 |
Jednocześnie chcę i nie chcę Cię spotkać. Boję się
spojrzeć Ci w oczy, ale zastanawiam sie co
mogłabym w nich zobaczyć. Wycięłam Cię już z
życia, ale nie z siebie, nie z głowy, nie z myśli.
|
|
 |
Zaczynasz układać wszystko od nowa,
zrywasz z nim kontakt, zawierasz nowe
znajomości, poznajesz wartościowych ludzi,
jakoś po woli wszystko składa się w jedną
całość, już przestajesz tęsknić, przywykasz,
mija tydzień, potem kolejny, tak do
pierwszego miesiąca i gdy już myślisz, że ten
najgorszy okres jest za tobą, że już wszystko
będzie z górki jakoś przetrwasz to... no
właśnie to wtedy on wkracza do akcji i
wpierdala ci się w ten niby poukładany
świat i co robi? niszczy. demoluję wszystko. i
w jednym ułamku chwili ta cała stabilność,
nad którą pracowałaś znika, pryska jak
bańka mydlana, roztapia się jak śnieg,
paruję jak woda.
|
|
 |
Patrzyłem w twoje oczy tak jak bym chciał coś w
nich znaleźć
Jak bym szukał odpowiedzi w kłamstwach, na
każde pytanie
Ale to nie miało sensu bo wciąż... gubiłem się w
myślach
A każda z Twoich bajek, była dla mnie
oczywista...
|
|
 |
Zapomnisz o nim i nie będziesz wspominać go już
co
noc. Nie będziesz czekać aż w końcu napisze. Leżąc
wieczorem w łóżku nawet przez chwilę nie
pomyślisz o
nim, brzmi nierealnie prawda? Ale tak właśnie
będzie, jeśli teraz dasz sobie spokój. Musisz
zrozumieć, że tacy ludzie jak on nigdy się nie
zmienią. Możesz
cierpieć
dalej ale pamiętaj, że jeśli skończysz to jak
najszybciej to będziesz coraz bliżej szczęścia,
które
czeka Cię po uwolnieniu się od jego osoby.
|
|
 |
Tramwaj, światła, ja w godzinie szczytu
I znów się zastanawiam jak jej teraz idzie w życiu
Ale nie chcę już wracać chyba i mam nadzieję,
Że nie oszukuję sam siebie, znam siebie.
|
|
 |
Nie umiem być sam i znów wbijam w kluby
Z kumplem albo dwoma i poznaję je
I znów się u nich budzę w ramionach
I jakoś nie jest tak jak wczoraj
|
|
 |
"Dlaczego czasami tak trudno jest rozmawiać?
Zamiast prośby o wyjaśnienia serwujemy chłodne
spojrzenia. Zamiast żartu - milczenie.
Potrzebujemy rozmowy jak dobrego jedzenia, a
dobrowolnie wybieramy emocjonalna anoreksję. W
środku wszystko krzyczy: mów do mnie! obejmij
mnie! kochaj mnie! a jedyne co wychodzi z
naszych ust, to słowa nie mające żadnego
znaczenia"
|
|
 |
I co ja mam Ci powiedzieć? Że dałam się
zmanipulować? Że pozwoliłam zakiełkować
nadziei, która z dnia na dzień rosła? Tak,
przegrałam tę bitwę. Oddałam Ci całą siebie,
chociaż nawet o to nie prosiłeś. Tak zwyczajnie
pojawiłeś się w moim życiu i wypełniłeś go
całkowicie. Wszystko zaczęło się kręcić wokół
Twojej osoby. Każdy oddech dedykowałam Tobie,
każde odbicie serca kończyło się Twoim imieniem.
Zaczęłam wariować, zaczęłam robić cokolwiek by
tylko zatrzymać Cię przy sobie. To był właśnie
mój koniec, uzależniłam się. Jak ćpun na głodzie
zaczęłam żebrać choćby o naparstek uczucia z
Twojej strony. Wiesz jakie to upodlające? Jak niski
poziom przybrała moja samoocena? Ale
odkreśliłam to wszystko jedną, grubą kreską. Mam
zamiar wygrać wojnę, bo przecież to efekt
ostateczny się liczy, prawda? Jeszcze pożałujesz,
pokażę Ci na jak wiele mnie stać. Odebrałeś serce,
rozum i wstyd, nie mam już nic do stracenia
|
|
 |
Bo wolę żebyś nie istniała
niż żyła obok mnie i kiedyś
to zrobię wiec przygotuj się
na dłonie w krwi."
|
|
 |
i nie pamiętam co mówiła, czy w ogóle była
czy zawiązałaby się przyjaźń ze mną
nawiązała się rozmowa chociaż a nie alkobełkot
|
|
 |
daje słowo oddałbym wszystko żeby dziś być
gdzieś z Tobą.
|
|
 |
Ja wzruszam ramionami, mówię trudno - palę
głupa. Ale wiem, że Ty wiesz, że ja wiem, w tym
cały ubaw
|
|
|
|