|
Somewhere beyond the right and wrong there is a garden. I will meet you there.
|
|
|
Obudzę się znów popatrzę na Twoje zdjęcie i stwierdzę ,że mam wszystko czego można chcieć i nie chcę nic więcej. Ty moim, a ja twoim cieniem.
dla tych chwil chce mi się żyć coś ciągnie mnie, jak magnez, do ciebie.
|
|
|
tak..- On. Teraz, na dzisiaj, na jutro.. na kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata. Nie rozdrabniając się - na zawsze.. dobrze? bo nigdy nie będzie mi Go dosyć..
|
|
|
marzenia? mieć Go w dalszym ciągu. być z Nim, tworzyć razem ten perfekcyjnie nieidealny świat. walczyć z zazdrością, kiedy nie dociera do Niego nic, a potem gdy ochłonie, zaczyna rozumieć co złego zrobił . walczyć ze sobą i przede wszystkim potrafić z Nim rozmawiać.. nie ograniczać Go. wspierać we wszystkim, bo jest genialny gdy przy mnie nawija . być przy Jego boku przy dążeniu do każdego z obranych celów. kiedyś tam zamieszkać razem i jeść jego lody z truskawkami. spać z Nim, bo kocham, kiedy odsuwam się o kilka centymetrów, a On przysuwa się automatycznie i przytula mnie do siebie. patrzeć ciągle na Jego głupi uśmiech i w te cudowne zielone oczy, które mówią mi wszystko. całować się z Nim.. kochać się z Nim.. przytulać najmocniej, bo uwielbiam te ramiona. jego pragnę, jego chcę - jest moim z każdą minutą coraz bardziej zdobywanym marzeniem...
|
|
|
Wraca się jedynie do tych, których się kocha. Nie wraca się tam, gdzie jest się tylko kochanym. Wraca się wyłącznie do tych, których się kocha. Albo nie wraca się nigdzie i do nikogo.
|
|
|
Twoje dłonie są gdzieś pomiędzy moimi łopatkami i odpinają mój stanik. Twoje dłonie ściągają mi następnie go przez ręce, a potem jednym ruchem przyciągają mnie na powierzchnię Twojego ciepłego ciała. Twoje dłonie ściągają moje legginsy, dolną część bielizny. One wywołują dreszcze na moim ciele przy każdym muśnięciu. Są tak pewne, precyzyjne.. uwielbiam jak odsłaniasz moje serce
|
|
|
Nie licze dni bez rozmów
Zmieniam datę
|
|
|
odpychasz uczucie ze strachu przed porzuceniem
|
|
|
Niektórzy mają to szczęście, ja chyba go nie mam.
Wiesz kiedyś myślałam, że muszę to przeczekać.
|
|
|
pale za sobą mosty, znajomym ciężko pojąć, że pale je nawet kiedy oni na nich stoją..
|
|
|
bo zobaczyłam jak drapieżne, pumie oczy stają się potulne, gdy Ona podchodzi i chwyta Cie za rękę.
|
|
|
Bądźcie szaleni, ale zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennymi, ale nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi. A teraz skupcie się na tej róży i pozwólcie, by objawiło się wasze prawdziwe Ja.
- Co to jest prawdziwe Ja? - zapytała Weronika.
- To kim jesteś, a nie to, co z ciebie uczyniono...
|
|
|
|