień jest ostatnim z tych, które przynosiły ból. Otrzyjcie łzy i nałóżcie na twarz uśmiech. Już za kilka godzin będzie lepiej. Wszystkie problemy zostaną za zamkniętymi drzwiami i nie próbujcie już do nich wracać. To, co było, nie wróci. Nie macie umiejętności panowania nad przeszłością, ale jesteście władcami przyszłości. To od was zależy czy będzie pięknie, czy też nie. Wyrzućcie daleko klucz z napisem 2013. Od jutra zaczyna się zupełnie nowe życie. Weźcie je w swoje ręce. [ yezoo ]
|
|
|
|
Bardzo długo zabieram się do podsumowania tego roku, bo chyba po prostu tak trudno mi się przyznać przed samą sobą, że go zmarnowałam. Chociaż wszystko zaczynało się dobrze, bo pierwsze tygodnie były cudowne i mówiły mi, że cały rok będzie szczęśliwy, to w rezultacie wszystko się zepsuło. Straciłam swoją miłość, a zaraz później i siebie. Wszystko się spieprzyło, moje życie legło w gruzach. Cały ten rok skupiał się na cierpieniu, tęsknocie i próbie normalnego funkcjonowania. Niemalże każdego dnia udawałam, że jest dobrze, że jestem szczęśliwa, że wszystko idzie po mojej myśli, a przecież nie szło. Owszem, były momenty radości, nie mogę zaprzeczyć, ale z pośród tych 365 dni ja wyliczę je na palcach. Jest mi przykro, że wszystko się tak potoczyło. Nie wiem czym sobie zasłużyłam na to, ale mam nadzieję, że chociaż nowy rok będzie lepszy i wynagrodzi mi każdą łzę i stracony dzień. Chciałabym uwierzyć, że wreszcie wszystko będzie dobrze, bo nowy rok to nowa nadzieja i nowe życie. / napisana
|
|
|
Ranić? Ale wytłumacz mi, czego te dziewczyny szukają na imprezach. Związku? Miłości? Serio - tam, w klubie, po alkoholu? Czy zbliżając się do Niego naprawdę łudzą się, że gość zmieni podejście, dorwie go cały ten amor i wywróci pod jego wpływem swoje życie o 180 stopni? Idealny materiał na scenariusz do filmu, ale to nie są realia. Chcesz się z Nim całować? Śmiało. Chcesz dużo więcej? Nie żałuj sobie, jeśli naprawdę kręci Cię Jego osoba w kiblu gdzie miesza się zapach zioła z wonią wymiotów. Chcesz się z Nim dobrze bawić? Kurde, mała, dlaczego nie? Baw się. Ale nie zapraszaj do tej gry serca, bo to nie jest miejsce w którym przetrwa. //definicjamiloscii//
|
|
|
Wyrzygałam tą całą miłość do Ciebie wraz z wódką! //wszystkoniemasensu//
|
|
|
|
skoro myślisz, że mam tak zajebiście to spoko - możemy się zamienić . oddam Ci swoje buty, przejdź w nich parę metrów, i powiedz mi później czy nadal mam tak fajnie . ciekawe czy udźwigniesz fakt choroby, czy nie ugniesz się pod sytuacją z przed prawie już dziesięciu lat, czy przetrwasz każde załamanie, każdą kłótnię, każdą chwilę gdy traci się sens istnienia . wtedy możemy porozmawiać na temat dotyczący tego czy nadal twierdzisz iż moje życie jest usłane różami .
|
|
|
|