 |
Z każdej strony otacza mnie gęsta mgła. Izoluje mnie od świata i zagradza wszystkie drogi ucieczki. Zamazuje to, co kiedyś było dla mnie ważne w życiu. Odciąga od przyjaciół, rodziny, obowiązków. Zatruwa moje sumienie i zamyka mnie na dobro. Wprowadza mnie do ciemności, a później puszcza moją dłoń i każe radzić sobie samej. Zostawia mnie w mroku, krwawiącą słonymi łzami i wołającą o pomoc. Ale nikt mnie nie słyszy, a Ty odwracasz się do mnie plecami i odchodzisz. To Ty jesteś tą mgłą. // Annalina
|
|
 |
Tak, wiem. Życie jest takie brutalne, bo złamałaś kredkę do oczu i odpadł ci tips. // Annalina
|
|
 |
Usiadła na chłodnym parapecie, oparła się o zaparowane okno i zaczęła spowiadać spływającym po szybie kroplom deszczu. // Annalina
|
|
 |
Szukając antidotum na kłopoty, sama w nie się wpędzam. // Annalina
|
|
 |
- ej, a żaba to ssak? - nie, płaz. - a może gad? - nie, płaz. bo ssak to matka by karmiła swoim cyckiem. [ yezoo & kumpela ]
|
|
 |
( robimy zdjęcia z kumpelą ) - teraz zrobię ptaka, a ty szybko łap, bo się nie utrzymam. - yhy. Ty wyciągasz ręce, jakbyś szła do Boga po cukier. [ yezoo & friends ]
|
|
 |
jak codzień z całą ekipą spędzaliśmy popołudnie w parku. odpalane szlugi, dobry browar, jazda na BMXach, zazwyczaj tak się bawiliśmy. kumpel uczył Mnie kolejnego triku, gdy daleka już zauważyliśmy Jego ze swoimi ziomkami. szanowaliśmy się, chociaż byliśmy z zupełnie innych osiedli. akurat My, byliśmy tą ekipą, która z Nimi utrzymywała dystans wraz z odpowiednimi warunkami. każdy z nich podszedł pokolei witając się. nagle podszedł On wyciagając do Mnie dłoń. uśmiechnęłam się, ściskając ją na przywitanie. po chwili zbliżył się do Mnie szepcząc ' pamiętasz, kiedyś witaliśmy się inaczej ' . [ yezoo ]
|
|
 |
Polej kolejkę za te martwe marzenia, za wszystko co miało być, a czego nie ma.
|
|
 |
Myślałam, że jakoś się zmienię. Że jeszcze coś w życiu osiągnę. Ale jestem jaka jestem i nie mam na to wpływu. // Annalina
|
|
 |
Nie rozumiem tego świata, tych ludzi, tych wydarzeń. Zepchnięta na społeczny margines i tak już nic nie znaczę. I nie chcę tego zmieniać. Ale pragnę, byście mnie posłuchali i przestali niszczyć sobie życie. Szczególnie Ty, braciszku... Błagam. Bo Ciebie siostrzyczko, już nie dam rady zmienić. // Annalina
|
|
 |
I gdybym wiedziała, że wkrótce mnie skrzywdzisz i tak dałabym Ci się pocałować.
|
|
|
|