 |
to tylko krok, by granicę przekroczyć, spuścić wzrok, nie patrzeć w oczy.
|
|
 |
nie mam zamiaru spełniać czyichś oczekiwań, w życiu nie chodzi o to by sympatie zdobywać!
|
|
 |
piszę ze świadomością, że brakuje słów które byłyby w stanie opisać moje uczucie względem Ciebie. wdzięczność za każdy poranek, kiedy wstaję ze świadomością posiadania Twojej miłości.
brak słów, aby opowiedzieć o moim szczęściu, którego sam jesteś autorem.
ostatnie pół roku, które było dane mi spędzić w Twoich ramionach, było tymi najpiękniejszymi miesiącami jakie kiedykolwiek było mi dane przeżyć.
słowa 'kocham Cię', mogą się tutaj wydać błahe, proste i nic nie znaczące.
jednak właśnie przez te 2 zwyczajne słowa chciałabym wyrazić moje potężne uczucie względem Ciebie. uczucie, które jest tym najpiękniejszym. tym, które chcę aby trwało wiecznie.
|
|
 |
przysięgam, że dałabym mu w twarz. dałabym, gdybym tylko miała pewność, że mi nie odda. jednak od dłuższego czasu jestem pełna obaw, że jest zdolny posunąć się nawet do tak desperackiego kroku, względem mnie.
|
|
 |
siedziała na schodach, szkolnego korytarza. ówcześnie wybiegając z klasy. zaciskając pięści starała się, ustatkować swój oszalały rytm oddechu. płakała. zanosiła się płaczem z bezsilności. właśnie wtedy, zadzwonił dzwonek. tabuny ludzi, zaczęły przewijać się koło niej. każdy tylko spoglądał na nią obojętnie, nie pytając nawet czy potrzebuje chusteczki. właśnie wtedy zjawił się on. stanął przed nią, zarzucając na ramie swój plecak. - dlaczego Ty płaczesz? - zapytał, unosząc ironicznie jeden z kącików swoich ust. udając, że nie zna powodu jej łez. - przez Ciebie, bydlaku. zadowolony?! - wykrzyczała, bez zastanowienia. zagryzając z całej siły, zęby. - nawet nie wiesz jak bardzo. - odpowiedział. puszczając do niej oczko, odwrócił się i odszedł, pełen satysfakcji.
|
|
 |
mój pierwszy dzwonek to był szkolny dzwonek, moje pierwsze wagary z moim pierwszym ziomem, mój pierwszy papieros po nim pierwszy kaszel, wtedy pomyślałem kurwa miasto jest nasze! ♥ / dyszka94 ♥
|
|
 |
pamiętasz? razem na zawsze, razem do piekła.
|
|
 |
dlaczego ja zawsze muszę wszystko robić na przekór? Kiedy małe dziewczynki nosiły sukienki i kucyczki, ja chodziłam w jeansach i krótkich potarganych włosach. Bawiłam się samochodzikami, nie lalkami. Kiedy wszyscy podniecali się lady gagą, ja wsłuchiwałam się w Apocaliptycę. Gdy wszyscy się uczyli, ja chodziłam na wagary. Piję, palę, przeklinam. W sumie to dobrze mi z tym. Tylko czemu, według tej maksymy, musiałam na przekór zakochać się właśnie w Tobie, kiedy wszyscy mówili mi, że nie jesteś tego wart? / dyszka94 ♥
|
|
 |
to miejsce odbite w kilku parach źrenic. które wierzą, że ich życie kiedyś się zmieni.
|
|
 |
pozwól, że opowiem Ci o znajomości, która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości.
|
|
 |
pozostał nam już tylko niesmak, po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach.
|
|
|
|