 |
miesiące zapominania. leczenia własnej podświadomości, rozwianej na kawałki. po raz kolejny zgotowałam sobie to samo piekło. znając konsekwencje, zdecydowałam się na miłość. znowu, działającą tylko w jedną stronę.
|
|
 |
poczucie wolności, kiedy idąc środkiem ulicy w deszczu, składasz parasol, mając w poważaniu fakt, że przemokniesz do suchej nitki.
|
|
 |
*jednak bez Was nie wytrzymam. będę dodawać coś raz na jakiś czas przez wakacje :D.
dziękuję wszystkim za życzenia na urodziny, baaaardzo!
|
|
 |
mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej
i zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie,
czuć się bezpieczny śniąc, albo na przykład
już nigdy więcej nie zasypiać..
|
|
 |
on to sprawił, że wśród tylu ludzi na świecie akurat my spotkaliśmy się, że właśnie nasze ścieżki skrzyżowały się, przeżycia nas połączyły,
a nasze myśli zbliżyły się tak, że kiedy rozmawiamy, bardzo często odnajdujemy nowe prawdy, nowe spojrzenie na miłość, życie, wiarę.
|
|
 |
chciałabym Cię spotkać. teraz . po tych kilku latach, zapomnienia. popatrzeć na Ciebie i udowodnić sobie, że już nic nie czuję. poszlibyśmy później na gorącą czekoladę, którą tak uwielbiasz. powspominalibyśmy dawne czasy. dowiedziałabym się w końcu gdzie popełniłam błąd. a my moglibyśmy porozmawiać o uczuciach. na trzeźwo. bez ich irracjonalnego udziału. odgarniałabym namiętnie swoje włosy tak jak lubiłeś najbardziej. spuszczałabym wzrok w najmniej odpowiednich momentach. chciałabym, żeby choć na moment do Ciebie dotarło ile straciłeś. później bym Cię pocałowała. znienacka. odeszła bez słowa z nadzieją, że to teraz Ty będziesz analizował swoje uczucia, jak ja wtedy. / abstracion
|
|
 |
-because real men don't sparkle .
|
|
 |
powiedzieć, że bez wiary świat jest mniejszy, tym samym wierzyć w drugie życie, a to pierwsze spieprzyć..
|
|
 |
rap to nasza fobia, droga bez powrotu, choroba na którą nie ma, nie będzie antidotum.
|
|
 |
skąd w młodych ludziach tyle rozterek? wolą martwić się, od inicjatyw umyć ręce.. narzekać wolą jak jest chujowo podczas gdy w płaszczu szarości ucieka młodość. co osiągnęliśmy przez te słowa gorzkie, powiedz, coś zmieniło się na lepsze? wątpię. nie chcę by pociąg 'szczęście' śmignął obok gdzieś, bo wiem, że do końcowej stacji w nim dotrę.
|
|
|
|