 |
|
Mam ochotę na drina, mam ochotę na kreskę
Właśnie zwijam dwusetkę, znałaś każdy mój sekret
Walę i się zawijam, nie wiem jak to wytrzymasz
Przejebałem nie wiem jak, nie wiem jak to wytrzymasz
|
|
 |
|
żyje od szluga do szluga, żyje od czasu do czasu
|
|
 |
|
I czuję się jak sajko, znów nie mogę nie napisać
|
|
 |
|
Nie miałem tak nigdy, serio to był pierwszy raz
Gdy poczułem takie ciepło jakbym tyłem czytał NAS
Zajawa na szlugi to co tu po Tobie mam
Nienawidzę lucky strików, lucky żarzy się wśród was
|
|
 |
|
Rozpamiętuje szepty, volume spada coraz głębiej
|
|
 |
|
nigdy nie żyłem tu z nikim przez
Chwile jak z Tobą w zamiarach, miałem umierać
|
|
 |
|
A póki co to tu tęsknie serio, nie chciałbyś tak poczuć
Widzą mnie tłumy, a stoję tu solo i wspominam jedna parę oczu
|
|
 |
|
Ciuchy ex na chacie, kurwa, nie chcę na to patrzeć
Już beze mnie ja po emce przy butelce i nieważne, nie
|
|
 |
|
Dziś już nie patrzę w ciebie, mam układ nerwów własny
Odchodzisz jak najdalej, gdy ta bliskość nic nie znaczy
|
|
 |
|
Dziś nie ma radości w naszych wnętrzach, dziś nie ma miłości w naszych sercach, syf wypełnia je po brzeg i pęka, syf i tylko syf nas uśmierca.
|
|
 |
|
Umiem umówić o uczuciach, ale tylko w porywach.
|
|
 |
|
najchętniej oceniają mnie ludzie, którzy znają mnie najmniej. / tonatyle
|
|
|
|